Terminalem w iPhone'a
Kiedy prawie rok temu Apple szumnie ogłaszało wersję 3.0 mobilnego systemu operacyjnego iPhone OS, udostępniając producentom osprzętu możliwość przekształcenia iPhone'a w dowolne urządzenie elektronicznie, w pierwszej kolejności pomyślałem o terminalu do płatności plastikowym pieniądzem. Myślałem, że to kwestia kilku miesięcy zanim pojawi się ktoś, kto za pomocą dodatkowego osprzętu i dedykowanego oprogramowania zmieni iPhone'a w mobilny terminal. Dopiero teraz, na początku 2010 r., plany te nabierają realnych kształtów.
Wizja iPhone'a jako terminalu do płatności wydawała mi się niezwykle atrakcyjna. Perspektywa telefonu komórkowego akceptującego (i wykonującego) płatności brzmi przecież niezwykle atrakcyjnie dla wielu, szczególnie mikro-przedsiębiorców. Jednak mimo, iż smartfony są dziś głównym motorem napędowym rozwoju komputerologii, to świat jakoś nie spieszy się z adopcją rewolucyjnych, upraszczających życie rozwiązań. Rok po debiucie iPhone OS 3.0, kiedy media spekulują już o wersji 4.0 (ma być "przyjazna" tabletowi?), pojawiają się pierwsze nieśmiałe próby zrobienia z iPhone'a terminala do płatności mobilnych i powalczenia na rynku zdominowanym z jednej strony przez Visę i MasterCard, a z drugiej przez PayPal.
I mamy wśród pomysłodawców tychże prób głośne nazwiska, jak chociażby współtwórcę najgorętszej marki internetowej 2009 r. - serwisu Twitter - Jacka Dorsey'a. Firmuje on projekt Square, który polega na tym, że mały czytnik magnetyczny podłączany jest do iPhone'a za pomocą wejścia słuchawkowego. Po przeciągnięciu przez niego karty kredytowej (lub debetowej), czytnik analizuje dane i konwertuje je na sygnał audio. Mikrofon odbiera sygnał, wysyła przez procesor do aplikacji Square wgranej na iPhone'a. Potem już standardowo - zaszyfrowane dane wysyłane są poprzez sieć komórkową do centrum transakcyjnego. Sprytne.
Square nie jest jednak jedynym pomysłem tego typu na rynku. Mamy też VeriFone, który ogłosił iPhone'owy czytnik kart magnetycznych; spekuluje się także na temat firmy produkującej osprzęt do iPoda touch/iPhone'a - Incase - która miałaby być zainteresowana stworzeniem dla niego dedykowanego czytnika kart kredytowych. W ostatnim czasie debiut czytnika iPhone'owego zapowiedziała inna firma produkująca akcesoria do urządzeń z iPhone OS na pokładzie - Mophie. Prezentacja szczegółów przedsięwzięcia ma mieć miejsce na tegorocznych targach CES, które już niebawem. Wszystkie te rozwiązania idą w parze doniesieniami z obozu Apple, które ma ponoć uczynić z iPoda toucha terminal do zapłaty za zakupy w Apple Store'ach na całym świecie (u nas - jak wiemy - ich brak).
Co jest najbardziej kuszące w perspektywie iPhone'a jako terminalu do płatności? Przede wszystkim fakt, że może on być wykorzystany przez obie strony - sprzedających i kupujących. To projekt, który może w łatwy sposób połączyć wygodę płacenia "plastikiem" i urządzeniami mobilnymi dla zwykłych, codziennych transakcji. Ja doskonale potrafię siebie wyobrazić płacącego w ten sposób za pizzę czy usługi kurierskie.
Perspektywy przed smartfonami - przenośnymi, małymi komputerkami w naszych kieszaniach - są ogromne. Powoli te urządzenia przejmują funkcjonalności wszystkich innych gadżetów, które konsumenci noszą w tylnych kieszeniach jeansów: odtwarzaczy mp3, odtwarzaczy plików wideo, nawigacji satelitarnej, czytników e-książek, "analogowych" gazet, itd. Jeśli konsumenci szybko zasymilują pomysł na smartfon jako terminal płatności mobilnych, to może to być jeden z pierwszych sygnałów do prawdziwego boomu na nie. A stąd już tylko jeden krok od zmiany układu sił na rynku komputerów.