Mr. Postman - skrzynka pocztowa na miarę XXI wieku
Hasło „inteligentna skrzynka pocztowa” kojarzy nam się raczej wyłącznie z aplikacjami do odbioru poczty na komputerze, potrafiącymi w mniej lub bardziej wyrafinowany sposób ułatwić nam zarządzanie dziesiątkami czy setkami wiadomości, jakie otrzymujemy każdego dnia. Tymczasem, pomimo coraz wyraźniejszego trendu nadawania domowym sprzętom przynamniej śladowej inteligencji, skrzynki na listy są w większości takie same, jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Czy nie czas najwyższy to zmienić?
Być może nie wszystkich, ale z całą pewnością przynajmniej część osób, które nie wyobrażają sobie pozostawić w swoim domu i jego bezpośrednim otoczeniu ani jednego przedmiotu bez połączenia z internetem i możliwości zdalnego zarządzania nim, ucieszy fakt, że ktoś już pracuje nad rozwiązaniem również i tego problemu. Mowa oczywiście o „inteligentnej” skrzynce pocztowej, nad którą prace trwają od ponad roku, a która tuż przed świętami ruszyła ze zbiórką pieniędzy na realizację ostatnich faz projektu – Mr. Postman.
Z wyglądu nie różni się ona niczym od swojego analogowego odpowiednika, choć z oczywistych powodów przypomina raczej skrzynki amerykańskie, niż te, które widzimy codziennie na polskich ulicach. Standardowa obudowa kryje w sobie jednak nieco mniej standardowe możliwości. Przede wszystkim… nie ma do niej żadnego kluczyka i zgodnie z obecną modą, naszym jedynym kluczem jest smartfon, wyposażony w odpowiednią aplikację z unikatowym wirtualnym kluczem, pozwalającym na odblokowanie w dowolnym momencie i z dowolnego miejsca na świecie naszej skrzynki. Żadnych fizycznych, łatwych do zgubienia kluczy, żadnych zewnętrznych zamków – nie ma żadnej innej możliwości dostania się do naszej poczty niż przez kliknięcie na odpowiednią ikonkę.
Gdyby jednak na tym kończyły się sposoby otwierania skrzynki, z całą pewnością nie miałaby ona najmniejszego sensu – w końcu z jej wnętrza nie wyciągniemy niczego, czego wcześniej ktoś, z oczywistych względów pozbawiony klucza, do niego nie włoży. W związku z tym możemy ją otworzyć i zamknąć albo tak jak wcześniej wspomniano – zdalnie (choć każdorazowo ma to niewielki sens) albo też ustalić przedział czasowy, w którym będzie ona dostępna dla listonosza. Zakładając, że pojawia się on w naszej okolicy regularnie, np. pomiędzy 15:00 a 15:30, możemy automatycznie zaprogramować, aby w tych godzinach dało się dokładnie jeden raz otworzyć drzwiczki i zamknąć je. Jeśli chcemy jeszcze bardziej zautomatyzować ten proces, możemy pozostawić skrzynkę przez kilka dni odblokowaną, pozwalając jej nauczyć się, w które dni o której godzinie dociera do nas listonosz.
Przewidziano także rozwiązanie na wypadek, kiedy nie byłoby nas w domu przez dłuższy czas,
a chcielibyśmy, aby np. nasz znajomy wyciągnął ze skrzynki ważną paczkę lub inną przesyłkę. Wystarczy za pośrednictwem SMS lub wiadomości email przesłać mu odpowiedni klucz, pozwalający (oczywiście z wykorzystaniem dedykowanej aplikacji) na jednorazowe otwarcie skrzynki. Procedura wygląda wtedy dokładnie tak samo, jak gdyby skrzynka należała do niego – po odczytaniu kodu przez program pojawia się opcja odblokowania drzwiczek, która po jednej aktywacji znika.
W tym momencie pojawia się proste pytanie – skąd mamy wiedzieć, że w środku znajduje się oczekiwana przez nas przesyłka i warto jest w ogóle otwierać skrzynkę?
Odpowiedź jest dość prosta – aplikacja informuje nas natychmiastowo o fakcie otwarcia i umieszczenia wewnątrz paczki lub listu. Całość jest obecnie realizowana za pośrednictwem połączenia WiFi (a więc skrzynka musi być w zasięgu sieci) i chmury Spark, choć autorzy w dalszym ciągu rozważają alternatywne metody dostarczania tych danych. Ciekawe może być także planowane połączenie systemu Mr. Postman z systemami informacyjnymi firm kurierskich, dzięki czemu z poziomu aplikacji moglibyśmy dowiedzieć się nie tylko, że coś czeka w naszej skrzynce, ale także dokładnie co, i czy np. nie warto byłoby wyciągnąć to jak najszybciej.
Nowoczesna skrzynka pocztowa, jak na nowoczesne produkty przystało, jest przy tym zasilana z pomocą niewielkich paneli słonecznych oraz awaryjnego akumulatora niewielkich rozmiarów, mającego zapewnić pełną funkcjonalność nawet przy długich okresach bez wystarczającego oświetlenia.
Wszystko to brzmi wręcz fantastycznie dla miłośników gadżetów i będzie świetnym dodatkiem do zdalnie sterowanego systemu oświetlenia domu, sprzętu muzycznego czy np. ogrzewania, ale jedno jest pewne – nawet jeśli wyjdzie poza fazę prototypu, nie ma większych szans na stanie się standardem. Przy cenie (w ramach okazji na Kickstarterze) blisko 200$, mało kto zdecyduje się na taki dodatek, tylko po to, aby dowiedzieć się, że właśnie przyszedł do niego kolejny rachunek czy paczka, którą i tak prawdopodobnie śledzi za pomocą standardowego systemu. Z drugiej jednak strony forma bezpiecznego, bezkluczykowego dostępu i całkiem wygodny sposób udostępniania skrzynki znajomym oraz listonoszowi może się dla niektórych okazać bezdyskusyjną przewagą w porównaniu z „analogami”.
