REKLAMA

Fitbit nie zwalnia tempa - oto nie jeden a trzy nowe opasko-zegarki. Który wybierasz?

Fitbit to znana marka działająca w segmencie technologii ubieralnej. Na długo zanim Samsung pokazał sprzęty z rodziny Gear, a Apple swojego iWatcha, early adopterzy biegali z opaskami do rejestracji aktywności sportowej. Teraz firma prezentuje trzy zupełnie nowe produkty, którymi chce powalczyć o serca i portfele konsumentów.

Fitbit nie zwalnia tempa – oto nie jeden a trzy nowe opasko-zegarki. Który wybierasz?
REKLAMA
REKLAMA

Dzisiaj zaprezentowano nie jeden, a aż trzy nowe produkty należące do kategorii technologii ubieralnej: Fitbit Charge, Fitbit Charge HR oraz Fitbit Surge. Podobnie jak opaski zadaniem tych sprzętów jest mierzenie aktywności sportowej oraz monitorowanie jakości snu użytkownika, który powinien chodzić, biegać i spać nie zdejmują opaski z ręki.

Fitbit Charge już teraz wchodzi do sprzedaży.

Najnowszym produktem Fitbit jest nowe akcesorium noszone na nadgarstku o nazwie Charge. W założeniu użytkownicy powinni je nosić cały dzień, a sprzęt będzie zbierał i wyświetlał na nadgarstu informacje na temat aktywności w czasie rzeczywistym. Ekran będzie informował też o tym, kto akurat próbuje dobić się z połączeniem na telefon bez konieczności wyciągania urządzenia z kieszeni. Podstawą rejestratorów aktywności jest liczenie kroków i to też główna funkcja Fitbit Charge. Oprócz tego użytkownicy mogą sprawdzić oszacowany dystans jaki pokonali “na piechotę” tego dnia, liczbę spalonych kalorii oraz pokonanych pięter. Informacje na ten temat pokazywane są na wyświetlaczu OLED. Oprócz tego opaska pełni też funkcję zegarka, a dane przesyłane są do usługi Fitbit Dashboard.

Fitbit Charge ma zbierać też informacje o śnie użytkownika. Na podstawie ruchów rąk opaska i stojące za nią oprogramowanie sprawdzi, jak przebiegał sen, czy był zdrowy itp. Detekcja fazy snu pozwoli na wybudzenie użytkownika cichą wibracją w najbardziej dogodnym momencie. Nie ma tutaj żadnych fajerwerków. Podobne dane (z wyłączeniem analizy snu) zbierają smartfony, a za ich przetwarzanie odpowiada cała masa aplikacji. Plusem Fitbita Charge jest wieloletnie doświadczenie na rynku, wodoodporność, ciekawy design oraz OLED-owy wyświetlacz, ale smartwatche i opaski konkurencji oferują zbliżony zestaw funkcji.

Miłym zaskoczeniem jest tygodniowy czas pracy na akumulatorze urządzenia z ekranem. Smartwatche rzadko kiedy wytrzymują dłużej niż dzień na jednym ładowaniu.

Fitbit Charge HR pojawi się w ofercie na początku przyszłego roku.

Drugim zaprezentowanym dziś gadżetem, który trafi do sprzedaży mniej więcej w tym samym czasie, co Apple Watch, jest Fitbit Charge. Oprócz funkcji Fitbita Charge będzie on wyposażony w dodatkowy pulsometr. To urządzenie przeznaczone jest dla osób, które potrzebują nieco bardziej zaawansowanego narzędzia. Tak jak podstawowy Charge wygląda jak lifestyle’owy gadżet, tak Charge HR pozycjonowany jest jako sprzęt dla sportowców i osób dbających o zdrowie.

Pulsometr o nazwie PurePulse wbudowany w opaskę to autorski projekt Fitbita który eliminuje konieczność noszenia niewygodnej opaski na klatce piersiowej. Działanie pulsometru w opasce opiera się o LED-a. Pozwala to na mierzenie pulsu przez cały czas, co pozwala na jeszcze bardziej wiarygodne pomiary innych wartości, w tym np. spalonych kalorii. Minusem jest nieco krótszy czas pracy urządzenia na zasilaniu bateryjnym, ale 5 dni to i tak niezły wynik.

Kolejna opaska z zegarkiem przewidziana na przyszły rok to Fitbit Surge.

Trzecim i ostatnim zaprezentowanym dziś produktem jest Fitbit Surge, nazywany przez producenta “fitnesowym super zegarkiem”. To urządzenie dla prawdziwych pasjonatów, którzy chcą mieć możliwie pełną kontrolę nad tym, co dzieje się w ich organizmie. W urządzeniu znalazło się 8 różnych sensorów, a wszystkie dane są parowane ze wskazaniami z wbudowanego w urządzenie modułu GPS i pulsometru. Fitbit Surge można przy tym nazwać pełnoprawnym smartwatchem.

Opaski Charge i Charge HR jedynie pokazują informację na temat przychodzącego połączenia, ale nie przekazują na nadgarstek powiadomień. W przypadku trzeciego produktu można wyświetlać na ekranie powiadomienia tekstowe oraz sterować odtwarzaczem muzycznym bez wyciągania telefonu z kieszeni.

Fitbit Surge wyposażony został w dotykowy podświetlany wyświetlacz LCD który pozwala na zmianę tarczy zegara i ma wytrzymać pełny tydzień na jednym ładowaniu.

Aż sam nabrałem ochoty, żeby kupić ten gadżet

fitbit

Nadal nie jestem w pełni przekonany do technologii ubieralnej i zdaję sobie sprawę, że to producenci próbują nam wmówić potrzebę posiadania takich urządzeń. Są osoby, dla których takie narzędzie będzie przydatne i z pewnością zainteresowani będą nim sportowcy. Wiem, że dla mnie to praktycznie zbędne akcesorium, ale… co z tego! I tak mi się podoba, materiały promocyjne zachęcają, mój wewnętrzny geek-gadżeciarz krzyczy “kup, kup, kup!”.

Nie mogę też nie przyklasnąć temu trendowi promowania urządzeń mierzących aktywność sportową jako modnych gadżetów. Tak jak czytniki ebooków mają szansę promować czytelnictwo w nowoczesnej formie wśród młodych osób, które do tej pory zdążyły się zrazić do czytania przez szkolne lektury, tak opaski fitnesowe mogą zachęcić do ruchu “nerdów siedzących w jaskini”. Z pewnością maniakom komputerów trochę ruchu dobrze zrobi, a dodatkowe elementy grywalizacyjne mogą motywować do odejścia od biurka.

Poważnie zastanawiam się nad zakupem Fitbita Charge.

fitbit charge 01

cena wynosząca 129,95 dol. nie jest jeszcze kosmicznie zaporowa jak na ten segment urządzeń. Nadchodzące na 2015 rok Fitbit Charge HR oraz Fitbit Surge są nieco droższe - odpowiednio 149,95 dol. oraz 249,95 dol. To jednak urządzenia dla profesjonalistów, mi spokojnie wystarczyłby podstawowy produkt w ofercie, który zaoferuje te najbardziej podstawowe funkcje.

REKLAMA

Do tej pory klasyczne smartwatche mnie nie interesowały. Nie potrzebuję pikania na nadgarstku o każdej wiadomości na Facebooku oraz, o zgrozo, wbudowanej w opasko-zegarek kamery. Gadżet Fitbita to fajne połączenie długiego czasu pracy i podstawowych funkcji z OLED-owym zegarkiem. Od dawna zresztą mówiłem o tym, że te wszystkie opaski aż proszą się o taki prosty zegarek.

Pytanie też, na co w przyszłości pozwoli Fitbit API i jak będzie integrować dane z innymi urządzeniami i usługami z kategorii zdrowotnej. Potencjał jest naprawdę spory.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA