"Trzeba mieć fantazję i pieniądze, synku!". Srebrne tsunami w internecie jest możliwe

Są coraz ciekawsi, odważniejsi i bardziej świadomi. Choć jeszcze czasem bywają zagubieni, to stają się coraz bardziej cyfrowo zorientowani. Seniorzy nie są już ofiarami rewolucji cyfrowej, ale jej uczestnikami. W pandemii otworzyli sobie drzwi do internetu i zauważyli, że jest tam dla nich miejsce i szansa na wygodniejsze życie. 

Edukacja cyfrowa seniorów

Kiedy pan Mieczysław, lat 70, przyszedł na zajęcia z obsługi smartfona, jeszcze nie wiedział, że to, czego nauczy się tego dnia, uratuje mu wkrótce życie. Zajęcia odbywały się na Politechnice Warszawskiej, a na warsztatach było kilka osób. Tego dnia Robert Siemdaj, trener szkoleń z edukacji cyfrowej dla seniorów, na tapet wziął udostępnianie lokalizacji. 

Trener tłumaczył prosto i przystępnie, że  udostępnianie lokalizacji może być ważną funkcją, z której można skorzystać w kryzysowych sytuacjach.

– Jak złamiesz nogę gdzieś na ulicy, to wnuk łatwiej znajdzie cię lub sam zadzwoni na karetkę, kierując pomoc w konkretne miejsce – mówił wówczas Siemdaj.

Pan Mieczysław wziął sobie do serca te słowa i kilka tygodni po zajęciach z Orange, wędrując nieoznaczoną ścieżką po lesie, wpadł po pas w bagno. Panicznie wołając o pomoc i szukając sposobu, aby wydostać się z wciągającego go bagna, przypomniał sobie ostatnie zajęcia z edukacji cyfrowej.

W ostatniej chwili wysłał lokalizację swojemu synowi, do którego zadzwonił, że potrzebuje pomocy. Można powiedzieć, że umiejętność udostępniania lokalizacji uratowała mu życie. 

– Seniorom trzeba krok po kroku pokazać i wytłumaczyć, jak konkretna funkcja działa. Nie wystarczy powiedzieć, że mogą udostępnić lokalizację, to im nic nie mówi – zaznacza Siemdaj, który od 10 lat prowadzi warsztaty dla osób starszych. 

Pożytki z izolacji 

Technologie w życiu seniorów dotychczas były bardziej przykrą koniecznością niż szansą na ułatwienie sobie życia. Seniorzy nie mieli motywacji, żeby wejść do świata online, bali się go, uważali, że jest im on niepotrzebny. Wszystko zmieniła pandemia. Zamknięci w domach byliśmy skazani na cyfrowy świat. To co było według starszego pokolenia było nadprogramowe, stało się chlebem powszednim.

– W pandemii duża grupa osób starszych została wrzucona do cyfrowego świata bez większych umiejętności, ale musieli tam wejść, bo to był jedyny sposób, żeby połączyć się z bliskimi. Tą dużą grupę seniorów, która trafiła do sieci trzeba teraz zagospodarować – mówi Monika Kulik, ekspertka ds. komunikacji i CSR Orange Polska. 

Dzisiejsi seniorzy coraz lepiej radzą sobie z nowymi technologiami. Przez ostatnie lata zdobyli większe zaufanie do internetu. Pandemiczna izolacja przyspieszyła edukację cyfrową seniorów, bo w obawie przed całkowitym społecznym wykluczeniem, wzięli do ręki telefony i zaczęli uczyć się nowego życia. 

Zaczęli załatwiać codzienne sprawunki online, korzystać z bankowości elektronicznej, odbierać i nadawać paczki. Korzyści, które z tego tytułu nauki nowych umiejętności wynikły, czyli wygoda, bezpieczeństwo i szybkość, spowodowały, że spora grupa osób po 60. roku życia zauważyła, że internet to również szansa dla nich. 

7000. Tylu seniorów wzięło udział w minionym roku w kursach i warsztatach z edukacji cyfrowej organizowanych przez Orange Polska. To aż trzy razy więcej niż rok wcześniej. Największym zainteresowaniem cieszyły się… zajęcia online. W niektórych uczestniczyło ponad 1,5 tys. osób na raz. 

Seniorzy na warsztatach z Orange Polska class="wp-image-4319825"
Warsztaty z obsługi telefonów organizowane przez trenerów Orange, fot. Orange Polska

– W czasie pandemii wiele uniwersytetów trzeciego wieku zawiesiło swoją działalność. Teraz wracają do aktywności i poszukują nowych sposobów, które mogą pomóc w aktywizacji seniorów – mówi Monika Kulik z Orange Polska. 

Seniorzy cenią sobie wspólne fizyczne spędzanie czasu, dlatego szkolenia online bardzo często oglądają razem w klubie seniora, na uniwersytecie. Tak żeby móc dyskutować i na bieżąco wymieniać się wiedzą.

Sztuka dotyku

Przemysław Kołtunik, podobnie jak Robert Siemdaj prowadzi zajęcia z edukacji cyfrowej dla seniorów i pokazuje osobom starszym, jak internet pomaga w codziennym życiu i jak korzystać z niego bezpiecznie. Korzysta przy tym ze specjalnej platformy ABC Senior, która ułatwia prowadzenie webinarów. Podczas nich opowiada o tym, jak włączyć internet w telefonie, wysłać maila, zainstalować aplikację, używać nawigacji, robić zakupy czy porozmawiać z bliskimi na czacie komunikatora. 

Wielu seniorów ma problem z obsługą smartfona, bo “zawsze z tymi palcami coś jest nie tak”. Albo są za bardzo giętkie, za bardzo sztywne, niektórym ręce się trzęsą. Częste są problemy przesuwaniem palców po ekranie, wyczuciem, jak mocno naciskać na ekran, aby zareagował. Wykształcenie nawyku dotykania szybki, a nie mocnego naciskania klawisza, wymaga ćwiczeń. 

– W takiej sytuacji chwytam dłoń takiej osoby i pokazuje, w jaki sposób poruszać, żeby kliknąć czy przesunąć. Taki dotyk bardzo pomaga, bo senior czuje, jak dużo siły potrzeba, żeby kliknąć w ikonkę, żeby aplikacja się otworzyła, czy jak szybko dwukrotnie nacisnąć, aby włączyć jakąś funkcję. Widzę, że to faktycznie działa, a moi uczniowie próbują i nie zniechęcają się. Nawet jeśli źle zrobią – tłumaczy Przemysław Kołtuniak,

Dla tych mniej cierpliwych jest rozwiązanie, które – choć nie tak oczywiste dla młodszych użytkowników – robi największą furorę wśród starszych. 

– Gdy pokazujemy seniorom, że można smartfona czy tablet obsłużyć głosowo z ust wydobywa się wielkie "wow" – zaznacza Kołtuniak. 

Najważniejszym momentem w edukacji cyfrowej seniorów jest pierwszy krok. Marzena Rudnicka, prezeska Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej, wskazuje, że ważne, aby ten pierwszy krok był wykonany w otoczeniu osób bliskich, rodziny, sąsiadów,  grupy rówieśniczej, organizacji senioralnej czy uniwersytetu trzeciego wieku. W skrócie: aby do pierwszego kroku przekonała osoba zaufana. – Gdy ktoś zaufany wyciągnie rękę, senior chętniej spróbuje – mówi ekspertka KIGS.

seniorzy-internet-shutterstock class="wp-image-4319837"
Fot. shutterstock.com/adriaticfoto

Największą motywacją do rozpoczęcia zgłębiania tematu edukacji cyfrowej jest chęć bycia samodzielnym i niezależnym, a także potrzeba pozostawanie w kontakcie z rodziną. To nie tylko opcja dzwonienia czy wysyłania wiadomość, ale także robienie zdjęć i filmików, ich edycja i wysyłanie przez komunikatory. 

– Starsze osoby dość często mają chęć zaimponowania wnuczętom, które są za granicą. Chcą im wysłać nagraną wiadomość głosową albo zdjęcie kwiatków w ogrodzie, pokazać, że potrafią – twierdzi Marzena Rudnicka. 

Nowymi umiejętnościami chętnie dzielą się z rówieśnikami, a w tym tak ważną rolę odgrywają organizacje senioralne. 

– Gdy taka osoba zobaczy, że korzystanie ze smartfona nie jest takie trudne, że dzięki nowym umiejętnościom np. nie płaci za przelewy, za które wcześniej płaciła na poczcie, nie stoi w kolejce w urzędzie, gdy zauważy korzyści dla siebie, będzie chciała pokazać to rówieśnikom, żeby i oni odkryli nowy standard życia, o którym nie wiedzieli – tłumaczy Rudnicka. 

Zdarza się jednak często, że seniorzy wstydzą się prosić bliskich o pomoc. Wstyd wynika z tego, że dziadek czy babcia czegoś nie rozumieją i obawiają się, że staną się obiektem żartów dzieci czy wnucząt, a to może zaboleć. 

– Kiedyś to do osób starszych przychodziło się po wiedzę. Osoba starsza była autorytetem i chodzącą encyklopedią. W tej chwili młodzi idą po wiedzę do internetu i do rówieśników,  a starszym trudno zaimponować młodemu człowiekowi – zaznacza Rudnicka.

Dlatego nieprzyznawanie się do nieporadności, do niewiedzy, do nienadążania za światem jest absolutnie powszechne. 

– Senior prędzej skorzysta z kursu organizowanego przez firmy czy organizacje pozarządowe, niż pójdzie do rodziny prosić o pomoc. Ale jak już czegoś się nauczy, to bardzo chętnie tej rodzinie się pochwali. Potrzeba zaimponowania jest tutaj bardzo, bardzo silna – dodaje Rudnicka. 

"Przyjaciel" z internetu

Otworzenie drzwi do świata cyfrowego może przynieść zarówno ogromne możliwości, jak i zagrożenia. 

W przypadku seniorów problemem jest to, że sprawdzenie wiarygodności informacji znalezionych w internecie nie jest takie proste, jeśli nie wie jak to zrobić. Seniorzy, którzy nie są biegli w przeglądaniu sieci, mogą nie trafić na fact-checkingowe strony. 

Przekonała się o tym Maria (imię zmienione), która w sieci poszukiwała nowych znajomości. Na jednym z portali zapoznała mężczyznę, który mieszkał za granicą. Był miły, czuły, poświęcał wiele czasu na rozmowy z kobietą. Po kilku miesiącach korespondencji uznali, że dobrze byłoby, gdyby przeprowadził się do niej, “żeby na starość miał, kto jej herbatę podać”. Wtedy okazało się - co jest częste - że jej przyjaciel z internetu potrzebuje pomocy, finansowej. 

– Opowiadała, że ten facet ma coś wspólnego z ONZ-em, miał być na zagranicznej misji, z której żeby móc zjechać, potrzebował dwóch tysięcy euro – przyznaje w rozmowie z SW+ przyjaciółka Marii, Ewa, która opowiada nam tę historię. Po przesłaniu przelewu słuch po nim zaginął. Maria dopiero po dłuższym czasie przyznała się, że padła ofiarą oszustwa, ale wyłudzenia do organów ścigania nie zgłosiła. Wstydzi się, że dała się nabrać. 

Jednak Maria nie jest przypadkiem odosobnionym. Osoby starsze, które dorastały w czasach analogowych często nie są świadome tego, jak łatwo mogą paść ofiarą cyberprzestępców. Dzięki temu są bardziej podatne na różnego rodzaju oszustwa w internecie, w tym na wyłudzenia poufnych informacji czy kradzieże oszczędności życia. 

W związku z tym, istnieje duża potrzeba skierowania specjalnie dostosowanych działań edukacyjnych w zakresie cyberbezpieczeństwa do tej konkretnej grupy, aby zwiększyć ich świadomość i bezpieczeństwo online.

Dane statystyczne z Krajowego Systemu Informacyjnego Policji pokazują, że ofiarami przestępstw telefonicznych, w tym tych przeprowadzonych tzw. metodą na wnuczka i na urzędnika padło aż 3,5 tysiąca osób w wieku 65 lat i więcej. Wartość strat finansowych poniesionych w 2022 roku wyniosła ponad 141 mln zł. 

– W ramach warsztatów mamy moduł związany z bezpieczeństwem, na którym opowiadamy o zagrożeniach w sieci oraz w jaki sposób chronić się przed nimi. Mówimy o usłudze BIK oraz możliwości zastrzeżenia PESEL-u, jeśli jest podejrzenie, że doszło do wyłudzenia danych – mówi Przemysław Kołtuniak.

Seniorzy na warsztatach z Orange Polska class="wp-image-4319828"
Zajęcia dla seniorów z trenerami Orange, for. Orange Polska

Także NASK zaangażował się w działania podnoszące świadomość na temat cyberzagrożeń. Poprzez kampanię #Halo! Tu cyberbezpieczny Senior” instytucja chce podnieść świadomość osób starszych na tematy związane z różnego rodzaju oszustwami internetowymi, w tym zwłaszcza z wyłudzaniem danych (tzw. phishing), podszywaniem się pod zaufane podmioty (tzw. spoofing), a także stosowanymi przez oszustów manipulacjami i socjotechniką. 

NASK podkreśla, że ważnym aspektem bezpieczeństwa seniorów jest zachęcanie ich do udziału w webinarach, warsztatach, a także spotkaniach stacjonarnych dotyczących bezpiecznego korzystania z internetu organizowanych przez instytucje przyjazne seniorom. Jedno z takich spotkań – realizowanych bezpośrednio w ramach projektu "#Halo! Tu cyberbezpieczny Senior" – przeprowadzili w listopadzie eksperci NASK, we współpracy ze Stowarzyszeniem KLANZA z Poznania.

– Seniorzy bardzo potrzebują takich spotkań, zwłaszcza tych stacjonarnych. Potrzebują bezpiecznej przestrzeni, w której mogą zadawać pytania oraz dzielić się swoimi obawami dotyczącymi przestępstw internetowych. Przestrzeni, w której wiedza ekspercka jest na wyciągnięcie ręki, a prowadzący rozumieją ich potrzeby i potrafią wytłumaczyć trudne zagadnienia w maksymalnie przystępny sposób  – wyjaśniała w komunikacie prasowym Beata Frankiewicz z funkcjonującego w strukturach NASK działu Budowania Świadomości Cyberbezpieczeństwa, koordynująca projekt "#Halo! Tu cyberbezpieczny Senior".

 – Trzeba jednak uważać, aby seniora nie przestraszyć, bo obawa przed internetem jest i tak duża. Seniorzy boją się oszustów, niechcianych e-maili i wiadomości, boją się korzystać z bankowości online. To jest ogromne wyzwanie, aby opowiadać o cyberbezpieczeństwie tak, aby nie zniechęcić seniora do korzystania z internetu – mówi Rudnicka. Jednym ze sposobów jest prowadzenie takich rozmów  w towarzystwie, najlepiej rówieśników, a nie w samotności. – Wtedy po prostu edukacja jest skuteczna – zaznacza Marzena Rudnicka z KIGS.

Dziadkofony do lamusa!

W obszarze edukacji cyfrowej wiele się dzieje, ale Polska ma nadal jeden z najniższych wskaźników cyfryzacji społeczeństwa w porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej. W rankingu indeksu gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI) w roku 2022 Polska plasowała się na 24. miejscu wśród 27 państw członkowskich UE. Jedynie 43 proc. osób w wieku od 16 do 74 lat posiada podstawowe lub wyższe umiejętności cyfrowe, gdy średnia Unii Europejskiej to 54 proc. 

Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że największa grupa osób w wieku 65-74 lata (12,6 proc.) posiada podstawowe lub ponadpodstawowe umiejętności cyfrowe, przy czym 8,3 proc. nie posiada żadnych. 

– Są grupy, które musimy uczyć, jak napisać smsa, a ikonki aplikacji rysują i opisują w zeszycie, próbują później to przenieść na telefon. Często mają też nadal telefony z klawiszami – przyznaje Robert Siemdaj.

Chociaż większość osób w wieku ponad 65 lat posługuje się telefonem komórkowym, to w prawie połowie przypadków są to aparaty klawiszowe (46,6 proc.), wynika z badania z 2022 r. Krajowego Instytutu Mediów. 

– Jeszcze jest sporo osób, które przychodzą na zajęcia z telefonami klawiszowymi, tzw. dziadkofonami. Jakież jest zdziwienie, kiedy dajemy im popracować na dotykowych – mówi Siemdaj. 

Mimo to praca u podstaw przynosi efekty, bo zagregowany wynik DESI w odniesieniu do Polski za lata 2017–2022 przekroczył nieco unijną średnią, co świadczy o tym, że Polska nadrabia zaległosci.

– Nadal mamy bardzo wiele do zrobienia. Ciąży na nas odpowiedzialność społeczna za tych, którzy gorzej sobie radzą – Rudnicka. 

starsza-kobieta-smartfon class="wp-image-4319843"
fot. De Visu / Shutterstock.com

A odpowiedzialność społeczna znacząco wzrasta bowiem w przestrzeni publicznej powstają kolejne rozwiązania cyfrowe usług publicznych, takie jak mObywatel, Internetowe Konto Pacjenta, ePUAP. 

– Załatwienie sprawy w e-urzędzie jest niemożliwe przez osobę starszą, która z takimi usługami wcześniej nigdy nie miała do czynienia – dodaje Marzena Rudnicka.

Do 2030 r. Polska, jak i cała Unia Europejska, ma osiągnąć cel Cyfrowej Dekady zakładający 100 proc. świadczenia przez internet kluczowych usług publicznych na rzecz unijnych obywateli i przedsiębiorstw. 

Bez odpowiedniego rozpoznania problemu, będzie dochodzić do wykluczenia społecznego i obywatelskiego tych, którzy nie są w stanie z tych rozwiązań korzystać. 

Państwo inkluzywne

Problem dostrzegają organizacje pozarządowe, które w listopadzie ubiegłego roku zawiązały koalicję ds. walki z wykluczeniem cyfrowym seniorów. Zrzeszone w niej organizacje, w tym m.in. Fundacja DigitalPoland, Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej czy Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, zaapelują do nowego ministra cyfryzacji, aby ten powołał Krajowego Koordynatora Włączenia Cyfrowego. 

– Miałyby on się zajmować, jak sama nazwa wskazuje, koordynowaniem działań centralnych, lokalnych, samorządów oraz organizacji pozarządowych, aby proces włączenia cyfrowego był spójny i przejrzysty – mówi Rudnicka.  

Nowy minister zdaje się dostrzegać problem. Podczas pierwszej konferencji prasowej w roli ministra cyfryzacji wicepremier Krzysztof Gawkowski zaznaczył, że nowe kierownictwo chce, żeby Polska była liderem cyfryzacji w Europie, obszarem, z którego Polacy będą dumni. Wicepremier wspomniał także o lepszym dostępie do szerokopasmowego internetu i eliminacja tzw. białych plam, a także awans Polski w indeksie gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego DESI.  

Jak zaznaczają eksperci, aby zrealizować ambitne cele, które stoją przed resortem cyfryzacji w najbliższych latach, istotna będzie współpraca z samorządami, bo to one są najbliżej seniorów. 

– Trzeba zrobić wszystko, żeby seniorów wyciągnąć z domu i edukować w miejscach, gdzie mogą uczyć się wzajemnie i dzielić doświadczeniem – zaznacza Rudnicka. 

Nieodpłatne miejsca spotkań to w Europie Zachodniej standard. Dla przykładu w Niemczech samorządy dawały środki na adaptację opuszczonych budynków gospodarczych na miejsce spotkań, gdzie nie trzeba płacić za herbatę czy kawę, żeby spotkać się z koleżanką seniorką.

– Jak szkoła stoi pusta w ferie, samorząd powinien pomyśleć o udostępnieniu sal dla seniorów, którzy chcieliby się spotkać, albo jak transport wozi dzieci do szkoły, można byłoby skoordynować rozkład tak, aby i seniorzy mogli z niego skorzystać – przyznaje Rudnicka. 

Wyzwań jest dużo, wymagają łączenia istniejących zasobów, współdziałania wielu organizacji i instytucji. Potrzebna jest wizja i kapitał. 

W reklamie pewnej ubezpieczalni z lat 90. pojawia się już kultowy dialog.

"Trzeba mieć fantazję dziadku!" - mówi łobuzowaty mężczyzna do seniora.

Ten kasując mu auto odpowiada, że "trzeba mieć fantazję i pieniądze, synku!".

I tak jest też z edukacją seniorów: potrzebna jest fantazja i pieniądze. Wtedy może weselsze będzie życie staruszka. 

Tekst powstał we współpracy z Orange Polska.