Bing wchodzi do Polski?!
Największy konkurent dla Google’a jak dotąd był w Polsce nieużywalny. Z bardzo prostej przyczyny: nie ma go w polskiej wersji, zamiast niego jest wersja „międzynarodowa” o żałosnych możliwościach. To ma się jednak zmienić.
Microsoft niezmiennie twardo stawia na regionalizację swoich produktów. Udostępnia je stopniowo w różnych krajach, reszcie rzucając albo ochłapy, albo ogólnie je pomijając. W Polsce musieliśmy czekać na Windows Phone’a, który dopiero od edycji „Mango” jest przystosowany do naszego rynku, wciąż czekamy na Xbox Muzyka i Binga. Ten ostatni jest szczególnie pożądany, jeżeli korzystamy z najnowszych wersji Windows, Windows RT, Office i Windows Phone.
Dlaczego? Otóż Bing jest głęboko w nich zintegrowany. Uważni mogą zauważyć, że nie wymieniłem konsoli Xbox 360, ale tam akurat Bing służy tylko do przeszukiwania usługi Xbox Live i działa tam bez zarzutu. Dużo gorzej sprawa wygląda, jeżeli korzystamy z wyżej wymienionych systemów operacyjnych i aplikacji. Z poziomu Office’a możemy czerpać dane z Binga. Internet Explorer traktuje ją jako domyślną wyszukiwarkę. A preinstalowane aplikacje w Windows od ósmej wersji i w Windows RT w znacznej mierze opierają się na Bingu.
Ktoś mógłby zauważyć, że przecież nie ma problemu z udaniem się na www.bing.pl i skorzystaniu z wyszukiwarki. Aplikacje „bingowe” w Windows 8 / RT mizernie, ale działają. Ba, nawet od dawna do wyszukiwarki jest już gotowy polski interfejs, który działa. Wszystko się zgadza. Ale, no właśnie, polski jest tylko interfejs. Sam Bing działa w trybie „międzynarodowy”. Oznacza to brak jakichkolwiek dodatkowych usług (dostępna jest wyszukiwarka stron, obrazków, wideo i tłumacz; nie ma zaawansowanych funkcji wyszukiwania, wiadomości, map i wielu innych), a sam indeks jest niesprofilowany pod potrzeby polskich użytkowników i rzadko aktualizowany, więc wyniki wyszukiwania, delikatnie rzecz ujmując, pozostawiają bardzo wiele do życzenia.
Z Binga korzystam jednak w jednym celu: wyszukiwarka grafiki pozwala na filtrowanie obrazków po ich proporcjach. Do innego tekstu potrzebowałem kwadratowe logo firmy THX. Uruchomiłem przeglądarkę w trybie InPrivate, by móc przestawić się na amerykańską wersję Binga. Idę do opcji konfiguracyjnych wyszukiwarki, by tam zmienić jej tryb na wyżej wspomniany „angielski (USA)”, a tam, do wyboru… Polska. Ostatni raz na Bingu byłem w piątek i jedyną możliwością pasującą do naszego kraju była „Międzynarodowy”.
Zaintrygowany kliknąłem i… zostałem przeniesiony z powrotem na tryb międzynarodowy, bez dodatkowych usług, tę samą „biedę”, co zawsze. Bing Polska jeszcze nie działa. Czemu więc pojawił się link? Poprosiłem o komentarz Microsoft Polska, ale otrzymałem odmowę. Swoje relacje z polskim oddziałem Microsoftu oceniam jako bardzo dobre, więc zgaduję, że szykuje się większa niespodzianka, którą przez przypadek odkryłem.
To bardzo dobre wieści, nawet jeżeli dalej chcesz korzystać z Google’a lub po prostu Bing nie będzie ci odpowiadał. Tak jak na niektórych rynkach Google ma całkiem solidnych konkurentów, takich jak Yandex, Baidu czy wyżej wspomniany Bing, tak w Polsce ma on miażdżąco dominującą pozycję. Nowy gracz na rynku bardzo nam się przyda. Konkurencja, czego nie muszę chyba tłumaczyć, stymuluje rozwój. Z wielkim zaciekawieniem czekam na rozwój wydarzeń.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.