UOKiK prześwietli "Wielką Trójcę". Za ceny do Play'a
Dziwna to sytuacja i trwa już w zasadzie od lat. Gdy Play, Czwarty Operator, wchodził na rynek Polski, Urząd Komunikacji Elektronicznej postanowił ułatwić mu start wyższym MTR-em, czyli stawką, jaką dostaje za połączenia przychodzące od innych operatorów. MTR malał, a ceny "Wielkiej Trójcy" do Play już niespecjalnie.
UKE podjął decyzję o zróżnicowaniu stawki MTR by dać nowemu wtedy operatorowi jakąkolwiek szansę na zaistnienie - nowy operator musi zainwestować w infrastrukturę, przedstawić konkurencyjną ofertę i w ogóle zaistnieć na rynku. Preferencyjne warunki miały to umożliwić, bo dzięki niesymetrycznym stawkom do Play'a w teorii ten zarabiał więcej i miał w ogóle szanse na nawiązanie konkurencji z Plusem, Orange i T-Mobile.
Z czasem jednak MTR był zrównywany i już w tym roku osiągnie ten sam poziom dla wszystkich operatorów. Oznacza to, że każdy z nich za zakończenie połączenia będzie rozliczał się tak samo.
Wszyscy pamiętamy sytuację z początków istnienia sieci Play, gdy połączenia do niej kosztowały kilkadziesiąt groszy, kilkukrotnie więcej, niż do innych sieci. Klienci kuszeni niskimi stawkami w Play przenosili numery i kupowali startery, a użytkownicy Plusa, Orange czy T-Mobile zarzekali się, że nie będą dzwonić do Play, bo za drogo. Teoretycznie sytuacja ta nie powinna już mieć miejsca.
Niecałe 18 groszy za minutę do Play'a to kwota, która powinna zapewnić obniżanie stawek końcowych dla klientów Plusa, Orange i T-Mobile i nie tłumaczy rozliczania z abonentami na poziomie 70 albo nawet więcej groszy za minutę połączenia. I temu właśnie chce przyjrzeć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w rozpoczętym postępowaniu monopolowym.
Urząd sprawdzi, czy "Wielka Trójca" nie ograniczała konkurencji na rynku i nie utrudniała wejścia nowych operatorów do Polski.
Czy ma to sens? Ciężko to jednoznacznie stwierdzić. Z jednej strony faktycznie ceny z kilkukrotną przebitką były nieuzasadnione, z drugiej operatorzy ci działali trochę na własną niekorzyść, bo gdy Play oferował płaskie stawki do wszystkich, oni straszyli cenami z roku 2005.
I chyba na nic nie zdały się takie praktyki - Play radzi sobie dobrze. Może stracił trochę rozpędu, ale jest pełnoprawnym, czwartym graczem rynkowym.