REKLAMA
04.01.2011 14.10
Motorole dwie
REKLAMA
REKLAMA

Dzisiaj wchodzi formalnie w życie podział firmy Motorola na dwa podmioty – Motorola Mobility, która przejmie część komórkową oraz Motorola Solutions, która weźmie wszystko pozostałe. Tak naprawdę chodzi o danie porządnego kopa temu pierwszemu podmiotowi – Motorola Mobility, który po dramatycznym okresie 2007 – 2009 odbija się od dna i ma szansę sporo ugrać na rynku mobilnym.

Jedna z najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich spółek technologicznych przeszła dramatyczną drogę – od firmy, którą uważano za wynalazcę i pierwszego wielkiego propagatora telefonu komórkowego po gigantyczną 4,3 mld stratę w dwa lata w biznesie komórkowym w ostatnich latach. W 2009 r. postawiono wszystko na jedną kartę – stłumiono wszelkie inwestycje poza zaawansowanymi telefonami komórkowymi. Najpierw był wielki globalny hit – Motorola Razor, który jednak okazał się pojedynczym strzałem. Następnie postawiono na Androida i współpracę z wiodącym amerykańskim telekomem Verizon Wireless. To zdaje się przynosić oczekiwane rezultaty. Mimo to, przetrwać w długoterminowym wymiarze będzie trudno.

Motorola nie należy dziś do największych graczy na rynku smartfonów. Z resztą ten amerykański producent nie bije się dziś w wymiarze globalnym. Bardziej interesuje go wewnętrzny rynek smartfonów z Androidem. Tu jest trzeci ilościowo – za Samsungiem (32%) oraz HTC (29%) z 17% udziałem. Za Motorolą jedynie Sony Ericsson (5%) oraz inni (17% – głównie tani chińscy producenci). Dużo lepiej jest w wymiarze wartościowym – czyli tym ważniejszym, gdzie liczy się zarobiony pieniądz, a to w przypadku kłopotów Motoroli cel ultymatywny – na rynku Androida Amerykanie są drudzy – za HTC, ale za to przed Samsungiem, który – jak wiemy – bardziej celuje w ilość i promocje anty-marżowe, które w polskich realiach oznaczają 49 zł za topowy model Galaxy S.

Strategia Motoroli opierania się na Androidzie i ostrym marketingu pozycjonującym topowe produkty z serii Droid przeciwko produktom Apple’a przynosi jak na razie pozytywne skutki jedynie w krótkoterminowym okresie – sporo pozytywnego buzzu wokół Motoroli Droid i Droid Pro szybko winduje sprzedaż oraz podnosi pozytywne postrzeganie marki, po czym po ustaniu akcji promocyjnych sprzedaż spada. Motorola chce być postrzegana jako marka topowych smartfonów z Androidem (co jest odmienną strategię w porównaniu do Samsunga), ale mimo 23 premier rynkowych w 2010 r. żaden model poza linią Droida nie doczekał się ani odpowiednio wysokiej atencji medialnej ani wymiernego sukcesu sprzedażowego.

Wydaje się, że Motoroli brakuje wyraźnego planu na trwałe miejsce na rynku urządzeń mobilnych. Teraz siły marketingowe przerzucane są na pierwszy tablet firmy z systemem Google’a, który ma być pierwszym poważnym tabletem z wersją Android 3.0. Firma blisko współpracuje z Google’em przy tym debiucie, co przekłada się między innymi na to, że szef Androida Andy Rubin pokazuje publicznie właśnie tablet Motoroli.

Tyle, że to na razie znowu wygląda na jednorazowy strzał. Tymczasem na rynku smartfonów Droid może wkrótce utracić miano najważniejszego produktu sieci Verizon. Jest już niemal pewne, że wkrótce zawita do tej sieci iPhone, co wywinduje go nie tylko na czoło promocji sprzedażowej, ale również marketingowej. W „Wall Street Journal” czytamy, że odpowiedzią Motoroli na iPhone’a w Verizon ma być szerokie portfolio produktów działających w technologii 4G.

4 stycznia 2011 r. Motorola debiutuje na rynku mobilnym jako firma skoncentrowana jedynie na smartfonach i tabletach. To z pewnością pomoże firmie na konsolidację sił. Pytanie tylko czy wystarczy firmie pary nie tylko na walkę na rynku Androida, ale również na obronę, bo przy okazji mniejsza mobilna Motorola może być łakomym kąskiem do ewentualnego przejęcia.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA