Nvidia pokazuje, że Tegra 5 podoła grze Battlefield 3
Wiele razy na łamach Spider’s Web twierdziłem, że już w przeciągu kilku lat urządzenia mobilne dorównają konsolom do gier pod względem jakości grafiki. Jednak dopiero teraz mam na to twardy dowód - prezentację Nvidii, na której pokazuje, że prototyp procesora Tegra 5 jest w stanie uruchomić tak wymagający tytuł jak Battlefield 3.
Tegra 5 jest przyszłym układem mobilnym Nvidii. Chociaż jak bardziej się zastanowić, to za nadchodzący układ można bardziej uznać Tegrę 4 oraz Tegrę 4i, które miały tylko papierową premierę, a na rynku nie widać na razie żadnych urządzeń wyposażonych w te chipsety. W każdym razie o ile Tegra 4 cechuje się bardzo dobrą wydajnością, to jej następca ma dorównać możliwościami konsolom obecnej generacji.
Podczas prezentacji pokazano dwa dema technologiczne. Pierwsze z nich prezentowało możliwości iPada 4, które zostały określone nazwą „vintage 1999”. Następnie zaprezentowano grę Bettlefield 3 uruchomiony na nadchodzącym GPU o nazwie kodowej Kepler Mobile. Całość pokazywał Jen-Hsung Huang, czyli prezes Nvidii. Porównanie wypada oczywiście zdecydowanie na korzyść układu firmy z Santa Clara. Moim zdaniem wręcz zbyt na korzyść tej firmy.
Demo prezentujące możliwości iPada było naprawdę... żenujące. Zaprezentowano tragiczną grafikę, podczas gdy na tablet Apple'a są dostępne świetnie wyglądające gry, takie jak Modern Combat czy Infinity Blade oraz dema technologiczne, z których najpopularniejszym jest Epic Citadel. Wszystkie te tytuły nie wyglądają tak dobrze jak Battlefeild 3, ale daleko im do tragicznego poziomu grafiki prezentowanego przez Nvidię. Nie wiem, czy porównanie to da się nazwać inaczej niż manipulacja. Ale nawet mimo tego nieczystego zagrania mobilny Battlefield 3 na urządzeniu mobilnym Nvidii potrafił zaskoczyć.
Po obejrzeniu znajdującego się wyżej filmu możliwości Tegry 5 mogą naprawdę zachwycić. Fizyka cząstek, gra świateł, mnogość szczegółów i płynność animacji mogą powalić. Moim zdaniem smartfon nie dorówna konsolom obecnej generacji, choć znacznie się do nich zbliży. Sądzę tak, gdyż gry na smartfony zazwyczaj działają w natywnej rozdzielczości smartfona, która w obecnych na rynku urządzeniach wynosi 1920x1080 i zapewne tyle będzie też wynosić w przyszłym roku.
Z kolei gry na konsole prawie nigdy nie działają w natywnej rozdzielczości, zazwyczaj cechują się o wiele mniejszą szczegółowością grafiki. Jako że podzespoły komórkowe są jednak znacznie mniej wydajne od swoich podzespołów w Xboksie 360 i Playstation 3, to konieczne będzie ograniczenie któregoś z parametrów grafiki. Możliwe, że będzie to rozdzielczość lub jakość cieni, tekstur lub inne efekty. Najważniejsze jest to, że twórcy gier na smartfony, w przeciwieństwie do swoich konsolowych odpowiedników, mogą to zrobić. Jest tak, gdyż ekrany telefonów są znacznie mniejsze niż telewizorów i o wiele trudniej na nich zobaczyć detale obrazu. W związku z tym o ile Battlefield będzie dobrze wyglądać na smartfonie lub nawet tablecie, to straci wiele ze swego uroku po podłączeniu go do telewizora i okaże się o wiele gorszy od wersji konsolowej. Miłośnicy grania na dużym ekranie najpewniej nie obędą się więc bez komputerów lub stacjonarnych konsol do gier.
Na spotkaniu zapowiedziano również, że - jak wcześniej zapowiadano - konsola Project Shield zadebiutuje w drugim kwartale tego roku. Nvidia zainwestowała w to rozwiązanie 10 milionów dolarów i wiąże z nim ogromne nadzieje.