Chcesz zostawić opinię o znanym lekarzu? Nie licz już na pełną anonimowość
Pozostawienie nawet najbardziej negatywnego komentarza na przeciętnej stronie internetowej ma niewielkie szanse zaszkodzić komukolwiek. W końcu każdy może uznać, że artykuł jest "słaby", a autor "niedouczony". Zupełnie inaczej jest w przypadku stron specjalistycznych, gdzie od opinii użytkowników zależy to, czy zdecydujemy się na wybór danych usług czy też nie. Jeśli natomiast chodzi o lekarzy, to niemal od zawsze opinia pacjentów była kluczowa.
Wczoraj w nocy dodatkowo podkreślić to postanowił największy w Polsce portal zajmujący się m.in. właśnie ocenianiem lekarzy. Od teraz nie jest już dostępna opcja dodawania anonimowych komentarzy, gdzie wystarczył nam zwykły adres email, aby pozostawić pozytywną lub negatywną opinię na temat praktyk danego lekarza. Twórcy serwisu argumentują to chęcią zapewnienia jak najwyższego poziomu i rzetelności komentarzy, a także odpowiedzią na bezpośrednie zarzuty i uwagi ze strony środowisk lekarskich.
Kto będzie mógł od teraz pozostawić komentarz na temat lekarza? Tylko osoby, które umówiły się na wizytę za pośrednictwem portalu, a więc ich kontakt z lekarzem jest pewny, a także ci, którzy zalogowali się za pośrednictwem Facebooka.
Aby jednak uniknąć zakładania kont tego typu tylko po to, aby dodać niepochlebną opinię, logowanie za pomocą Facebooka związane jest z pewnymi ograniczeniami, w tym m.in. istnieje próg minimalnego czasu istnienia danego konta.
Teoretycznie w tym momencie można byłoby zacząć się obawiać, czy oznacza to, że już w ogóle nie będziemy mogli zostawić żadnego komentarza, jednocześnie nie chwaląc się przed wszystkimi, do jakich specjalistów się udajemy? Że każdy teraz będzie mógł powiązać nasz komentarz z naszym kontem na Facebooku? Na szczęście nie.
Na pocieszenie dla tych, którzy nie chcą się dzielić z innymi swoją historią leczenia czy po prostu wstydzą się niektórych swoich dolegliwości, ZnanyLekarz.pl nadal oferuje pewną formę umożliwiającą zachowanie anonimowości. Można bowiem samodzielnie zdecydować, czy przy komentarzu ma być widoczne nasze imię, nazwisko i odnośnik do profilu na Facebooku, czy też nie. Niestety niezależnie od naszej decyzji, informacje te będą w posiadaniu właścicieli serwisu.
Jednocześnie właściciele serwisu ZnanyLekarz.pl informują, że choć nowy system komentowania spotkał się z nieprzychylnym przyjęciem ze strony użytkowników, nie zamierzają wrócić do jego poprzedniej wersji.
Nowość ma przynieść korzyści nie tylko lekarzom, którzy od tej pory będą oceniani przez swoich faktycznych pacjentów, ale też osobom korzystającym z serwisu, które będą mogły odnaleźć bardziej wiarygodne opinie.
Jakby nie patrzeć na decyzję ZL, trudno nie zgodzić się z tym, że jest ona słuszna. Proceder fałszowania czy sponsorowania komentarzy, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, na tego typu witrynach, jest zjawiskiem powszechnym. Można oczywiście usuwać niesłusznie dodane opinie, ale po pierwsze zajmuje to zbyt wiele czasu, odrywając od bardzie istotnych zajęć, a po drugie może prowadzić do oskarżeń o cenzurę.
W końcu skąd użytkownik może wiedzieć, że dany negatywny komentarz był niesłuszny? Wie tylko tyle, że przed chwilą był, a teraz już go nie ma.
Przy nowym systemie komentarzy ten problem nie będzie już występował lub będzie występował w o wiele mniejszym wymiarze. Trudno jednak dziwić się jego przeciwnikom. W końcu, nawet jeśli dane komentującego nie będą udostępniane publicznie, to ktoś będzie w ich posiadaniu. A niespecjalnie lubimy dzielić się takimi informacjami z innymi.