Gotówka i karta to nie jedyne formy płatności. Zobacz jak ewoluowały pieniądze
Jak zmieniały się pieniądze i sposoby płatności? Dlaczego umarły czeki? Kto wydał pierwszą kartę płatniczą? To dość długa historia, która wciąż się pisze.
Gotówka, czyli jak to się zaczęło
Gotówki nie trzeba nikomu przedstawiać. Ta forma płatności przez wiele lat obecności zakorzeniła się w naszej świadomości i stała się dla ludzi na całym świecie naturalną formą regulowania należności. Pojęcie gotówki jednak ewoluowało i wciąż ewoluuje.
Kiedyś środkiem płatniczym była sól, dukaty wykonane z metali szlachetnych lub złoto w czystej postaci. Pierwsze banknoty były kwitami depozytowymi emitowanymi przez instytucje, u których nabywca papierowych pieniędzy składał depozyt w postaci monet. Gdy posiadacz banknotu przekazywał go danemu emitentowi, ten miał obowiązek wypłacić mu odpowiednią ilość monet lub zdeponowanego złota.
Wszystko wskazuje na to, że pierwsze banknoty pojawiły się w Chinach w IX w. n.e., a już w XIII w. posługiwali się nimi również Mongołowie. Zaś informacje o istnieniu papierowych pieniędzy przywiózł do Europy Marco Polo. Uznano, że banknoty są wygodniejsze od srebrnych i złotych monet i w XVII w. papierowe pieniądze zaczęły przyjmować się również na Starym Kontynencie.
Czeki z pokryciem i bez
Po gotówce, część świata zachłysnęła się czekami. Druki wypisywało się ręcznie i wyrywało kolejne karteczki z bloczku. Płacenie czekiem było wygodne, gdyż mogliśmy regulować zobowiązania wynikające z zawartych umów kupna, nawet wtedy, gdy nie posiadaliśmy przy sobie odpowiedniej ilości gotówki. Osoba, której wręczało się czek, musiała udać się z nim do banku, by go zrealizować. Instytucja po weryfikacji dokumentu wypłacała (lub i nie) okazicielowi pieniądze.
Czeki przyjęły się m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Francji, ale praktycznie całkowicie ominęły Polskę. Mimo, iż nasze prawo czekowe z 1936 roku (znowelizowane po raz ostatni w 2006 roku) zapewnia im prawną podstawę funkcjonowania, to czeki nigdy nie weszły do powszechnego użycia i pozostały niszowym środkiem płatniczym. Po zmianach ustrojowych, które zaszły w naszym kraju przeskoczyliśmy z gotówki od razu do plastikowych pieniędzy, czyli kart.
Zdecydowana większość polskich banków już zrezygnowała z wydawania czeków do rachunków. Powodem była łatwość dokonywania fałszerstw.
Karty płatnicze, debetowe i kredytowe
Karty płatnicze, bądź też bankowe zwykliśmy nazywać kredytowymi, choć tak naprawdę nie wszystkie ich typy posiadają taki charakter, czyli niekoniecznie pozwalają nam na zakupy „na krechę”.
Na początku XX w. pierwsze karty płatnicze wydawały duże sieci sklepów i stacje benzynowe w Stanach Zjednoczonych. Pozwalały na odbiór towarów lub dóbr, które finansowano na kredyt klienta. Pierwsze karty obciążeniowe wprowadził w 1914 roku Wester Union, a w 1950 roku Diners Club zaczął wydawać karty do bezgotówkowych płatności w hotelach i restauracjach. Na koniec każdego miesiąca posiadacz takiej karty musiał uregulować powstałe zadłużenie.
Dopiero osiem lat później Bank of America wydał pierwszą kartę kredytową, która funkcjonowała na podobnych zasadach jak to jest obecnie.
W Polsce karty płatnicze pojawiły się pod koniec lat 60. XX w. i były wydawane przez zagraniczne banki. Korzystanie z nich na terenie kraju było utrudnione, gdyż niewiele było miejsc, które pozwalały na ten sposób regulowania należności. Bank Pekao S.A. zaczął wydawać pierwsze karty płatnicze dopiero w latach 80. Wtedy też pojawiły się w Polsce pierwsze bankomaty.
Podczas ewolucji kart płatniczych nie tylko zmieniał się sposób rozliczania i regulowania powstałych z ich użytkowania zobowiązań, ale również technologie, które obsługiwały ten typ płatności. Po kartach z paskiem magnetycznym i weryfikacją za pomocą podpisu przyszła era kodów PIN. Obecnie karty, z których korzystamy, obok paska magnetycznego posiadają również czip oraz często antenę, która umożliwia płatności zbliżeniowe.
Zbliżone i zapłacone, czyli płatności bezdotykowe
Ta stosunkowo nowa forma płatności bardzo szybko staje się popularna i powszechnie obowiązująca. Początkowo płatności zbliżeniowe stały się popularne za pośrednictwem kart płatniczych wyposażonych w moduł bezprzewodowy. Teraz rozwiązanie to obecne jest również smartfonach, które po uprzedniej konfiguracji i wymianie karty SIM pozwalają na zbliżeniowe płacenie za zakupy.
Piotr Grabiec pisał niedawno na temat usługi NFC Pass, która pozwala na wykonywanie zbliżeniowych płatności za pomocą telefonu komórkowego. Usługa działa w oparciu o rozwiązania Orange, mBanku oraz MasterCard. To trio przygotowało usługę, która będzie mogła w pełni zastąpić klasyczną formę płatności.
Oczywiście ten typ realizacji zakupów jest jeszcze stosunkowo nowy i uzależniony od rozwiązań technologicznych. Tak jak nie każdy smartfon będzie w stanie obsłużyć płatność zbliżeniową, tak samo nie wszystkie terminale w punktach handlowych i usługowych są na to gotowe.
Jednak dobra wiadomość jest taka, że Polska pozytywnie wyróżnia się na tle innych państw pod względem tempa adopcji nowych usług bankowych i płatniczych – w tym płatności zbliżeniowych. To bez wątpienia przełoży się na szybkie przystosowanie punktów handlowych do obsługi technologii, z której chętnie korzystają Polacy.
Szerzej o płatnościach mobilnych, nie tylko zbliżeniowych pisał ostatnio Szymon Radzewicz, który sprawdził, czy można za komunikację miejską płacić wyłącznie za pomocą smartfona.
Płatności zbliżeniowe to nie tylko karta i telefon
Na rynku pojawia się coraz więcej rozwiązań, które mogą ułatwić nam wykonywanie zakupów. Karty płatnicze są wygodne, ale nie zawsze mamy je przy sobie, gdyż do ich przechowywania zwykle używamy portfela.
Są jednak sytuacje, w których zabranie ze sobą pieniędzy jest konieczne, ale gotówka, plik kart lub smartfon mogą być narażone na uszkodzenia lub kradzież. Takie okoliczności występują m.in. podczas koncertów, innych imprez masowych lub uprawiania sportów.
W takich sytuacjach sprawdzają się np. breloki z PayPassem pozwalającym na płacenie zbliżeniowe. Transakcje do 50 zł mogą być realizowane bez podania PIN-u. Za większe zakupy również zapłacimy takim sposobem, ale będziemy musieli potwierdzić transakcję kodem.
Breloki są również pomocnym środkiem płatniczym dla dzieci. Bank PKO BP wprowadził do swojej oferty takie urządzenia, które dedykuje użytkownikom poniżej 13 roku życia. Platforma Junior połączona jest z internetowym serwisem, w którym rodzice mogą wyznaczać dziecku zadania do realizacji. Może to być wychodzenie z psem na spacer, zdobycie dobrej oceny lub posprzątanie pokoju. Realizacja zadań wiąże się z systemem nagród.
W ten sposób najmłodsi uczą się wartości pieniądza i zyskują możliwość bezpiecznego korzystania z możliwości jakie niesie posiadanie własnego konta. Zaś breloki do płatności zbliżeniowych, które wyglądają jak zabawka i mogą być np. w kształcie żyrafy, nie będą kusiły złodzieja - więcej na temat systemów płatności dla dzieci na łamach Spider’s Web pisał Dawid Kosiński.
W tym tygodniu również MasterCard wystartował z nową usługą, która ma ułatwić płacenie w sieci. Jest to cyfrowy portfel MasterPass, który w sprytny sposób zaciera granice między płatnościami offline i online. Aby zapłacić w e-sklepie z wykorzystaniem wirtualnego portfela nie będzie już konieczne wypisywanie formularza z wszystkimi danymi osobowymi i informacjami o karcie płatniczej. Wystarczy zalogować się do MasterPass i wybrać jedną z wcześniej połączonych z kontem kart, aby dokonać wszelkich formalności.
Nie zapomniano przy tym o mechanizmach, które mają zadbać o nasze bezpieczeństwo, mogą to być m.in. kody weryfikacyjne przesyłane w wiadomościach tekstowych na nasz telefon. Wprowadzenie czterocyfrowego kodu bezpieczeństwa przed ostatecznym potwierdzeniem dokonania zakupu zabezpieczy konto przed nieautoryzowanym dostępem. Co ciekawe, MasterCard nie zamyka swojego wirtualnego portfela przed użytkownikami kart Visa. Oni również będą mogli korzystać z MasterPassa.
(R)ewolucja
Środki płatnicze cały czas się zmieniają. Wszystko zaczęło się od handlu wymiennego, aby później regulować płatności za pomocą określonego szlachetnego kruszcu. W tedy mogliśmy mówić o rewolucji. Jednak od czasu, gdy do obiegu weszły monety wszystko zmienia się również dynamicznie, ale z sensem i kolejne formy są naturalnym rozwinięciem poprzednich rozwiązań.
Obecnie stosowane rozwiązania uzależnione są od aktualnego poziomu rozwoju nowych technologii i to one nadają tempa zmianom i jednocześnie tylko one je ograniczają.
Co przyniesie jutro? Płatności za pomocą odcisku palca, skanu siatkówki oka lub danych biometrycznych wydają się być naturalnym rozwiązaniem. Nie mam im nic przeciwko do czasu, gdy pozostanie wybór i osoby chcące płacić za pomocą tradycyjnej gotówki będą mogły to robić.
* tekst powstał we współpracy z MasterCard – partnerem cyklu „nowoczesne formy płatności”.
Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock.