MWC 2012: HTC robi sobie przerwę od Windows Phone. Ma dość?
Niezależnie od tego, czy nam się podoba Windows Phone, czy nie, jedno trzeba przyznać: system ten to, póki co, gigantyczna sprzedażowa porażka. Konsumenci nie mają ochoty na mobilne kafelki. Niektórzy, jak Nokia, się nie zrażają. Inni, jak HTC, chyba powoli mają tego dość.
Osobiście, bardzo mi się podoba system Windows Phone i marzy mi się Lumia 800 albo i 900 (aczkolwiek przyznaję, że mój HTC Mozart to bardzo fajne urządzenie). Zdaję sobie jednak sprawę, że należę do bardzo nielicznej grupki entuzjastów. Większość klientów ma w d… , znaczy się, w nosie kafelki. Microsoft spudłował i boleśnie przypominają o tym wyniki sprzedaży smartfonów z jego systemem. HTC chyba zaczyna to zauważać.
Przypomnijmy dane z ostatniego kwartału. Posłużę się badaniem Gartnera. Na całym świecie w Q4 2011 sprzedało się 2,759 miliona smartfonów z Windows Phone. To śmiesznie mało. Jak wielka jest to porażka, niech świadczą wyniki niszowego Samsung bada, z którym słuchawki znalazły w tym samym okresie czasu 3,111 miliona nabywców. Prawdziwa katastrofa, zwłaszcza biorąc pod uwagę potężną kampanię reklamową i fakt, że Nokia związała swoją przyszłość z Windows Phone.
Jakby tego było mało, Windows Phone rynek… traci. W Q4 2010 kontrolował 3,4 procent rynku. W ostatnim kwartale ubiegłego roku było to… 1,9 procent. Z kolei udział bady wzrósł o 0,1 procent. Oznacza to, że partnerzy Microsoftu sprzedali o 0,65 miliona smartfonów mniej, niż w ubiegłym roku. A teraz przytłaczające porównanie: partnerzy Google’a sprzedali o 45 milionów urządzeń więcej, niż w ostatnim kwartale 2010 roku. Dorzućmy jeszcze do tego fakt, że Gartner traktuje jako jeden system w swoim zestawieniu Windows Phone Mango, Windows Phone 7 i… Windows Phone Classic, czyli Windows Mobile przed rebrandingiem.
Gartner jest jednak (względnie) optymistyczny. Szacuje, że w ostatnim kwartale bieżącego roku Microsoft będzie kontrolował 8,6 procent rynku, dzięki aktualizacjom Tango i Apollo. Pierwsza z nich ma właśnie swoją premierę na targach MWC i ma umożliwić sprzedaż smartfonów „za złotówkę” z Windows Phone. Druga ma dramatycznie zwiększyć możliwości techniczne samego systemu i przyciągnąć „power-userów”. Chciałbym w to wierzyć, na rynku przydałby się trzeci, mocny gracz, a jak już wspomniałem, osobiście Windows Phone uważam za najlepszy system na rynku, oczywiście biorąc pod uwagę wyłącznie moje priorytety i potrzeby.
HTC jednak chyba przestał wierzyć. Przypominam, że takie same wróżby dotyczące „nieuchronnego sukcesu Windows Phone” były publikowane przed premierą Mango. Podczas odbywających się właśnie targów MWC 2012, dziennikarz z portali Pocket-lint zadał pytanie panu Kouji Kodera (proszę o wybaczenie, piszę w mianowniku, bo nie mam pojęcia jak waćpana nazwisko poprawnie odmienić), który jest szefem ds. produktów w HTC. Jego firma właśnie zaprezentowała zupełnie nową serię smartfonów One, która zapowiada się zaiste wyśmienicie. Urządzenia te pracują pod kontrolą Androida. Ów dziennikarz zadał więc pytanie czy w linii One pojawią się urządzenia z Windows Phone.
Kodera odparł wymijająco i odniosłem wrażenie, że jego odpowiedź była tak dyplomatyczna, jak tylko to możliwe, by nie zaszkodzić dalszej współpracy z Microsoftem (obie firmy zawsze do siebie się uśmiechały tak szeroko, jak tylko to możliwe). Stwierdził, że raczej nie, bo smartfony z Windows Phone otrzymają zapewne inny branding, ale decyzja ta nie została podjęta, a marka One ma być kojarzona z Androidem. Stuart Miles, wspomniany wyżej dziennikarz, był jednak dociekliwy i wymusił bardziej szczegółową odpowiedź. HTC, póki co, nie planuje nowych urządzeń z Windows Phone. Zamierza całkowicie ominąć generację Tango. Jeżeli wróci do eksperymentowania z systemem Microsoftu (wypowiedź Kodery sugerowała, że tak), to stanie się to dopiero po premierze Windows Phone Apollo, przewidzianej na koniec bieżącego roku. Najnowszym smartfonem HTC z WP będzie więc HTC Titan II, zaprezentowany już jakiś czas temu.
Z powyższej wypowiedzi z MWC 2012 można wyciągnąć trzy możliwe wnioski (aczkolwiek należy je traktować wyłącznie jako moje spekulacje). Po pierwsze, HTC idzie drogą marketingową wyznaczoną przez Samsunga (Galaxy / Omnia) i Nokię (Asha / Lumia), oznaczając serie produktowe według systemu operacyjnego. Po drugie, HTC ma już dostęp do Windows Phone Apollo w jakiejś wczesnej wersji i wie, że wsadzenie nowego systemu w starą obudowę to za mało, i że Apollo będzie wymagać opracowania nowego sprzętu. Po trzecie, niestety najgorsze dla mobilnych okienek: HTC po prostu nie widzi sensu w inwestowanie w smartfony, które mało kto chce kupować. Nawet w „zetafony” z Windows Phone Tango.
Przykro mi HTC, przykro mi Microsoft. I, przede wszystkim, przykro mi Nokio. Ale bardzo chcę się mylić.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.