REKLAMA

Walka z piractwem w oparach absurdu

Clipboard01
Walka z piractwem w oparach absurdu
REKLAMA

Organizacje reprezentujące amerykańskich artystów miały już kilka niespecjalnie rozsądnych pomysłów na walkę z piractwem - ale do tej pory wszystkie mieściły się w szerokorozumianej normie intelektualnej. Nowa akcja antypiracka mieścić się w niej przestała: oto artyści wymyślili, że skoro piractwa nie ukróciło ani masowe pozywanie internautów ani likwidowanie serwisów torrentowych, to pozostało im już tylko pójście na wojnę... z serwisami technologicznymi, które śmiały pisywać o narzędziach ułatwiających pobieranie nielegalnie udostępnionych plików.

REKLAMA

W pierwszej kolejności pozew trafił do serwisu CNET.com, przy okazji pozwano również koncern medialny CBS (do którego należy CNET). Z informacji przedstawionych przez serwis TorrentFreak.com wynika, że inicjatorem akcji jest ekscentryczny brytyjski miliarder i producent filmowy Alki David oraz "koalicja artystów" (w skład której wchodzą zupełnie nieznane dla niżej podpisanego persony i formacje w stylu H-Town, Slick Ricka czy Rona Browsa). Wesoła ekipa ogłosiła, że CNET i CBS Interactive to jedna wielka zgraja hipokrytów, która zarabia grube miliony na krzywdzie artystów.

W skrócie rzecz ujmując, chodzi o to, że wchodzący w skład CNET serwis Download.com (jedno z największych na świecie repozytoriów oprogramowania freeware, shareware itp.) oferuje użytkownikom narzędzia oraz informacje, które mogą być wykorzystywane do nielegalnego udostępniania plików. Chodzi tu głównie o aplikacje umożliwiające korzystanie z sieci P2P. Zdaniem inicjatorów pozwu takie działanie bezpośrednio przyczyniło się do upowszechniania piractwa, a na dodatek świadczy o hipokryzji szefów CNET i CBS.

Oczywiście, kluczowym argumentem są pieniądze - według Davida oraz "Justice for Artists Coalition" pozwani za sprawą swoich działań czerpali gigantyczne zyski z piractwa, dlatego też autorzy pozwu domagają się odszkodowania finansowego. W skierowanych do sądu dokumentach napisano m.in.

CBS Interactive po cichu zarobił miliardy na zachęcaniu użytkowników do łamania prawa - poprzez dostarczanie im narzędzi i informacji promujących piractwo. Nikt nigdy nie pociągnął ich za to do odpowiedzialności. Do teraz...

REKLAMA

Tak na poważnie, to cały ten pozew wydaje się bzdurny i mam nadzieję, że dostrzeże to nawet sąd w USA. Do tej pory organizacje reprezentujące artystów w walce z piractwem posuwały się już do najróżniejszych działań - pozywano już anonimowych internautów, wyszukiwarki plików, czy dostawców usług internetowych. Ale pomysł pozwania serwisu z programami za to, że udostępniał legalne narzędzie zewnętrznego dostawcy jest, o ile się orientuję, zupełnie nowy.

Z drugiej strony, jakiś sens w tym jest - może autorzy pozwu uznali, że do sądu trzeba zaciągnąć nie tego, kto faktycznie jest winny (bo winnym piractwa jest przede wszystkim ten, kto nielegalnie udostępnia takie materiały), ale raczej tego, kto będzie skłonny zapłacić jakieś tam odszkodowanie w ramach ugody, by tylko mieć całą sprawę z głowy? Miejmy nadzieję, że CNET&CBS się nie ugną, bo wtedy czeka nas fala podobnych pozwów przeciwko wszystkim serwisom z oprogramowaniem...

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA