Wstawaj Samuraju, są charytatywne akcje do wsparcia. Kurtka Cyberpunk 2077 wciąż do zgarnięcia

1035 zł – tyle warta jest obecnie na aukcji dla hospicjum kurtka Cyberpunk 2077 z autografem Adama Badowskiego, czyli szefa studia CD Projekt RED. Licytacja kończy się już dzisiaj. Więc może zamiast narzekać na bugi w tej grze, lepiej włączyć się do akcji charytatywnych, które rozkręcają kolejne gwiazdy gamingu. 

Wstawaj Samuraju, są charytatywne akcje do wsparcia

– Wchodząc do świata streamerów i gamerów, byliśmy przekonani, że będziemy musieli tłumaczyć, czym są hospicja, co my robimy, komu pomagamy. Okazało się, że oni to wszystko wiedzą – Dagny Kurdwanowska, kierowniczka marketingu w Fundacji Hospicyjnej przyznaje, że nie była pewna, czy wyjdzie coś dobrego z pomysłu włączenia w akcję pomocy dla hospicjów ludzi, którzy żyją z grania. 

Okazuje się jednak, że świat streamerów i świat lekarzy i wolontariuszy wcale nie są tak odległe. – Byliśmy pod wielkim wrażeniem ich wiedzy oraz tego, co robią i jak często angażują się w pomaganie innym. To przeważnie młodzi ludzie, a współpraca z nimi zaowocowała nie tylko serią aukcji i streamów, ale także pokazała nam, z jak dużą wrażliwością podchodzą do różnych problemów społecznych – mówi nam Kurdwanowska. 

Najpopularniejsi gamerzy od dawna włączają swoich fanów do charytatywnych działań. Kilka lat temu głośno było o reZigiuszu, który wezwał swoją publiczność do wpłat na pomoc dla chorych dzieci z Wojewódzkiego Szpitala Rehabilitacyjnego w Jastrzębiu Zdroju. Liczył na kilka tysięcy, a w sumie uzbierał 138 tys. złotych. Inny internetowy twórca Stuu (dawniej Polski Pingwin) w 2015 r. prowadził na swoim kanale 24-godzinny streaming gamingowy, a w jego czasie zachęcał odbiorców do wpłacania pieniędzy na rzecz domu dziecka w Katowicach. Wynik: blisko 30 tys. złotych.

Rok pandemii, zamknięcia nas przed ekranami w domach i – nie ma się co oszukiwać – także najgorętszej premiery growej ostatnich kilku lat skłonił organizacje pozarządowe, by właśnie wśród zawodowych graczy poszukać partnerów do pomocy. 

Poczuć wojnę

To nie jest kolejna wojenna strzelanka. Owszem, na pozór może tak wyglądać, tyle że to nie walka żołnierzy jest w centrum. Twórcy pokazują bardziej cywilów, niezawinionych więźniów wojennego koszmaru. „This War of Mine” to tak naprawdę gra o cierpieniu, wyborach moralnych. Gra, która zostawiła po sobie wyraźny ślad po wypuszczeniu na rynek w 2014 r. Na tyle wyraźny, że w tym roku została wpisana do kanonu lektur nieobowiązkowych dla uczniów szkół średnich, będzie polecana do nauczania przedmiotów humanistycznych: socjologii, etyki, filozofii, historii.

Kadr z gry „This War of Mine”, fot. 11 bit studios

Nie dziwi więc, że Polska Akcja Humanitarna szukając pomocy do nagłośnienia swojej działalności, odezwała się właśnie do firmy 11 bit studios, czyli twórców This War of Mine. Wspólnie zorganizowali kampanię „Jesteśmy w tym razem”. W jej ramach gracze i internetowi twórcy przez trzy dni streamowali na Twitchu wspomnianą grę, a przez specjalną platformę mogli wpłacać pieniądze pomoc dla prawdziwych ofiar, czyli ludzi dotkniętych kryzysami humanitarnymi w 2020 r. Gracze, którzy wsparli zbiórkę za wpłaty, mogli dostać klucze na gry This War of Mine i Frostpunk.

W akcji PAH udział wzięła m.in. gamerka Agnieszka „Wściekła Koala” Ośko. Przekonała ją nie tylko sama idea akcji, ale też sposób, w jaki byli wynagradzani darczyńcy.

– Ważne dla mnie było to, że wsparcie dotyczy osób żyjących w krajach dotkniętych wojną. Ciekawa była też jej forma, bo przecież sama fabuła gry mówi o sytuacji, w jakiej znalazły osoby, do których trafi pomoc. Każdy, oczywiście wirtualnie, mógł poczuć się choć odrobinę tak, jak one. Spróbować wyobrazić sobie, co wtedy się czuje, co myśli, jak postępuje, aby przetrwać. Ten empatyczny, edukacyjny i poszerzający horyzonty wymiar akcji był bardzo ważny – mówi „Wściekła Koala” i dodaje, że owszem, wielu graczy interesuje się militariami, ale często zapominają, że na wojnie obok żołnierzy są też zwykli ludzie. 

– W czasie streamu widzieliśmy właśnie tę stronę medalu: cywili walczących o przeżycie. Np. samotnego ojca opiekującego się chorym i rannym dzieckiem, próbującego poradzić sobie w tej ciężkiej sytuacji. Wejście w tę postać, rozmowa na ten temat wielu osobom mogła otworzyć oczy na nieznane dotąd problemy i skłonić je do wsparcia akcji oraz dzielenia się tą wiedzą z innymi, znajomymi, rodziną – tłumaczy gamerka. 

Agnieszka „Wściekła Koala” Ośko

Właśnie na dotarciu do takiej grupy osób zależało organizatorom charytatywnej akcji. Helena Krajewska z PAH wyjaśnia, że postawienie na współpracę z gamerami i gamerkami nie było przypadkowe. – Widzieliśmy, że polscy gracze mają niesamowity potencjał i zaangażowanie. Mieliśmy szansę wykorzystać je do wsparcia pomocy, którą PAH niesie ludziom w kryzysach humanitarnych na całym świecie – mówi. I dodaje, że w czasie trzydniowego streamu na konto zbiórki wpłynęło kilkaset darowizn w różnej wysokości od kilku złotych do pięciu tysięcy. – Dotąd zebraliśmy blisko 24 tysiące złotych, ale mamy nadzieję, że to nie koniec, bo zbiórka trwa do 24 grudnia – zapowiada i dodaje, że takich akcji PAH planuje więcej. 

Z dostrzeżenia potencjału świata gamingu przy akcjach charytatywnych cieszy się Konrad Adamczewski z 11 bit studios. Ale dla firmy to nie pierwszyzna. Deweloper pokazuje perspektywę ofiar konfliktów zbrojnych nie tylko w samej grze. W 2015 r. wypuścił płatne dodatki do „This War of Mine”, które wzbogacały rozgrywkę o opracowane przez artystów streetartowe murale pojawiające się na budynkach. – Wszystkie uzyskane w ten sposób pieniądze, łącznie ponad pół miliona dolarów, przekazaliśmy do brytyjskiej fundacji War Child, która wspiera dzieci dotknięte wojną. Ta kwota została przeznaczona m.in. na budowanie szkół, które pozwolą dzieciom kontynuować naukę czy pomoc w znalezieniu rodzin zastępczych dla sierot – opowiada Konrad Adamczewski.

Aukcje dla hospicjum

Z ogromnej popularności gamerów, streamerów i internetowych influencerów w akcji charytatywnej skorzystała też Fundacja Hospicyjna. Zorganizowała ona gamingowe licytacje i streamowe zbiórki, które miały na celu zgromadzenie środków potrzebnych na dofinansowanie opieki nad przewlekle chorymi dziećmi, dorosłymi pacjentami i ich bliskimi, którymi opiekuje się Domowe Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych im. ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku. Zebrane fundusze zostaną wykorzystane także na zakup paliwa do samochodów, którymi lekarze i pielęgniarki dojeżdżają do pacjentów w domach oraz na zakup sprzętu medycznego i środków ochrony osobistej.

Dagny Kurdwanowska, kierowniczka marketingu w Fundacji Hospicyjnej wyjaśnia, że ze względu na pandemię fundacja musiała szukać nowych rozwiązań i pomysłów. Dotychczasowe sposoby kwestowania, jak zbiórki na koncertach czy w czasie wydarzeń sportowych ze względów epidemiologicznych stały się nieosiągalne. 

– Zaczęliśmy więc szukać sposobu na zbieranie pieniędzy w świecie wirtualnym – opowiada Kurdwanowska. Początki nie były łatwe, bo zupełnie inaczej wyglądają działania w realnym świecie, a inaczej w wirtualnym. – Inne są też metody komunikacji. Musieliśmy nauczyć się wszystkich tych nowoczesnych form: streamów, platform online, internetowych aukcji czy porozumiewania się przez Twitcha – dodaje.

Jednak wejście w świat wirtualny dawało też możliwość dotarcia do zupełnie nowych grup odbiorców. Dotychczas fundację wspierały zwykle osoby dojrzałe, których bliscy chorowali albo wolontariusze odwiedzający hospicjum. Na wspólną aukcję streamerów, influencerów związanych ze światem gamingu oraz fanów gier komputerowych trafiło kilkanaście cennych przedmiotów, gadżetów i „doświadczeń”. Licytacje niektórych z nich już się zakończyły, ale wśród wciąż (do 17 grudnia) trwających są m.in. niedostępna w tradycyjnej sprzedaży koszulka devils.one, trening z Teamfight tactics z Tuttkiem czy wspólna gra z Nieuczesaną, czyli Karoliną Brodnicką – gamerką związaną z Illuminar gaming. Jednak prawdziwą wisienką na torcie jest kurtka Cyberpunk 2077 z autografem Adama Badowskiego z CD Projekt RED. Wszystkie aukcje można znaleźć tutaj.

Kurtka Cyberpunk 2077 z autografem Adama Badowskiego fot. Fundacja Hospicyjna

– Taką samą kurtką z charakterystycznymi naszywkami i logo czaszki Samurai na plecach chwalił się m.in. Hideo Kojima, twórca serii Metal Gear Solid. Tyle tylko, że nasza kurtka jest jeszcze lepsza, bo z autografem Adama Badowskiego – zachwala Dagny Kurdwanowska. I dodaje, że osoby, które nie mogą wziąć udziału w licytacjach, mogą wesprzeć fundację, wpłacając nawet skromne datki na wirtualną skarbonkę (https://pomagamhospicjum.pl). – Liczy się każda, nawet najmniejsza kwota. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że wpłacając choćby 10 złotych, realnie nam pomaga, bo umożliwia kupowanie sprzętu medycznego potrzebnego do opieki nad chorymi.

Wspólne granie

W akcję charytatywną włączeni byli też streamerzy m.in. z organizacji e-sportowych x-kom AGO czy devils.one. Do ostatniego teamu należy m.in. Wiktoria Małachowska znana pod pseudonimem Viandherart, która zaoferowała dwojaką pomoc. Po pierwsze, każdy mógł wylicytować spotkanie i wspólne spędzanie z nią czasu (niekoniecznie na graniu – zamiast tego można było np. dłużej porozmawiać), a po drugie spełniła marzenie 13-letniego Szymona z Domowego Hospicjum dla Dzieci im. ks. E. Dutkiewicza, który chciał zagrać z nią w Minecrafta.

– Na początku był troszkę nieśmiały, ale potem graliśmy wspólnie kilka godzin. Razem odkrywaliśmy świat, chodząc m.in. po kopalniach oraz zbudowaliśmy dom, w którym każdy miał swój umeblowany pokój – opowiada Viandherart. Gamerka sama również gra w Minecrafta, choć obecnie oczywiście przymierza się do Cyberpunka 2077. – Jeszcze w niego nie grałam. Słysząc o wszystkich bugach zastanawiam się, czy nie poczekać, aż naprawią te wszystkie błędy i mieć więcej przyjemności z gry, czy też spróbować mimo tych niedoskonałości – dodaje.

Wiktoria Małachowska znana pod pseudonimem Viandherart

Charytatywne stowarzyszenia i fundacje coraz częściej sięgają po pomoc gamerów. W październiku z ich wsparcia skorzystała Fundacja DKMS. Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Dawcy Szpiku zorganizowali wspólnie charytatywny stream, aby zwiększyć świadomość na temat idei dawstwa szpiku w grupie fanów gamingu. Transmisji towarzyszyła też zbiórka pieniędzy m.in. na pokrycie kosztów rejestracji i badania potencjalnych dawców szpiku. – Ich uczestnictwo w streamach charytatywnych pozwala zebrać środki przeznaczane m.in. na przebadanie nowych potencjalnych dawców szpiku – mówiła wówczas Marlena Dudzic z Fundacji DKMS.

Niedawno Gamerzy wsparli też Szlachetną Paczkę. Wspólnie zorganizowali 60-godzinny stream „Gra Paczka”, by zebrać środki dla potrzebujących rodzin dotkniętych skutkami pandemii. Na konto Paczki trafiło łącznie ponad 340 tysięcy złotych.