Nowy MacBook Pro 13'' ssie tak, że Apple nie nadąża
Apple ma problem z zapewnieniem odpowiedniej liczby nowych trzynastocalowych MacBooków Pro na rynku, która odpowiadałyby aktualnemu zapotrzebowaniu. Gene Munster z Piper Jaffray donosi, że klienci muszą czekać od 7 do 10 dni roboczych, aby dostać zamówionego MacBooka Pro.
Jak donosi AppleInsider cytujący analityka Piper Jaffray, Munster musiał sięgnąć do starych notatek, aby sprawdzić kiedy wcześniej aż tak długo czekało się na komputery Apple w kolejce i okazuje się, że nigdy? Nawet w najlepszych latach dla sprzedaży maków czekało się na nie pomiędzy 5 a 7 dni roboczych. Wygląda na to, że Apple nie doszacowało chłonności rynku dla nowego MacBooka Pro. Co ciekawe klienci zainteresowani są głównie lepszym modelem trzynastocalowego Pro.
Munster uważa, że na lepszą niż oczekiwano sprzedaż nowych notebooków Apple ma wpływ splot wydarzeń: sukces tradycyjnej wakacyjnej promocji dla studentów, którzy kupując nowego maka zazwyczaj dostają bardzo atrakcyjny gratis, wyniesienie 13-calowego aluminiowego MacBooka do wyżej pozycjonowanej kategorii Pro oraz nieco lepszy klimat ogólnoekonomiczny w Stanach Zjednoczonych, który wspiera sprzedaż sprzętu elektronicznego.
Apple poda swoje kwartalne wyniki pod koniec lipca (najprawdopodobniej 24 lipca, 21 lipca). Munster oczekuje, że Apple zaraportuje sprzedaż 2,2 miliona komputerów Mac na koniec czerwca. W zeszłym roku Apple sprzedało 2,5 miliona.
Jeśli sprawdzą się przewidywania Munstera (który zaliczył ostatnio dość mocną wpadkę, kiedy nie doszacował sprzedaży iPhone'ów 3GS w pierwszym tygodniu dostępności), po raz kolejny będzie trzeba przyklasnąć marketingowemu zmysłowi Apple. Rzeczywiste różnice między markami MacBook i MacBook Pro wydają się być coraz mniej zarysowane, a mimo to poczucie tożsamości z wyżej pozycjonowaną marką u konsumentów wydaje się być dalej bardzo silne.