Nie wiem, dlaczego Samsung Terrain miałoby się udać coś, na czym wyłożył się sam Facebook
System Android jest podatny na modyfikacje, a Google dość liberalnie podchodzi do tego, co z oprogramowaniem będą robić użytkownicy. Wykorzystują to dokumentnie wszyscy: od małych deweloperów po ogromne korporacje. Najnowszym graczem na rynku alternatywnych launcherów, które zmieniają układ ikon jest Samsung.
Nie do końca jeszcze rozumiem, co Samsung chce ugrać wprowadzeniem launchera Terrain oprócz pokazania, że “może”. Jak się nie uda, to Koreańczycy zwiną projekt do szuflady i nic się nie stanie, a jeśli jakimś cudem aplikacja chwyci, to komórkowy gigant utrze nosa Facebookowi i wszystkim innym firmom, które w ostatnim roku poległy na tym polu. Lista wcale nie jest taka krótka.
Ale o co w ogóle chodzi?
W systemie Android użytkownik ma nieporównywalnie większe możliwości rozbudowy, nawet bez uzyskiwania praw roota, co w pozostałych dwóch najpopularniejszych komórkowych systemach: iOS i Windows Phone. Wystarczy wgrać ze sklepu Google Play jedną małą aplikację, która podmieni cały pulpit główny razem z app drawerem na nowy.
Launchery można podzielić na dwie grupy: pierwsza z nich upraszcza pulpit do granic możliwości, symulując wygląd czystego Androida ze sporą liczbą suwaków i przycisków od zmiany opcji, które pozwolą każdemu spersonalizować pulpit pod siebie. Zwykle u liderów tego rynku, takich jak Apex, ADW i Nova, możliwa jest zmiana rozmiarów i siatki ikon, marginesów, animacji przejścia między ekranami itp.
Smart launcher, dumb user
Druga grupa launcherów to wynalazki, które opierają się na widgetach i selekcji treści, dzięki którym chcą być bardziej smart niż sam użytkownik. Sprawdzałem już co najmniej kilkanaście tego typu programów, ale żaden nie zagościł u mnie dłużej niż na jeden dzień. Te wszystkie inteligentne podpowiedzi i sortowanie appek na bazie tajemniczych algorytmów wprowadzały tylko zamieszanie.
Wisienką na launcherowym torcie był karkołomny pomysł Marka Zuckerberga na Facebook Home. Twórcy najpopularniejszego portalu społecznościowego świata na tyle zadufali się w sobie, że zamarzyło im się wciśnięcie swojego portalu na każdy telefon komórkowy świata, co miało przykryć wszystkie inne metody komunikacji i zdobywania wiadomości ze świata i okolic.
Wojna na ekrany domowe
Niestety, dostępność Facebook Home wyłącznie na wybrane modele, problemy z optymalizacją i blędne założenie na samym starcie projektu (nadzieja na to, że statystycznie istotna liczba osób będzie chciała się tym projektem zainteresować) sprawiła, że dziś mało kto o tym ślepym strzale pamięta. Można by żywić przekonanie, że konkurencja wyciągnie wnioski i nie będzie powtarzać błędu.
A gdzie tam! To dopiero początek launcherowego wyścigu. Swoje własne aplikacje tego typu szykuje (bazując na już gotowym rozwiązaniu innego dewelopera) Mozilla (promocja Firefox OS?), obiło mi się o uszy, że swoją aplikację tego typu chce zrobić Yahoo. Po co, dla kogo? Mam wrażenie, że wszyscy rzucili się w wir pracy nad launcherami skandując “szybko, prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!”.
Dużo świetnej, nikomu niepotrzebnej roboty
Wspomniałem już, że launchery można dzielić na dwa rodzaje, a tworzą je najróżniejsze firmy. Wszystkie one mają jedną cechę wspólną - nikt nie chce tego używać! Przeciętny robotnik - to jest użytkownik Androida - chce swoje ulubione ikonki na wierzchu i to mu do szczęścia wystarczy.
Preferowany jest do tego łatwy dostęp do SMS-ów, Facebooka, zegarka i w ostateczności pogody. Kowalski z reszty wspaniałych aplikacji w telefonie korzysta na tyle rzadko, że aplikacje mogą spokojnie leżeć w App Drawerze, a jak będzie potrzeba, to się je prosto w 10 sekund znajdzie.
Samsung Terrain nadchodzi
Jak wspomniałem na wstępie, swoje trzy grosze w kwestii launcherów chce dołożyć Samsung udostępniając aplikację na wszystkie urządzenia z Androidem. Wbrew oczekiwaniom nie jest to jednak ekran główny znany z TouchWiza. To od biedy byłbym w stanie zrozumieć: przywiązanie klientów od wyglądu ekranu głównego produkcji Samsunga sprawiłoby, że byliby oni łatwiej konwertowali na klientów kupujących sprzęty z linii Galaxy lub w przyszłości z Tizenem.
Tak się nie stało, a zamiast tego Samsung promuje pracę zespołu odpowiedzialnego za Terrain Launcher. Pomysł na papierze nie wygląda zresztą źle, ale mając doświadczenie z launcherami nie umiem inaczej ocenić tego projektu, jak potencjalnego… niewypału. Wszelkie pomysły na inteligentne zagospodarowanie przestrzeni na ekranach u Kowalskiego nie zdadzą egzaminu; mogłyby trafić od biedy do geeka, ale taki geek już dawno sobie pulpit dopieścił.
Wymyślanie koła na nowo
Co chce osiągnąć koreański tuz wydając launcher Terrain, który jest przecież tak różny od tego, co znamy z TouchWiza i czystego Androida? Naprawdę nie wiem. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego launcher ma być kosmicznie rewolucyjny. Owszem, zamiast siatki ikon przeplatanych widżetami mamy jeden ekran główny, na którym są ikony i foldery, a po jego lewej i prawej stronie są dodatkowe ekrany.
Dodatkowe panele (po lewej: widżety, po prawej: app drawer) wysuwa się przeciągnięciem palca w odpowiednią stronę. Gesty przesunięcia góra-dół również się nie marnują (odpowiadają za pasek powiadomień i wyszukiwarkę). Lista aplikacji nie jest jakoś szczególnie wysublimowana: ot, alfabetycznie poukładane ikony z podziałem na sekcje w zależnosci od pierwszej litery z wygodnym literkowym suwakiem.
Nieudolna zżynka z Google Now
Cały sens istnienia Terrain jest jednak nie w ikonach, a widżetach. Cały lewy panel to tak naprawdę jedna długa lista prostokątnych kart. Znajdą się tutaj ostatnie posty z Facebooka, prognoza pogody, przełącznik szybkich ustawień, skróty do kontaktu, wiadomości z obserwowanych stron… Czyli dokładnie to samo, co można wrzucić na główny ekran. Na dokładkę “deweloperzy mogą tworzyć własne karty w oparciu o API”. Przyznam, że nie przewiduję lasu rąk.
Jedyna różnica między launcherem promowanym marką Samsung, jest taka, że w Terrain można sobie przewijać ten panel z widżetami w górę i w dół. Czy to rewolucja? Bynajmniej. Już chyba bardziej mi się podoba Blinkfeed z HTC Sense UI, który ma swoje zadanie. W przypadku Terrain to użytkownik musi sam wybrać, co we wspomnianej karcie się znajdzie. Problem w tym, że to nie powinno być zadanie użytkownika, skoro launcher jest “inteligentny”, to powinien się tym sam zająć.
Cóż, potwierdza się, że Samsung, to nie Google i do implementacji kart niczym z Google Now do launchera innej firmy jeszcze długa droga. Samsung przygotował oczywiście idylliczny film, który pokazuje dwa zupełnie różne scenariusze wykorzystania, gdzie Terrain miałby się sprawdzić. Problem w tym, że były one napisane na siłę, a osadzono je w futurystycznym świecie, zdecydowanie oderwanym od naszego. Po zejściu na ziemię nadal nie wiem, dlaczego Terrain Launcher mialby mnie zainteresować i co nowego wnieść, czego nie dostaję innymi kanałami.
Sorry, może i ten launcher wygląda ładnie, ale i tak tego nie kupuję.
PS Aplikację w wersji beta pobierzecie ze sklepu Google Play, ale serio szkoda Waszego czasu.