Co zrobić jeśli już zostaliśmy gwiazdą Google Street View?
Google Street View od kilku dni oficjalnie pokazuje nam w internecie Polskę, a dzisiejszy "Dziennik Gazeta Prawna" stara się odpowiedzieć na pytanie: co zrobić, jeśli nasza twarz widnieje w Google Street View i niekoniecznie podobają nam się okoliczności.
Na samym wstępie trzeba zaznaczyć, że idea i sposób jej realizowania przez Google Street View nie jest sprzeczny z obowiązującym w Polsce porządkiem prawnym. Wprawdzie wykorzystywanie czyjegoś wizerunku podlega ochronie prawa autorskiego, jednak wyjątkiem jest sytuacja, gdy wizerunek ten stanowi element większej całości: zgromadzenia, krajobrazu czy publicznej imprezy. Nie ma więc cienia wątpliwości, że usługi Street View można przyporządkować właśnie pod definicję krajobrazu.
Google w swoich działaniach stara się być jak najmniej inwazyjne. Zdjęcia robione są z takiej wysokości, by nie zaglądać ludziom za płoty stanowiące symboliczny i rzeczywisty margines prywatności. Twarze co do zasady są nieco rozmazywane, a rejestracje samochodowe - możliwie ukrywane. Oczywiście te procedury i mechanizmy nie gwarantują stuprocentowej skuteczności.
Jeśli stwierdzimy, że w jakiś sposób nasza prywatność przez Google Street View mogła zostać naruszona - czy to właśnie twarz, rejestracja czy też nawet nasz dom - możemy poprosić Google o zamazanie tej części krajobrazu korzystając z przycisku "zgłoś problem" znajdującego się w lewym dolnym rogu usługi. Firma jest dość potulna w tego typu żądaniach i możliwie szybko reaguje na wszystkie skargi, postulaty i wnioski.
"Dziennik Gazeta Prawna" zastanawia się czy wykorzystanie naszego wizerunku w Google Street View mogłoby być podstawą powództwa cywilnego. Jak najbardziej tak - stwierdza jeden z ekspertów. Warto przy tym mieć jednak na uwadze, że uzyskanie przychylności sądu byłoby w tej kwestii niebywale trudne. Wymiar sprawiedliwości prócz przepisów prawa autorskiego, które są idealną podstawą dla funkcjonowania Street View uwzględniałby zapewne także przesłankę interesu publicznego. A realizacji tej ostatniej misji nowej (w Polsce) usłudze Google wprost nie sposób odmówić.