Inwestycje Speed Up pod lupą Spider’s Web – e-turystyka z Timeself.pl
Timeself to kolejna z ostatnich inwestycji Speed Up. Na trudne pytania związane z pozyskaniem inwestora, rozwojem projektu i planami na przyszłość odpowiada twórca projektu Maciej Miętek.
Czym jest Timeself? TimeSelf to innowacyjna aplikacja w dziedzinie e-turystyki. Sensem aplikacji jest dostarczanie przewodnika turystycznego tworzonego od podstaw dla każdego klienta na podstawie jego zainteresowań oraz możliwości czasowych i finansowych. Bazą do pełnego, zasobnego w treść przewodnika jest dostosowany do upodobań plan wycieczki uwzględniający wyżywienie, rozrywkę i komunikację w danym miejscu. Produkt będzie dostępny w czterech formach: tradycyjna książka papierowa, e-book, wersja audio i aplikacja mobilna (na iOS oraz Android). Każda z tych form charakteryzuje się tym, że treść turystyczna jest dostarczana w odniesieniu do planu, który wygenerowany został przez system, zaś spersonalizowany i udoskonalony już przez użytkownika.
Według twórców w porównaniu do konkurencji aplikacja stanowi wypełnienie niszy na rynku przewodników turystycznych. Pomiędzy tradycyjnymi przewodnikami turystycznymi, które nie posiadają żadnej interaktywności, a wycieczkami przygotowanymi i przeprowadzanymi przez operatorów znajduje się TimeSelf – dostarczając usługę tych drugich z poziomem wygody i niezależności tych pierwszych.
Czy projekt ma szansę na sukces? Szczerze, miałem co do tego duże wątpliwości gdy po raz pierwszy zetknąłem się z jego opisem. Jednak Maciej Miętak rozwiał wiele wątpliwości odpowiadając na moje pytania. Nie przekonał mnie do samego końca, ale w moim oczach ich projekt wiele zyskał. Może po MyGuidie, Timeself będzie kolejnym serwisem, który narobi szumu w branży turystycznej? Zobaczymy, wszystko zweryfikuje czas. Ja natomiast mam wrażenie, że branża turystyczna jest jeszcze pełna luk do uzupełnienia.
Kim jesteście i co robicie?
Każda wycieczka jest inna, a więc dlaczego jest tyle identycznych przewodników turystycznych? To pytanie założycielskie Timeself najlepiej oddaje sens projektu. Każdy ma inne potrzeby turystyczne, zainteresowania i możliwości – przewodniki Timeself schodzą z poziomu one size fits all do poziomu one size fits ONLY one.
Jak powstaje taki przewodnik? To proste: najpierw spędzasz kilkanaście sekund, żeby odpowiedzieć na kilka niezbędnych, ale kluczowych i bardzo wydajnych informacyjnie pytań; zanim jeszcze skończysz na nie odpowiadać, nasze mądre systemy są już gotowe, aby zaprezentować na ekranie Twój własny przewodnik. Tak naprawdę już samo tworzenie guide’a to spora przyjemność. Kiedy nasze aplikacje w pocie czoła używają swoich najlepszych algorytmów, aby dopasować treść do Twojego planu wycieczki, Ty jakby nigdy nic wygodnie siedzisz i oglądasz niesamowite zdjęcia. Oczywiście jeśli chcesz, możesz w każdej chwili wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie edytować plany, dostarczaną treść i wiele innych parametrów. W Timeself rozumiemy, że nie byłeś na urlopie od roku i jedyne co Cię teraz interesuje to odpoczynek. Zatem poświęcamy dni i noce, aby całkowicie zdjąć z Ciebie żmudny proces przygotowywania wyjazdu.
Dlaczego startup?
Dlaczego zdecydowałem się na tworzenie startupu? Bo jest to najlepsza praca na świecie. Myślę, że kluczem do sukcesu jest traktowanie swojego biznesu jak formy sztuki, a nie eksperymentu naukowego, który ma dowieść różnych teorii i spełnić lub odrzucić odgórne założenia. Trzeba po prostu dać się ponieść fantazji. I choć oczywiście wszystkie fantazje i tak na końcu zderzają się z brutalnym rachunkiem ekonomicznym, to jednak pewna nuta szaleństwa ma dla takiego biznesu znaczenie krytyczne.
Jak udało się przekonać inwestora?
W moim przypadku cała procedura trwała okrągły rok – i nie był to rok biernego podejmowania decyzji przez stronę kapitałową, ale rok spotkań osobistych i nieosobistych, mailowania, dzwonienia itd. W momencie wysyłania zgłoszenia do SpeedUp byłem jeszcze dziewiętnastolatkiem i miałem prawie zerową wiedzę jak to wszystko będzie wyglądać. Ze swojego doświadczenia jednak wiem, że bardzo ważne przy pozyskiwaniu inwestora jest częste (choć nie nachalne!) dostarczanie mu informacji co się dzieje z projektem w fazie inkubacji. Czasem zwykłe maile czy krótkie rozmowy na temat tego, że np. pozyskało się kogoś interesującego do zespołu budują naprawdę silne relacje. I choć „inwestor” to jedno z tych słów, po wypowiedzeniu których spora część ludzi staje się dziwnie podejrzliwa, to na pewno nie warto starać się go „wykiwać” czy być panicznie nieufnym (np. podpisując jakieś umowy o poufności, itd.).
Myślę, że bardzo ważne jest też, aby nie ograniczać roli inwestora do skarbonki. Powiem więcej – nic nie daje tak pewności siebie w działaniu jak sygnały o tym, że inwestor pozytywnie odbiera to, co się robi z własnym projektem.
Jakie są plany na kolejne miesiące?
W dłuższym horyzoncie Timeself musi jak najszybciej rozwijać bazę treściową dla przewodników, ich wersje językowe oraz dostępność z różnych platform i systemów (przepraszam za tę enigmatyczność z drugiej części zdania, ale przecież każdy ma coś do ukrycia. W najbliższym roku chcemy też robić bardzo dużo po stronie marketingowej.
Jakie wyniki finansowe prognozujecie za rok?
Za wcześnie by o tym mówić. Stale pojawiają się nowe pomysły odnośnie sposobów rozliczania naszych przewodników, cen, dodatkowych kanałów zarabiania. Wiem bardzo dobrze, że wyniki finansowe są bezpośrednio uzależnione od tego, jak dobry dostarczymy produkt oraz jak go przedstawimy ludziom. W Timeself jest bardzo dużo pomysłów na on-line’owy i off-line’owy marketing, które zamierzamy wykorzystać zarówno przed naszym launchem jak i po nim. W tej kwestii trochę wyznaję Steve’a Jobsa – to w naszym obowiązku jest, aby udowodnić ludziom, że chcą tego, czego chcą.
Do jakiego rynku adresujecie swoje rozwiązanie?
Przygotowujemy produkt globalny. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby ludzi; ciekawe podróże nie są domeną żadnego rynku. Każdy na świecie lubi przecież zwiedzać interesujące miejsca w ciekawy sposób. Dla niektórych jest to nawet sposób na życie! Nasz produkt będzie anglojęzyczny (na początku) i to właściwie jest jego jedyne ograniczenie (choć pamiętajcie, że pracujemy nad tym, aby je wyeliminować). Region geograficzny czy rynek, do którego taka osoba statystycznie przynależy nie ma znaczenia – musi być prawdziwym, ciekawskim podróżnikiem i czerpać sporą przyjemność z używania naszego produktu. Czytelnicy Spider’s Web – również czujcie się zaproszeni!
Kiedy startujecie?
Startujemy pod koniec 2011 lub na początku 2012 roku. Już teraz odwiedźcie nasz kanał na Twitterze (w najbliższym czasie także na Facebook’u). Publikujemy tam ciekawe informacje turystyczne, zapraszamy!
Kto jest w zespole?
Obecnie ja, Maciej Mietek, jestem biznesowym sercem i kołem zamachowym tego biznesu. Krew musi jednak być gdzieś pompowana, dlatego koniecznie potrzebuję technologicznego mózgu. Jeśli biegle kodujesz aplikacje webowe lub mobilne, a dodatkowo jesteś otwarty/a na szalone rozwiązania w naszym produkcie, koniecznie wyślij swoje CV na praca@timeself.pl.
Skąd pomysł na projekt Timeself?
Pomysł na Timeself przywiozłem z ubiegłorocznych wakacji, kiedy odwiedzałem Wenecję i chciałem poznać zakątki, z którymi związane są różne sławne osoby mieszkające kiedyś w tym mieście. Choć przewodników różnego typu o Wenecji jest bardzo dużo, tak jak operatorów wycieczek, to jednak nie udało mi się zwiedzić tego miasta w sposób „spersonalizowany” – czyli mając na uwadze moje własne zainteresowania, budżet i dostępny czas. Kilka tygodni po powrocie z wakacji wysłałem zgłoszenie ze swoim pomysłem na projekt do SpeedUp.
Jaki jest model biznesowy?
Centralną częścią modelu biznesowego będzie sprzedaż spersonalizowanych przewodników turystycznych w formie audio, mobilnej (iOS, Android), papierowej oraz PDF. Główną zaletą naszych guide’ów jest to, że w każdym z nich otrzymujesz dokładny przebieg tras zwiedzania, dzięki czemu znany jest również czas potrzebny na przejście ich. To z kolei ma bezpośrednie przełożenie na nasz model biznesowy - jednostką rozliczeniową jest godzina lub dzień (w zależności od tego, którą formę wyżej zechcesz wybrać). Im więcej tras zdecydujesz się razem z nami zaplanować, tym (średnio) mniej zapłacisz. Jeśli chodzi o ceny i jednostki rozliczeniowe, to wciąż jest sporo pomysłów, które trzeba udoskonalić. Mogę jedynie zdradzić, że zdziwisz się jak mało można zapłacić za przewodnik turystyczny.
Jednak budowa naszego biznesu nie kończy się na przewodnikach. Cały rynek e-turystyczny dostarcza bardzo wiele potencjalnych źródeł przychodów. Chcemy również zarabiać na biletach na różne wydarzenia, przeloty czy hotele. Mamy w planach też coś ekstra, co pozwoli albumom rodzinnym powrócić do łask (ale niech to zostanie na razie nasza słodka tajemnica). W Timeself jest mnóstwo pomysłów na rozwój i jeszcze więcej energii, aby te pomysły rzeczywiście ujrzały światło dzienne.
Jak wygląda wasza konkurencja?
E-turystyka to jeden z najbardziej dynamicznych rynków. Naszą konkurencję można podzielić na cztery główne kategorie: klasyczne przewodniki papierowe, planery turystyczne on-line, klasyczne audioguide’y oraz aplikacje mobilne.
Używanie przewodników papierowych jest uciążliwe. Informacje tam zawartę są często nieaktualne, zaś sam sposób prezentacji treści jest encyklopedyczny i niedostosowany do planu wycieczki. Często brak im innych, dodatkowych form, np. audio czy mobile. W tej kategorii naszymi największymi konkurentami są Lonely Planet i Rough Guides.
Planery turystyczne nie mają jakiejkolwiek części przewodnikowej, a ograniczają się jedynie do zaproponowania atrakcji i ułożenia ich w listę. Często brak jest też informacji jak dojść do kolejnych atrakcji, przez co stają się mało użyteczne. Konkurencyjnym rozwiązaniem w tej kategorii jest aplikacja Plnnr.com.
Klasyczne audioguide z kolei nie mają żadnej możliwości personalizacji treści –musimy zadowolić się jedynie odgórnie nagranymi przewodnikami. Ich cena jest wysoka w odniesieniu do użyteczności, jaką dostarczają. W Timeself możesz stworzyć przewodnik według własnego pomysłu (a raczej możesz przekazać to zadanie nam).
Ostatnią grupą konkurentów są aplikacje mobilne, takie jak np. mTrip. Ich główną wadą jest to, że mają słaby stopień interaktywności i personalizacji, przez co małą wykorzystują możliwości smartfonów.
Skąd pewność, że wasza oferta faktycznie będzie najbardziej atrakcyjna finansowo i czasowo? Nie boicie się chaosu informacyjnego jaki panuje w ofertach biur podróży czy agencji?
Bardzo ważną częścią naszego produktu jest treść, którą dostarczamy w przewodnikach. W Timeself będziemy korzystać z wielu zewnętrznych i wewnętrznych API strumieniowo dostarczających nam bardzo dużo szczątkowych danych, które zebrane w odpowiednie grupy (finanse, czas, godziny otwarcia itd.) pozwolą tworzyć zoptymalizowane plany wycieczek.