Internet w XIX wieku - czaty i kanały RSS były znane już ponad 150 lat temu
Ludzkość, odkąd nauczyła się mówić i układać swoje myśli w słowa, marzyła o tym, aby przekazać je na odległość. Przez lata powstawały coraz doskonalsze techniki zapisu słów, jednak maksymalna prędkość ograniczała się do prędkości kuriera konnego, następnie statku i pociągu. Powstały w połowie XIX wieku telegraf to zmienił - zyskaliśmy możliwość przekazywania informacji w mgnieniu oka, praktycznie na dowolną odległość.
Około 1860 roku świat już oplatała sieć kabli, można było telegrafować nawet między kontynentami. Cywilizowany świat stał się mały.
Wysyłanie i odbieranie telegraficznych wiadomości - które od lat 50. dziewiętnastego wieku zaczęto nazywać "telegramami" - stało się dla wielu ludzi normalną częścią codziennego życia. Wysyłano zazwyczaj naprawdę ważne wiadomości - ze względu na to, że usługa była droga. Chcąc wysłać telegram, przychodziło się do biura telegraficznego, wypełniało się formularz, podając adres pocztowy odbiorcy i treść - tak zwięzłą jak to możliwe, płaciło się od słowa oraz od odległości - i podawało pracownikowi który następnie dokonywał transmisji wiadomości. W powszechnych użyciu do tego celu był alfabet Morse'a. (Samuel B. Morse był na tyle barwną postacią, że zasłużył sobie na osobny artykuł.)
Topologia gwiazdy
Infrastrukturę sieci telegraficznej nazwalibyśmy dziś topologią gwiazdy - biura telegraficzne były połączone do głównego biura w większym mieście. Na jednej linii mogło zaś być więcej mniejszych biur w kolejnych miejscowościach - coraz dalej od centrum gwiazdy. Oznaczało to że tylko biura na tym samym ramieniu gwiazdy mogły się ze sobą komunikować bezpośrednio - chcąc wysłać wiadomość do biura leżącego na innym promieniu gwiazdy, trzeba było ją transmitować najpierw do biura leżącego w jej centrum.
Na granicach państwowych powstawały specjalne biura, w których przekazywano sobie wiadomości i transmitowano dalej - nie zdecydowano się na kładzenie kabla poprzez granicę. Pierwsze takie graniczne biuro powstało w 1849 roku na granicy Prus i Austrii.
Po dotarciu do biura najbliższego miejsca zamieszkania adresata, wiadomość była przepisywana na kartkę i zanoszona przez gońca - niektóre biura przyjmowały wtedy wiadomość zwrotną, można było też taką opłacić od razu, wysyłając pierwszą wiadomość. Dla wielu młodych ludzi była to atrakcyjna praca - zarówno wynalazca Thomas Edison jak i magnat przemysłowy Andrew Carnegie zaczynali właśnie jako gońcy w biurze telegraficznym.
Dzień na czacie
Samo wysyłanie i odbieranie wiadomości przypominało ciągły kanał czatowy: ponieważ nie można było wysłać wiadomości do konkretnego biura, wszyscy operatorzy z biur leżących na tym samym promieniu gwiazdy mogli się przysłuchiwać. Dzień rozpoczynano od powitań, w wolnych chwilach rzucano żartami, rozgrywano zdalne partie szachów, nawiązywano przyjaźnie, flirtowano.
Bardzo szybko, aby usprawnić telegraficzne rozmowy, zaczęto używać wspólnych skrótów. W amerykańskim telegrafie przyjęte były w 1859 roku między innymi następujące skróty:
- I I (czyli kropka kropka, kropka kropka) - co oznaczało "jestem gotowy"
- G A (go ahead - kontynuuj)
- S F D (stop for dinner)
- G M (good morning)
Używano również liczb jako skrótów: na przykład 1 oznaczało "poczekaj", 2 "czekam na odpowiedź", zaś 33 oznaczało "odpowiedź opłacono".
Smak nowości
Jak każda nowa technologia, tak i telegraf wzbudzał u wielu osób ciekawość i niezrozumienie.
Pewien człowiek przyszedł do biura telegraficznego w Main, aby nadać wiadomość. Wiadomość została nadana przez pracownika, następnie nabita na specjalny drut obok tabliczki "Sent" (nadane). Klient odczekał kilka minut i spytał:
- Zamierza pan nadać moją wiadomość?
- Już ją nadałem - odpowiedział telegrafista.
- Nieprawda, wciąż tu jest - odpowiedział klient, pokazując na kartkę nabitą na drut.
Inna historia: podobno w 1870 roku w Karlsruhe w Prusach, kobieta próbowała nadać synowi w wojsku posiłek telegrafem - był to okres wojny prusko-francuskiej. Gdy próbowano jej wytłumaczyć, że fizycznych obiektów nie da się przesłać telegrafem, odpowiedziała, że przecież czytała w gazecie, iż wzywano żołnierzy na front francusko-pruski przy pomocy telegrafu. "Skoro mogliście przesłać żołnierzy, możecie i przesłać obiad mojemu synowi!".
Powstawały telegraficzne grupy dyskusyjne, kanały, podobne do RSS, rozsyłające informacje - niektóre płatne, więc powstawał problem jak ukryć je przed niepłacącymi. Ponieważ przekaz telegrafu był publiczny, próbowano ukryć poufne informacje szyfrując je, podczas gdy inni próbowali te szyfry złamać. Powstanie i upowszechnienie telegrafu zrewolucjonizowało wiele dziedzin ludzkiego życia: zmienił się biznes, powstały nowe formy przestępczości. Pozytywne strony telegrafu były wynoszone pod niebiosa przez zwolenników, i kompletnie ignorowane przez jego przeciwników. Rządy próbowały go kontrolować, ale ich usiłowania spełzły na niczym. Tymczasem, na łączach, powstawała nowa subkultura, z własnymi zasadami, językiem i skrótami.
Czy coś nam to przypomina? Tak, telegraf pod wieloma względami przypominał Internet. W następnym artykule zamierzam przybliżyć jeszcze trochę jego fascynującej historii.
Przeczytaj również: Internet XIX wieku trafia do Europy i przekracza kanał La Manche
Obrazy Telegraph: telegrams reception in England. Engraving by Shyubler, Vintage Map of the world telegraph network at the beginning of 20th century - Picture from Meyers Lexikon book, oraz rendered concept of a star network topology with laptops pochodzą z serwisu ShutterStock.