REKLAMA

Chmura na Facebooku? Fajne to!

O2.pl rusza w chmury i to w dodatku społecznościowo. Nowa usługa o chwytliwej nazwie fajne.to jest serwisem służącym do hostowania plików. Jego atuty? Dwa gigabajty miejsca na dane oraz głęboka integracja z portalem Facebook.

Chmura na Facebooku? Fajne to!
REKLAMA

Konsumenckie chmury do przechowywania plików kilka lat temu były tylko ciekawostką. Dzisiaj serwisów tego typu usługę jest na pęczki, a firmy zajmujące się tworzeniem systemów operacyjnych integrują je w swoich produktach. Apple ma iCloud, Google swój Dysk, a Microsoft SkyDrive. Z rozwiązań trzecich najpopularniejszy jest Dropbox, ale konkurencja nie śpi. Można znaleźć kilkanaście innych tego typu usług, także wartych uwagi.

REKLAMA
fajne-to

Nietypowe podejście

Ciężko znaleźć dla siebie miejsce w tym zatłoczonym, co nie znaczy, że Polacy nie próbują. Już ponad rok temu użytkownicy komunikatora GG dostali swój dysk. Również portal Onet wprowadził swoją chmurę, zintegrowaną ze swoją - dość popularną w kraju nad Wisłą - pocztą elektroniczną. Ale te rozwiązania nie mają szans się przebić i konkurować z gigantami technologicznego świata jak równy z równym. Dlatego miło widzieć, że portal o2.pl zdecydował się pójść inną drogą.

Nowy serwis fajne.to to nie jest klasyczna chmura na pliki. W przeciwieństwie do Dropboxa czy SkyDrive nie służy do synchronizacji danych między dyskiem twardym komputera, z zewnętrznym serwerem. Tak na dobrą sprawę to bliżej jej do serwisu hostingowego, ale maksymalnie zintegrowanego z największym portalem społecznościowym świata i korzystającego z możliwości Open Graph. Rozwiązanie to będzie bezpłatne, a twórcy chcą zarabiać nie na abonamentach, a na reklamach.

fajne-to

Strzał w dziesiątkę

Fajne.to umożliwia użytkownikom jak najprostsze dzielenie się plikami ze znajomymi. Po wrzuceniu materiału na serwer - piosenki w formacie MP3, zdjęcia, dokumentu lub dowolnego innego pliku - można wybrać, której grupie znajomych zostanie on udostępniony. Do swoich plików ma się potem dostęp prosto ze strony fajne.to, a w swoich archiwum można tworzyć foldery i galerie. Serwis jest przy tym bezpłatny i oferuje 2 GB miejsca w chmurze z nielimitowanym transferem, ale z zastrzeżeniem w FAQ, że plik może zostać skasowany po 60 dniach od ostatniego pobrania.

Fajne to jest do bólu proste. I bardzo dobrze! Można korzystać z niego bez konieczności instalacji jakiejkolwiek aplikacji, a konto zakłada się poprzez integrację z Facebookiem. Już po kilku sekundach można wrzucić pierwszy plik, co polega na kliknięciu w duży guzik i wybraniu odpowiedniego materiału znajdującego się na dysku twardym komputera. Następnie jest on udostępniany wybranej grupie znajomych. Co ciekawe, użytkownik ma podgląd na to, ile razy udostępniony element został faktycznie pobrany.

fajne-to

Wygodny, szybki, prosty

Co więcej, każdy udostępniony materiał ma swoją własną podstronę. Można sprawdzić na niej nazwę pliku, jest rozmiar, datę dodania materiału i zobaczyć podgląd zawartości jeśli jest to zdjęcie. Każdy element może być oceniany na plus i na minus, a dyskutować na temat znaleziska można w systemie komentarzy Facebooka. Prawa kolumna to informacje o autorze, skąd można przejrzeć inne dodane przez niego elementy i przenieść się do profilu użytkownika na Facebooku.

Niestety jak proste by to nie było, to ciężko przekonać do korzystania i nauczyć użytkowników obsługi takiego rozwiązania. Nie jest natywne rozwiązanie Facebooka. To tylko zewnętrzna webaplikacja, którą trzeba odkryć samodzielnie. Na razie licznik użytkowników wskazuje zaledwie 70 osób, które umieściły w serwisie 3294 pliki. Warto jednak przed wydaniem jednoznacznego wyroku wstrzymać się nieco i sprawdzić te wyniki za np. miesiąc.

fajne-to

Wątpliwości dotyczące piractwa

Co ciekawe, materiały można nie tylko udostępniać, ale też przeszukiwać. Na stronie głównej widać ostatnio oraz najpopularniejsze udostępnione pliki. I tutaj szybki rzut oka na listę skłonił mnie do refleksji na temat tego, do czego użytkownicy będą fajne.to wykorzystywać. Do przesyłania zdjęć z wakacji, czy może do dystrybucji nielegalnych kopii oprogramowania lub chronionych licencją filmów i muzyki?

Ciężko to przewidzieć, zwłaszcza że sami twórcy witryny na głównej stronie namawiają do dzielenia się z innymi plikami MP3 - a o ile dobrze się orientuje, publiczne udostępnianie chronionych prawnie materiałów audiowizualnych nie jest legalne. Tylko czy ktoś się osobami udostępniającymi takie treści się zainteresuje? Nie sądzę, ale i tak dziwi mnie, że ludzie wrzucają takie treści publicznie, podpisując się pełnym imieniem i nazwiskiem.

fajne.to

Czy to wypali?

Mimo wszystko nie skreślam usługi na starcie, wręcz przeciwnie. Jeszcze za wcześnie wyrokować, czy fajne.to ma szanse powodzenia. Ale chociaż sama idea mi się bardzo podoba, to tutaj już nie byłbym tak optymistyczny. Patrząc na fajne.to muszę powiedzieć, że twórcy mieli naprawdę dobry pomysł. Zamiast klonować rozwiązania zagraniczne stworzyli coś nietypowego - a przynajmniej na tyle mało popularnego, że nie przypominam sobie żadnego innego serwisu, który oferuje takie możliwości.

REKLAMA

Facebook pozwala już od dawna dołączyć pliki w wiadomości na chacie, a w grupach testowo została wprowadzona integracja z Dropboksem. Nadal jednak Mark Zuckerberg nie udostępnił swoim użytkownikom przestrzeni dyskowej, a żadna z innych chmur nie została wdrożona w pełni w struktury tego portalu społecznościowego. I szczerze mówiąc wcale się na to nie zanosi, a szkoda.

Ale może właśnie fajne.to będzie własnie taką fajną alternatywą?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA