REKLAMA

Zmiana marki Era w T-Mobile nie będzie łatwa

Google Chrome
Zmiana marki Era w T-Mobile nie będzie łatwa
REKLAMA

Rebranding marki to nigdy nie jest prosta sprawa. A już tym bardziej marek największych: najbardziej rozpoznawalnych i i najbardziej wartościowych. 5 czerwca polska marka sieci telefonii komórkowej Era, która według rankingu "Rzeczpospolitej" była najsilniejszą marką telekomunikacyjną w Polsce, zmieni się w markę globalnego giganta T-Mobile. To nie będzie prosty zabieg marketingowy, a ryzyko utraty części klientów jest duże. Na rynku, na którym różnice pomiędzy liczbą klientów poszczególnych operatorów są niewielkie, każdy tysiąc straconych klientów może skutkować utratą części rynku.

REKLAMA

Rebranding to jeden z najtrudniejszych zabiegów marketingowych. Obarczony wielkim ryzykiem niezrozumienia, braku akceptacji przez dotychczasowych konsumentów, wymagający długotrwałej i kosztownej komunikacji. Sztuką jest tak poprowadzić rebranding, że konsument przyzwyczajony do komunikacji marki nagle nie poczuł niezrozumienia. Wtedy bowiem szybko traci zainteresowanie taką marką. Myślenie jest proste: teraz są zupełnie inni, to znaczy, że przed chwilą kłamali, że są inni? I taki konsument przerzuca się na inną markę, którą rozumie i która nie stoi w sprzeczności z jego dotychczasowym jej odbiorem.

592152

W przypadku rebrandingu Ery na T-Mobile zmiana będzie kolosalna, dużo większa niż w przypadku zmiany marki Idea w Orange. Z kliku względów: w przypadku tamtej zmiany kodyfikacja kolorystyczna obu marek była zbieżna: tu i tu pomarańcz, co zdecydowanie zmniejszało szok poznawczy u konsumentów. Ponadto obie marki brzmiały dość swojsko: Idea i Orange były wprawdzie słowami anglojęzycznymi (no.., Idea równie dobrze mogła być traktowana jako polskojęzyczna nazwa), ale oba były rozpoznawalne nawet przez tych, którzy z angielskim są totalnie na bakier. Dla sporej grupy konsumentów nie orientujących się we właścicielskich szczegółach marek telekomunikacyjnych, zmiana mogła wydawać się dość naturalna i niezbyt inwazyjna.

W przypadku zmiany Ery w T-Mobile nie zagrają oba wyżej wymienione czynniki. Era jest niebieska - T-Mobile jest różowo-fioletowy (jeśli dobrze nazywam; wybaczcie, mam problemy z nazywaniem kolorów). Era brzmi 'po polsku', jak i 'po angielsku', co było świetne (zauważmy, że wszystkie oryginalnie polskie marki telekomów brzmiały i niby po polsku, a jednak także po angielsku: Idea, Era, Plus). T-Mobile brzmi już tylko po angielsku. Dla klientów, którzy mają problem z 'wykupywaniem majątku polskiego przez zagranicę' może to być problem, bez względu na to, że od dawna Era polska nie była. Dla większości konsumentów, wcale nie obytych z kształtem globalnego rynku telekomunikacyjnego zmiana będzie dramatyczna. Znajdzie się zapewne spora grupa ludzi, którzy nie odkodują poprawnie tego, że Era to teraz T-Mobile. Inna grupa protestować będzie przeciwko niemieckiej marce na polskim rynku. Czemu? Bo tak.

Dlatego rebranding nigdy nie ma charakteru jednorazowego wydarzenia, lecz długotrwałego procesu z poszczególnymi elementami implementacji zmian, które dopiero po kilku fazach dochodzą do zakładanego od początku finału. Rebranding Ideai, chociaż kosztował sporo, nie przeszkodził jednak firmie w utrzymaniu bardzo mocnej pozycji na rynku. Według danych Telepolis, na koniec 2010 r. Orange był liderem na rynku z 14,332 mln kart SIM w obrocie.

Era jest w trudnej sytuacji, ponieważ jako jedyna z trzech głównych sieci traci klientów. W czwartym kwartale 2010 r. straciła 62 tys. klientów, a liczba aktywnych kart SIM w sieci wynosiła 13,259 mln. Zmiana na T-Mobile przychodzi więc w trudnym momencie także ze względu na niezbyt korzystny moment rynkowy Ery. Jeśli wczytać się w oświadczenia prasowe T-Mobile, to wydaje się, że właściciel marki Deutsche Telekom jest świadomy zagrożeń.

T-Mobile zastąpi Erę 5 czerwca br. Wszystkie zmiany związane z wprowadzeniem nowej marki zostaną przeprowadzone płynnie, bez przerwy w świadczeniu usług i nie będą w żaden sposób odczuwalne dla obecnych klientów Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC). Wszystkie produkty sieci Era dostępne dotychczas w sprzedaży pozostają aktywne, a umowy zawarte do 5 czerwca będą obowiązywały w całym zakresie również po wprowadzeniu marki T-Mobile. Zasady korzystania z usług przedpłaconych w Tak Taku oraz Heyah pozostają niezmienione.

- to czyta się jak defensywne stwierdzenie. Raczej nie tak rozpoczyna się informację prasową jeśli celem jest zdobycie nowych części rynku, a nie obronę aktualnie posiadanych.

Pomysłem T-Mobile na atrakcyjną ofertę związaną z zamieszaniem rebrandingowym będzie 'pakiet usług, które pozwolą na korzystanie z wszelkich udogodnień związanych z przystąpieniem do globalnej marki'. Co to dokładnie będzie oznaczało? Główny nacisk położony będzie na atrakcyjne ceny roamingu.

Po raz pierwszy w historii klienci sieci mobilnej w ramach opłaty abonamentowej otrzymają możliwość nielimitowanych połączeń na numery globalnej sieci zarówno w kraju jak i na całym świecie. W zakresie usług roamingowych i międzynarodowych T-Mobile wprowadzi multipakiety na połączenia roamingowe, międzynarodowe oraz wysyłanie wiadomości tekstowych i multimedialnych w Unii Europejskiej. W zakresie dostępu do Internetu T-Mobile wyznaczy nowy standard, w którym klienci nie będą płacili za dane przesłane ponad dostępny pakiet danych w roamingu. Oferta T-Mobile będzie dostępna zarówno dla nowych jak i obecnych klientów PTC, a szczegóły dotyczące nowych rozwiązań będą widoczne na stronie www.t-mobile.pl od dnia wprowadzenia ich do sprzedaży.

Czy to dobra strategia? Nie jestem przekonany, bo jednak znaczna większość klientów korzysta z usług sieci komórkowych w kraju a nie zagranicą. Patrząc jednak na zbliżające się miesiące wakacyjne, takie pozycjonowanie krótkotrwałej strategii może mieć sens.

Pytania o strategię T-Mobile po 5 czerwca można mnożyć. Na kilka z nich T-Mobile odpowiada w specjalnym dokumencie zatytułowanym "Odpowiedzi na nurtujące pytania". Dowiadujemy się z niego m.in., że marka Heyah pozostanie na rynku, będą nowe oferty powiązane z marką T-Mobile, które będą obowiązywały od pierwszego dnia wprowadzenia nowej marki w Polsce oraz to, że umowy zawarte przed zmianą marki, będą nadal obowiązywały klientów. To ostatnie - na temat czego było sporo spekulacji - było do przewidzenia.

REKLAMA

T-Mobile już zaczął kampanię teaserową związaną z rebrandingiem. Nie pomylimy się zapewne w spekulacjach, ze w najbliższym czasie należy się spodziewać totalnego zalewu reklam T-Mobile, więc wszystkim tym, którzy oglądają telewizję zapewne nie uda się im się ich nie zobaczyć. Sam Deutsche Telekom przyznaje, że 'rebranding to długi proces' i że po 5 czerwca rozpoczną się szeroko zakrojone działania komunikacyjne bezpośrednio powiązane z nową marką, nowymi ofertami i promocjami.

Jednego możemy być pewni - to będzie długi, kosztowny proces rebrandingu i to na dodatek najtrudniejszy z dotychczasowych.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA