Lenovo wie, gdzie szukać rynku na smartfony – w Chinach
Jaki jest największy rynek zbytu na smartfony na świecie? Do niedawna były to Stany Zjednoczone, jednak w momencie, kiedy do posiadania smartfona przyznaje się tam już niemal połowa wszystkich użytkowników telefonów komórkowych, łatwy do przewidzenia był przynajmniej delikatny spadek popytu na tego typu urządzenia. Skorzystać na tym postanowiły Chiny, które w tym kwartale, z wynikiem 23,9 miliona „przyjętych” smartfonów, po raz pierwszy objęło prowadzenie w tej klasyfikacji. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę jeden z największych do tej pory producentów komputerów osobistych – „lokalne” Lenovo, które właśnie tam planuje rozpocząć walkę o popularność swojej nowej (lub po prostu „rozbudowanej”) linii produktów – LePad i LePhone.
Nie są to pierwsze próby wejścia Lenovo w ten segment rynku, choć trzeba przyznać, że wcześniejsze próby nie były ani aż tak odważne ani nie posiadały aż tak konkretnej „grupy docelowej” (choć w tym przypadku zdefiniowanej regionalnie). Pierwszym smartfonem którego zadaniem było wysondowanie rynku, był debiutujący jeszcze w kwietniu zeszłego LePhone, pracujący pod kontrolą Androida w wersji 2.0 i wyposażony w ekran AMOLED o wysokiej rozdzielczości, procesor o taktowaniu 1GHz oraz moduł radiowy umożliwiający poprawne funkcjonowanie w sieciach chińskich operatorów. Wbrew początkowym domysłom, urządzenia nie zdecydowano się oferować poza granicami państwa, w związku z czym niezwykle ciekawy produkt (z oryginalnie doczepianą „laptopową” klawiaturą) nie miał najmniejszych szans na odniesienie spektakularnego sukcesu, przynajmniej takiego, o którym moglibyśmy usłyszeć (w raportach Lenovo również było raczej cicho na jego temat).
Lenovo wcześniej miało już także tablety, choć w tym przypadku przeznaczone były one głównie na rynek amerykański i europejski. Tani IdeaPad czy prestiżowy ThinkPad, obydwa wyposażone w nieznacznie zmodyfikowaną wersję Androida, w dalszym ciągu nie są w stanie przebić się na rynku masowym, gdzie dominuje iPad oraz liczne tablety z Androidem innych producentów.
Teraz Chińczycy postanowili się nie rozdrabniać i nie próbować nierównej walki na rynkach, na których nie mieliby na to większych szans, tracąc przy tym jedynie czas i pieniądze. Tam (w Europie czy USA) tabletów i smartfonów jest już pod dostatkiem. Najlepiej widać to chociażby przy porównaniu do rynku amerykańskiego, gdzie w tym kwartale zanotowano spadek sprzedaży smartfonów o niemal 10%, a mieszkańcy Chin o wiele chętniej nabywają nowe „inteligentne telefony”, generując w tym samym czasie przyrost w wysokości prawie 60% w porównaniu do poprzedniego kwartału.
Co zaoferuje swoim rodakom Lenovo? Coś, na co wielu z nas, posiadających już zarówno smartfon i tablet (lub ewentualnie nie potrzebujący w ogóle tabletu) raczej machnie ręką i potraktuje wyłącznie jako ciekawostkę. LePhone S2 posiada wprawdzie przyzwoite parametry – procesor o taktowaniu 1,4 GHz, 3,7-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości WVGA, 8 GB lub 16 GB wbudowanej pamięci oraz 512MB lub 1GB pamięci RAM. Teoretycznie niewiele, ale to nie do miłośników „latest&greatest” skierowany jest ten produkt. Dodatkowo S2 jest w rzeczywistości „dwoma modelami w jednym” – 512MB RAM + 8GB przestrzeni na nasze pliki będzie najprawdopodobniej wersją wyraźnie tańszą, niż jej „potężniejszy brat” z 1GB RAM i 16 GB przestrzeni dyskowej. Tym samym, jednym modelem w dwóch odsłonach Lenovo postara się zaspokoić zarówno potrzeby mniej, jak i bardziej wymagających użytkowników, których z miesiąca na miesiąc jest w Chinach coraz więcej.
Na swój lokalny rynek Lenovo wprowadzi również trzy inne urządzenia – niemal bezpośrednią odpowiedź na Samsunga Galaxy Note – Lenovo LePad 2005, z ekranem o przekątnej 5 cali i możliwością wykonywania połączeń głosowych oraz LePad 2007 i LePad 2010 – „klasyczne” tablety z Androidem, w odmianie 7-calowej i 10-calowej, których głównymi atutami mają być przyzwoite parametry, jakość wykonania oraz niezbyt wysoka cena. Również i one nie opuszczą jednak granic Chin.
Ile miejsca na tabletowym i smartfonowym rynku ma dla siebie „świeże w branży” Lenovo? W przypadku tego pierwszego – całkiem sporo. Podczas gdy rynek amerykański przyjmuje kwartalnie około 10 milionów tabletów, do Chin moda ta jeszcze nie dotarła i mieszkańcy tego kraju zdecydowali się w drugim kwartale tego roku na zakup zaledwie 1,4 miliona takich urządzeń, z czego zdecydowaną większość (78%) stanowiły oczywiście iPady. Wśród pozostałych najlepiej poradził sobie Asustek, swoimi urządzeniami zdobywając zaledwie nieco ponad 4%. Odpowiednie wypozycjonowanie cenowe produktów ze swojej poszerzonej właśnie oferty, może pomóc w zrealizowaniu założenia z połowy tego roku, kiedy przedstawiciele Lenovo marzyli o zdobyciu przynajmniej 15-20% swojego krajowego rynku.
Chiński rynek telefoniczny, przy zachowaniu obecnego tempa wzrostu również będzie najprawdopodobniej w stanie pomieścić „kolejnego smartfona z Androidem”, zwłaszcza, jeśli prognozowana niezbyt wysoka cena okaże się faktem. Na chwilę obecną liderem jest tam Nokia, z wynikiem 28%, doganiana powoli przez Samsunga (17%), którzy łącznie sprzedali w ostatnim kwartale 11 milionów smartfonów. Pozostałe 54% rozkłada się pomiędzy innych producentów, niebędących w stanie wywalczyć sobie silniejszej pozycji. Wśród nich znaleźli się m.in. tacy gracze jak HTC, Huawei czy ZTE, z którymi do walki będzie musiało stanąć Lenovo - łatwo z całą pewnością nie będzie, ale szanse są duże.
Chiny, podobnie jak inne rozwijające się coraz dynamiczniej kraje, takie jak np. Indie, pokazały, że są już gotowe na inwazję smartfonów – na razie w większości tańszych, ale w tym tempie ta sytuacja może się już bardzo niedługo zmienić.
Zdjęcia: engadget