Uczciwa propozycja Amazonu: kupisz książkę papierową, to ebooka dostaniesz (niemal) za darmo
Amazon jeśli chodzi o dobra cyfrowe wprowadza naprawdę dużo udogodnień dla swoich klientów. Rozwiązania te patrząc na obecny kształt rynku, są z pozoru niemal niemożliwe do zrealizowania. A Amazon i tak je forsuje. Nowa usługa o nazwie Kindle MatchBook pozwoli klientom za bezcen uzyskać cyfrowe kopie książek, które zakupili kiedykolwiek w wersji papierowej - nawet jeśli zakup miał miejsce 18 lat temu!
Amazon ma naprawdę dużo pomysłów, które zachęcają klientów do robienia zakupów właśnie u nich. Sam często udaję się po książkę do Amazonu, nawet jeśli zakup wychodzi mnie drożej niż wydana u nas klasycznie w papierze lub jako plik MOBI przetłumaczona pozycja. Nie wyobrażam sobie już zresztą kupna innego czytnika niż Kindle, głównie ze względu na świetnie rozwiązaną chmurę. Wygląda też na to, że firma Jeffa Bezosa zwiąże mnie niedługo ze swoją platformą jeszcze mocniej. I paradoksalnie chyba namówi mnie do kupowania znów papierowych wydań (jeśli usługa Kindle MatchBook zapowiedziana przez The Verge będzie dostępna w Polsce…)
Ebook vs. papier
Wielokrotnie podczas dyskusji na temat cen ebooków pojawiały się głosy, że elektroniczne książki są zbyt drogie. Nawet jeśli są one nieco tańsze niż papierowe odpowiedniki (co już nawet nie jest regułą!) to przecież nie można ich po lekturze odsprzedać ani nikomu pożyczyć, a pozycja jest przypisana po prostu na stałe do konta użytkownika. Poniekąd rozumiem wysokie ceny eksiążek - konieczność utrzymania serwerów, dodatkowy skład elektroniczny, wyższe podatki itp. Niemniej jednak wiele osób, w tym zresztą i wyżej podpisany, marzy sobie sobie skrycie o modelu, w którym kupno papierowej książki dawałoby użytkownikowi natychmiastowy dostęp także do ebooka.
W końcu klient już raz zapłacił za treść, prawda? Taki sposób dystrybucji wydawał mi się jednak niemożliwym do zrealizowania, karkołomnym pomysłem. Mógłby prowadzić w prosty sposób do nadużyć. W końcu w takim modelu papierową książkę można kupić i od razu sprzedać komuś, kto z ebooków nie korzysta - a samemu zaczytać się w “darmowej” cyfrowej wersji. To byłoby po prostu nieopłacalne dla sprzedawcy, więc pomysł ten leżał u mnie w głowie na półce “fajnie by było, ale nie ma na to szans”. Okazuje się jednak, że Amazon wpadł na to, jak zjeść ciastko i mieć ciastko.
Nowość w ofercie, czyli Kindle MatchBook
Nowa usługa Amazonu z początku brzmi tak dobrze, że aż niewiarygodnie: firma pozwoli użytkownikom, którzy kiedykolwiek dokonali w niej zakupu papierowej książki, na pobranie jest wersji elektronicznej. Trzeba od razu nieco zejść na ziemię, bo jak doczytać szczegóły, to jednak pojawi się kilka obostrzeń. Po pierwsze te ebooki raczej nie będą darmowe, a udostępnione zostaną w promocyjnych cenach - od 0,99 do 2,99 dolara w zależności od wydawcy. Zaledwie część oferty ma być dostępna darmowo, ale rozsądnie jest założyć, że te najciekawsze książki i bestsellery będą płatne - jeśli się okaże inaczej, to się po prostu miło rozczaruję.
Ale nawet jeśli, od 1 do 3 dolarów za ebooka? To tyle, co nic, skoro obecnie nowości w formie ebooka potrafią w Amazonie kosztować od kilkunastu do dwudziestu dolarów. Ba, w przypadku książek które kupuję, zdarzyło mi się widzieć ebooka droższego niż wydanie papierowe w twardej okładce! Jeśli więc już mam płacić za wygodę czytnika Kindle w przeliczeniu około 50zł za książkę, to z chęcią dołożę już tego dolara - papierowe wydanie postawię sobie na półkę, a przeczytam i tak ebooka (zwracam też na koniec uwagę na to, że trzeba patrzeć na te ceny przez pryzmat zarobków w Stanach Zjednoczonych, a nie polskiego rynku).
Świetne pomysły Amazonu
Podoba mi się to, że Amazon stale ulepsza swoje usługi. Warto w tym momencie wspomnieć chociażby o innej technologii Amazonu, która daje dodatkowe możliwości klientom sklepu z audiobookami Audible. Użytkownik może kupić komplety sparowanych ze sobą audiobooków i ebooków w promocyjnej cenie (taniej, niż obie te pozycje wychodzą łącznie w cenniku) i synchronizować ostatnio czytaną stronę i słuchane zdanie między czytnikiem, a aplikacją mobilną do słuchania audiobooka. To rozwiązanie o nazwie Whispersync for Voice jest dziś nie do osiągnięcia przez żadnego innego wydawcę i producenta. Amazon sprzedaje produkty i świadczy swoje usługi kompleksowo.
Teraz do oferty firmy dochodzi Kindle MatchBook, który - jak się zastanowić - wcale nie jest taką nowością, na jaką na pierwszy rzut oka wygląda. Miał swojego prekursora o nazwie AutoRIP, która działa analogicznie jak Kindle MatchBook - tylko w zakresie muzyki, nie książek. Klient kupując płytę CD Audio w Amazonie dostaje przypisane do swojego konta (w tym przypadku do tego zawsze w pełni za darmo!) pliki w formacie MP3, które może od razu ściągnąć na dysk. Możliwe jest też pobranie w formie cyfrowej płyt, które kupiło się wcześniej. Jak widać w tym modelu oferowanie cyfrowej kopii fizycznych płyt sprawdziło się i przeniesione zostało na książki.
Jak dla mnie to idealne połączenie sprzedaży analogowej i cyfrowej - gdzie w obu tych dziedzinach Amazon ma już potężne doświadczenie. To mi się bardzo podoba, bo takie usługi jak Whispersync for Voice, Kindle MatchBook i AutoRIP wyróżniają Amazon na tle innych sprzedawców, a osoby które nie umieją się zdecydować - klasyczna fizyczna kopia vs. wygodniejsza cyfrowa kopia - dostają sygnał, że decydować już nie muszą, a dostają przy tym pakiet dwa w jednym. Usługa wystartuje w listopadzie i na start zaoferuje 10 tysięcy pozycji, ale liczę na to, że będzie szybko rosnąć. W końcu taki model powinien funkcjonować już na dobrą sprawę od dawna. W końcu czemu firma ma wymagać od klienta, aby zapłacił znów tyle samo za cyfrową kopię o "zerowym koszcie produkcji"...
...skoro już raz za fizyczny nośnik i daną treść zapłacił?