Polska buduje system antydronowy. Pilnie musimy się zabezpieczyć
Ministerstwo Obrony Narodowej uruchamia prace nad krajowym systemem antydronowym. Polska nie chce czekać na unijne rozwiązania i stawia na własną niezależność technologiczną.

Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało rozpoczęcie prac nad własnym systemem antydronowym, który ma objąć technologie wykrywania, zakłócania i neutralizowania bezzałogowców. Jak poinformował wiceminister Cezary Tomczyk, Polska nie zamierza uzależniać się od unijnych inicjatyw takich jak tzw. mur dronowy – projekt wspólnej tarczy antydronowej, który dopiero jest opracowywany w strukturach UE. Choć Warszawa nie wyklucza współpracy i integracji z przyszłymi europejskimi rozwiązaniami, to nadrzędnym celem pozostaje budowa w pełni krajowego systemu.
Pierwsze efekty mamy zobaczyć już za trzy miesiące
Zgodnie z zapowiedzią Ministerstwa Obrony Narodowej, prace nad polskim systemem antydronowym mają rozpocząć się jeszcze przed końcem bieżącego roku. Harmonogram zakłada niezwykle szybkie tempo – pierwsze namacalne efekty działań, takie jak prototypy, testy operacyjne czy gotowe rozwiązania detekcyjne, mają pojawić się już w ciągu trzech miesięcy od ogłoszenia startu programu. Całościowe wdrożenie i pełna funkcjonalność systemu są planowane na przestrzeni dwóch lat, co w realiach wojskowych projektów technologicznych oznacza ekspresowe działanie.
Nowa inicjatywa nie powstaje w oderwaniu od innych planów modernizacyjnych – przeciwnie, będzie zintegrowana z szerszym programem rozwoju narodowej obrony powietrznej. To oznacza, że system antydronowy zostanie powiązany z działaniami w przestrzeni lądowej, powietrznej i morskiej, tworząc spójny, wielowymiarowy parasol ochronny nad terytorium kraju.
Wiceszef MON Cezary Tomczyk zaznaczył, że inspiracją dla pilnego wdrożenia są wnioski wyciągnięte z konfliktu zbrojnego w Ukrainie. Tamtejsze starcia z udziałem dronów – zarówno tych prostych i tanich, jak i bardziej zaawansowanych maszyn uderzeniowych – pokazały, że brak odpowiednich narzędzi do ich zwalczania może prowadzić do paraliżu infrastruktury energetycznej, komunikacyjnej czy wojskowej.
Polskie firmy w centrum uwagi
Strategia resortu zakłada, że co najmniej połowa wszystkich kontraktów związanych z budową tarczy antydronowej przypadnie rodzimym przedsiębiorstwom. Ma to nie tylko zagwarantować niezależność technologiczną, ale też wzmocnić krajowy przemysł obronny. Tomczyk zaznaczył, że Polska ma ambicję stać się nie tylko odbiorcą technologii, ale także jej producentem i eksporterem.
Finansowanie całego przedsięwzięcia ma pochodzić m.in. ze środków unijnego programu SAFE. Polska może liczyć na największe wsparcie spośród wszystkich krajów UE – do dyspozycji będzie aż 43,7 mld euro przeznaczonych na projekty obronne. Część z tej kwoty zostanie skierowana właśnie na rozwój technologii antydronowych.
Przeczytaj także:
Budowa własnego systemu antydronowego to wyraźny sygnał, że Polska w obszarze bezpieczeństwa stawia przede wszystkim na niezależność. W obecnych czasach tempo i kierunek działań MON może tak naprawdę zdecydować o skuteczności obrony kraju w przyszłości. Jeśli projekt zakończy się sukcesem, Polska nie tylko zabezpieczy swoją przestrzeń powietrzną, ale może także zaoferować gotowe rozwiązania innym państwom w regionie.
*Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI







































