Newsweek zaliczył falstart i wrócił z podkulonym ogonem
W zeszłym roku amerykański Newsweek zniknął ze sklepów oraz kiosków z prasą. Marka została widoczna w Sieci i tylko na tym polu działała. Po upływie dwunastu miesięcy popularny magazyn wróci do papieru w nieco odmienionej formie.
Na początku przyszłego roku Amerykanie znowu będą mogli wziąć do ręki papierowe wydanie Newsweeka. Jim Impoco - nowy redaktor naczelny - obiecuje, ze będzie to produkt pierwszej jakości. Wydania będą obejmowały 64 strony i trafią przede wszystkim do prenumeratorów. Czyli Newsweek wraca, ale ostrożnie.
Magazyn ukazywał się w Stanach Zjednoczonych od 1933 roku. Dziesięć lat temu sprzedaż utrzymywała się na poziomie ponad 3 mln egzemplarzy. Niestety, cyfrowa rewolucja odbiła się na popularności Newsweeka. Trzy lata temu sprzedawało się już tylko 1,5 mln egzemplarzy. Magazyn nie umiał się odbić i w zeszłym roku podjęto decyzję o zamknięciu amerykańskiego papierowego wydania. Zastąpiło je globalne cyfrowe, które nazwano “Newsweek Global”.
Po ogłoszeniu decyzji o powrocie Newsweeka do papieru w Sieci zawrzało. Newsweek.pl nawet zadał pytanie: “Renesans prasy?”. Odpowiadam, nie sądzę.
Cyfrowej rewolucji nie da się zatrzymać. A ta, jak każda inna rewolucja, wymaga ofiar. Rykoszetami i odłamkami oberwie radio, prasa i telewizja linearna. Aby dobrze zinterpretować powrót amerykańskiego wydania Newsweeka do papieru należy przyjrzeć się nie tylko ostatnim statystykom sprzedażowym tego magazynu, ale również temu na czym zarabia konkurencja.
W wielkim świecie coraz więcej czytelników przekonuje się nie tylko do cyfrowych wydań prasy, ale są również skłonni za nie płacić. New York Times poinformował, że dochody z paywalla przekroczyły te z reklam na stronach internetowych. To pokazuje, że cyfrowa rewolucja i zmiany w naszych przyzwyczajeniach zachodzą teraz. Na naszych oczach.
Dopiero, gdy proces się zakończy i internauci będą traktować opłacenia paywalla tak jak zakup świeżych bułek w piekarni, będziemy mogli wrócić do tematu śmierci druku i papieru. Do tego czasu zamykanie wydań na papierze i ucieczka do Sieci wydaje się być nierozważną decyzją.
Newsweek zaliczył falstart. Teraz musi się przeprosić z czytelnikami, którzy lubią trzymać w dłoni papierowy magazyn i skutecznie poinformować ich o powrocie syna marnotrawnego.
Swoją drogą ruch Newsweeka odbieram jako ciekawe zagranie marketingowe. Przez rok zapewne wielu czytelników zatęskniło za swoimi ulubionymi autorami, felietonami i analizami. Teraz, po dwunastomiesięcznej przerwie, znowu będą mogli powrócić do swoich codziennych rytuałów i zasiąść wygodnie na kanapie z papierowym wydaniem. Nie zdziwię się, jak do Newsweeka wróci więcej czytelników niż ta stosunkowo mała grupa, która czytała go pod koniec zeszłego roku.
Zdjęcia Newspaper headlines shown side on in a stack of daily newspapers oraz stack of newspaper next to a laptop pochodzą z serwisu Shutterstock.