Orange: "4G" w Play bezpodstawne. Play: konkurencja obiecuje gruszki na wierzbie
Stosowanie przez Play w swoich reklamach i przekazie marketingowym terminu „4G” jest „bezpodstawne” – oświadczył Mariusz Gaca, prezes Centertela i dyrektor Grupy TP ds. sprzedaży i obsługi klientów w wywiadzie dla serwisu Telepolis.pl. Według Gacy wątpliwości wokół 4G Play, jakie branża podnosiła już od końca 2010 r., kiedy operator zapowiedział posługiwanie się tym terminem, zostały ostatecznie rozwiane wraz z niedawnym oświadczeniem branżowej organizacji ITU (International Telecommunication Union).
W ubiegłym tygodniu, kilkunastu miesiącach dyskusji, wypracowała ona jasną definicję standardu 4G w sieciach mobilnych. Wcześniej interpretacja tego terminu była dość dowolna – branża uznawała za 4G wszystko, co stanowiło znacząco nową jakość w porównaniu z 3G. ITU ukróciła jednak niejasności i stwierdziła, że 4G zapewnia w sieciach mobilnych transmisję danych z prędkościami od 100 do 1000 Mb/s. Tym samym do 4G nie kwalifikuje się używana przez Play technologia HSPA+. Do nowej, oficjalnej definicji „4G” nie kwalifikuje się także technologia LTE. Cechy określone przez ITU spełniają dopiero standardy LTE-Advanced oraz WiMAX-Advanced.
Nie wiadomo na razie, czy stanowisko ITU spowoduje, że Play zrezygnuje z używania sloganu 4G. To raczej mało prawdopodobne, bo jest on osią przekazu marketingowego operatora. Jak do tej pory Play nie ugiął się mimo zmasowanej krytyki m.in., ze strony Grupy TP w tej sprawie. Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy TP niemal dokładnie rok temu na firmowym blogu nazwał 4G w Play „ściemą roku”, wskazując że 4G w Play, realizowane za pomocą wspomnianej technologii HSPA+ jest o połowę wolniejsze (21 Mb/s) niż wtedy uruchomione przez Orange HSPA+ Dual Channel (do 42 Mb/s). Wiadomo także, że pomysł używania terminu 4G w odniesieniu do sieci mobilnej o przepływności 21 Mb/s spotkał się z wątpliwościami w samym Play, a nie wszyscy członkowie zarządu operatora poparli ten projekt marketingowy. Mimo to operator uznaje decyzję o wprowadzeniu "4G" do swojej komunikacji za udaną.
- Play przeprowadził w Polsce w 2011 rewolucję smartfonową i bardzo istotną rolę odegrało w tym 4G - powiedział mi Marcin Gruszka, rzecznik Play. Jak dodał, w Play ponad 65 proc. sprzedawanych telefonów to smartfony. - Rok temu startowaliśmy z zupełnie nową szybką siecią, która zmieniała jakościowo możliwości klienta posługującego się smartfonem. Mieliśmy mnóstwo pomysłów na nazwę. Tak się złożyło, że w tym czasie byliśmy w USA, gdzie wszyscy operatorzy posługiwali się hasłem 4G. Postanowiliśmy to wykorzystać i to był strzał w dziesiątkę. Nasi przeciwnicy doszukują się tutaj nadużycia, ale moim zdaniem większym nadużyciem jest obiecywanie klientom gruszek na wierzbie w postaci maksymalnych, laboratoryjnych szybkości nieosiągalnych nigdy i nigdzie - dodał Marcin Gruszka.