REKLAMA

Boot to Gecko od Mozilli - smartfony w cenach ficzerfonów już w tym roku?

20.04.2012 11.04
Boot to Gecko od Mozilli – smartfony w cenach ficzerfonów już w tym roku?
REKLAMA
REKLAMA

Bardzo kibicuję Boot to Gecko, systemowi mobilnemu od Mozilli. Rozwija się on bardzo szybko, bo jeszcze przecież nie tak dawno usłyszeliśmy o projekcie po raz pierwszy. Boot to Gecko będzie, a właściwie już jest w fazie prototypów, w pełni opartym o standardy webowe i HTML5 systemem przeznaczonym zwłaszcza na rozwijające się rynki. Pierwsze urządzenia, które zobaczymy prawdopodobnie pod koniec 2012 lub na początku 2013 roku w Brazylii mają kosztować tyle, co ficzerfony, ale oferować pełne, smartfonowe doświadczenia.

Mozilla ogłosiła w Sao Paulo bliższe szczegóły partnerstwa z operatorem Telefonica. To o tyle ciekawe, że Brazylia nie słynie ze smartfonów – w obecnej chwili stanowią one tylko 9% tamtejszego rynku. Jednak Boot to Gecko tym bardziej może stanowić remedium na taką sytuację. Z racji wykorzystania standardów i aplikacji webowych oraz możliwości uruchamiania ich jako natywne aplikacje system ma działać płynnie i bezproblemowo nawet na słabych urządzeniach. Nie wiadomo jeszcze, kto wyprodukuje pierwsze słuchawki przeznaczone na rynek.

Open-source’owy system zapowiada się całkiem nieźle – na razie nie widać fajerwerków, interfejs przypomina iOS połączonego z Androidem, ale to nie jest jego sedno. Ważne, że staje się coraz przyjemniejszy dla oka i oferuje wsparcie dla aplikacji webowych. Docelowo aplikacje na B2G mają powstawać niejako mimochodem, skoro deweloperzy i tak tworzą aplikacje w HTML5 na urządzenia mobilne. A że cenowo pierwsze urządzenia z Boot to Gecko mają konkurować z ficzerfonami, a nie smartfonami.

Mozilla kolejny raz próbuje “uzdrawiać” sytuację rynkową i tworzyć przeciwwagę dla zamkniętych i pół-zamkniętych rozwiązań konkurencji. Plany pojawienia się na słabo spenetrowanych przez smartfony i mobilny internet rynkach, czyli właściwie podłączenia do sieci jak największej liczby osób, brzmią ciekawie. Zastanawia mnie jak odpowie na to Nokia – w końcu to seria Asha z S40 i przyszłe słuchawki skierowane na rynki rozwijające się mają spełniać podobne zadanie. Patrząc jednak na to, co już potrafi Boot to Gecko i w jakim tempie się rozwija i porównując to z Ashami, widać, że Mozilla ma ogromne szanse stworzyć nie alternatywę dla drogich smartfonów, a tani smartfon z pełną obsługą internetu. Jak na iPhonie czy Androidzie – bez pójścia na kompromis. Na miejscu Nokii w tym momencie zaczęłabym się poważnie obawiać konkurencji przy podłączaniu kolejnego miliarda ludzi do sieci, tym bardziej, że Nokia nie jest w posiadaniu taniego i nowoczesnego systemu, który może konkurować z dzisiejszymi liderami.

Nokia Nokią, ale wszyscy zadajemy sobie pewnie pytanie jak ma się Boot to Gecko do webOS, który przecież opierał się na podobnych założeniach, a jednak stał się wielką porażką HP. Mozilla ma jednak lepszy plan – zamiast tworzyć własne i dosyć drogie urządzenia opiera się na open-source i na tym, żeby to operatorom zależało na dystrybucji urządzeń z jej systemem. Bo to przecież operator zyskuje najwięcej na systemie, który po pierwsze nie jest uzależniony od żadnego giganta, a po drugie opiera się w całości na internecie, co oznacza możliwość sprzedawania planów internetowych na wielką skalę.

Przed Boot to Gecko stoi wiele problemów, a sam system i strategia niosą znaki zapytania – czy tworzenie systemu w całości opartego o sieć i kierowaniu go początkowo do nienasyconych i trochę mniej zamożnych rynków ma sens? Nawet, jeśli urządzenia będą się sprzedawać, to nikt nie gwarantuje, że klienci będą korzystać z jego internetowych możliwości, skoro pakiety internetowe są na tych rynkach dosyć drogie… I tak dalej. Pytania i wątpliwości można mnożyć, jednak odpowiedzi zyskamy pewnie dopiero w przyszłym roku.

Mimo wszystko Boot to Gecko niesie nadzieję na powiew świeżości na rynku mobilnych systemów operacyjnych. Tak samo zresztą jak Tizen, czyli pokłosie Maemo, również open-source i również wspierane przez poważnych graczy.

Dobrze byłoby, gdyby ktoś potrafił utrzeć Google’owi i Apple’owi nosa. Wszyscy tego potrzebujemy.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA