W Megapanelu Twitter wyprzedził Wykop
Teoria "punktu przełomowego" mówi o radykalnej zmianie, o nagłym zwrocie akcji. W pewnych określonych warunkach niektóre idee, ruchy, produkty, wywołują "epidemie". Inne nie. Pamiętam, jak jeszcze kilka miesięcy temu śmiano się z teorii, że Twitter jest w Polsce popularny i zaczyna odgrywać w naszym internecie dość istotną rolę. Wtedy to były jego początki, a jak to wygląda teraz?
W świetle niedawno opublikowanych wyników Megapanelu za wrzesień 2012, Twitter przegonił Wykop w kategorii “Społeczności”. O czym to świadczy? Ni mniej, ni więcej o tym, że jeżeli Wykop jest znaczącym graczem w polskim internecie, to Twitter również wszedł do tego grona. I co ciekawe dzieje się to w czasie, gdy Grupa NK wypada z pierwszej dziesiątki najpopularniejszych serwisów w Polsce.
Czy Twitter ma szansę zyskać popularność porównywalną z tą, jaką posiada na Zachodzie? Ciężko powiedzieć, ale obstawiam, że zdecydowanie tak. Twórcom Twittera z pewnością nie zabraknie cierpliwości i pieniędzy do tego, by zdobywać kolejne rynki. Mniejsza już o to, że w dalszym ciągu do końca nie wiadomo, na czym serwis ma zarabiać. Ważne, że on sam się zmienia, liczba użytkowników rośnie, a rola serwisu nabiera znaczenia. To właśnie tam, w krainie niebieskiego ptaszka, najlepiej jest śledzić najnowsze wydarzenia, chociażby takie jak wybory w USA, olimpiady czy mecze piłkarskie. To właśnie na Twitterze znajdziemy najwięcej opinii na temat ulubionych seriali, jeszcze w trakcie ich premiery za oceanem. To Twitter, nie żaden inny serwis jest królem konferencji i wszelkiego rodzaju eventów.
Co przekłada się na sukces Twittera w Polsce? Zgodnie z teorią “punktu przełomowego”, mamy na Twitterze mawenów, mamy łączników i mamy sprzedawców. Trzy grupy ludzi, które potrzebne są do wywołania epidemii. Kim są te grupy ludzi?
Łącznicy to osoby, które znają wszystkich, ale ich znajomi to nie byle kto - to osoby, które mają znajomych o dużej grupie wpływów. Mimo że ich znajomości są w wielu przypadkach wątłe, to właśnie te kontakty są najlepsze, aby wywołać epidemię.
Słowo “mawen” pochodzi z języka jidisz i oznacza osobę gromadzącą wiedzę. Maweni dostarczają informacji o nowinkach. Nie tylko gromadzą wiedzę, ale też wykorzystują ją w praktyce. Wyszukują promocje i dzielą się wiedzą ze wszystkimi wokół. Mawen pomaga ludziom dla czystej satysfakcji pomagania. Są to osoby, które z biegiem czasu stają się istnymi bankami wiedzy na temat wielu tematów życia codziennego.
Sprzedawcy natomiast - tak jak w normalnym życiu - używają swoich zdolności do tego, by rozwiewać wątpliwości. Sprzedają produkty i historie, zaszczepiają kolejnym użytkownikom ideę korzystania z ciekawego serwisu internetowego, jakim jest Twitter.
Jeżeli połączyć te wszystkie elementy, dodać do tego element przyczepności i prawo garstki opisywane w książce Malcolma Galdwella otrzymamy obraz, który w zdecydowany sposób przemawia na korzyść i wzrost popularności Twittera w Polsce. Ćwierkają już gwiazdy sportu, dziennikarze, celebryci znani z telewizji, radia i konferencji branżowych, internetowi wyjadacze, politycy, oraz wiele innych grup społecznych. Pośród nich znajdują się jednostki z każdej opisywanej powyżej grupy ludzi potrzebnej do wywołania epidemii.
Wniosek? Już niedługo Twitter na stałe zawita do naszych domów. Nie będą z niego korzystać wszyscy, ale na pewno większość użytkowników internetu. Jego siła została pokazana już nie raz, czy to przy okazji ACTA, Euro 2012, Blog Forum Gdańsk, czy podczas ostatnich wyborów na prezesa PZPN.