Trolle i wulgarni gracze wylądują na specjalnych serwerach - tak Xbox One zadba o kulturę rozgrywek online
Osoby zarzucające Microsoftowi monitorowanie posiadaczy Xbox One właśnie dostały nowy powód do krytyki. Tyle tylko, że tym razem rozwiązanie giganta z Redmond każdemu może wyjść na dobre.

Dzięki trybowi wieloosobowemu, ogromna część gier nabiera dodatkowych rumieńców. Dobrodziejstwa połączenia z siecią, takie jak rywalizacja z innymi graczami, kooperacja między nimi oraz coraz silniej i silniej rozbudowywane aspekty społecznościowe znacząco wydłużają żywotność ogrywanego tytułu. Niestety, kontakt z innym graczem nie zawsze przynosi jedynie pozytywne odczucia, o czym wielokrotnie przekonywali się posiadacze komputerów i konsol. Wulgaryzmy, personalne ataki, utrudnianie w rozgrywce oraz tak zwany „trolling” to coraz częste zjawisko na serwerach, wbrew ich regulaminowi. Za tego typu graczy postanowił wziąć się Microsoft, projektując Xbox One i pracując nad Xbox Live.

Posiadacze Xboksa 360 są zaznajomieni z pięciogwiazdkowym systemem reputacji. Za wychodzenie z gry w trakcie sieciowej potyczki, utrudnianie życia innym graczom i notoryczne łamanie regulaminu użytkownicy Live tracą swoje gwiazdki. Zdobywają je, pomagając innym posiadaczom konsoli Microsoftu, będąc przez nich rekomendowani oraz rozgrywając sieciowe sesje bez żadnych skarg. W Xbox One system będzie znacznie bardziej rozbudowany, natomiast ilość gwiazd na naszych koncie w końcu zacznie mieć realne znaczenie.

Microsoft postanowił łączyć ze sobą sieciowych graczy na bazie reputacji, jaką posiadają. Powód? Pozwalając na komunikację głosową na serwerach, gigant chce uniknąć sytuacji, w których użytkownik XONE może zetknąć się z wulgaryzmami i chamstwem podczas gry. Jeśli posiadacze Xbox One będą ogranizować się w łączących ich grupach – wszystko zostaje po staremu i nasze zachowanie na serwerze nie rzutuje na kontakt ze znajomymi. Jeśli jednak rozgrywamy internetową sesję samotnie, bez przyjaciół, Xbox One połączy nas z osobami, do których nam najbliżej, pod względem reputacji. W wywiadzie dla Xbox Official Magazine, opisem tego systemu zajął się Mike Lavin, senior product manager Microsoftu:
To, co tworzymy, to naprawdę solidny system reputacji i doboru graczy do siebie. Jeśli inni są na naszej liście przyjaciół, nie ingerujemy, jedynie ułatwiając interakcje między nimi. Chodzi nam o bardziej anonimową strefę rozgrywki i to nią się zajmujemy. Jeśli kilka procent naszych graczy sprawia problemy dla całej reszty, powinniśmy mieć narzędzia, aby ich zidentyfikować.
Spoglądaliśmy na najlepsze praktyki w branży, które promowały dobre zachowanie i karały za złe. Analizowaliśmy to wszystko, chcąc przenieść tego typu rozwiązania na wyższy poziom. Osoby, które po prostu grają w swoje gry i są odpowiednio zachowującymi się oponentami, czekają pozytywne niespodzianki. Jeśli jednak będą grać nieczysto bądź atakować personalnie innych graczy, po pewnym czasie poczują tego konsekwencje. Prawdopodobnie skończą z innymi użytkownikami, którzy zachowują się w ten sam sposób.

Będą nagrody przewidziane za dobre sprawowanie? Chociaż system wciąż jest w fazie testów, mówi się o zintensyfikowanym zastosowaniu Xbox Live Rewards, czyli dodatkowych MS Points (które mają zamienić się na realną walutę, więc tego typu decyzja byłaby dosyć kontrowersyjna), nowych elementach ubioru dla awatara czy dostępu do poszerzonych statystyk prezentujących nasze poczynania. Jakie byłyby kary dla chamskich, wulgarnych i utrudniających zabawę użytkowników? Najprawdopodobniej żadne, poza ograniczeniem ich do tych serwerów, na których znajdowałyby się osoby prezentujące podobny poziom kultury osobistej. Co ważne, system ma być odporny na celowe działania polegające na obniżeniu reputacji konkretnego gracza:
Postawmy sprawę jasno – nie będzie żadnej możliwości, aby w konspiracji celowo pozbawić jakiegoś gracza reputacji. Konstrukcja systemu na to nie pozwala, ze względu na analizę rozciągniętą w czasie. Jeśli zobaczymy, że gracze notorycznie nie mają ochoty na rozgrywkę z Tobą, będą Cię blokować, bo na przykład wysyłasz swoje nagie zdjęcia osobom, które nie chcą ich oglądać, system zacznie działać. Wtedy z kolei Twoja reputacja zacznie gwałtownie spadać.

Co bardzo ciekawe, system reputacji ma również wpływać na samych graczy, którzy pod presją znajomych, będą pracować nad swoich zachowaniem. Jeśli podłączamy się do rozgrywki z grupą przyjaciół, naszą zbiorową reputację będzie prezentować nie średnia, a wynik najmniej kulturalnego z paczki. Efekt? Pozostali znajomi będą musieli przywyknąć do zabawy na serwerach o wątpliwych standardach, przestać grać z wulgarnym kolegą bądź „wpłynąć” na jego zachowanie, aby podniósł swoją reputację.
Nowy system reputacji Microsoftu może być naprawdę interesującym zjawiskiem. Zwłaszcza, jeśli przyniesie efekt odwrotny od zamierzonego. Dobierając graczy nie tylko na bazie ich znajomości i umiejętności, ale również zachowania, dokona się bardzo ciekawy podział. Na części serwerów będą znajdować się użytkownicy, którzy nie mają ochoty wysłuchiwać, z iloma osobami (delikatnie pisząc) przespała się ich matka oraz dlaczego są homoseksualistami. Z drugiej strony, osoby zgrupowane na serwerach, gdzie dominuje chamstwo i grubiańskie zachowanie, będą niczym ryby w wodzie, czując przyzwolenie i akceptacje dla tego typu postaw. W końcu znajdują się „wśród swoich”.