Wiemy, ile butelek zwrócono w polskim systemie kaucyjnym. Żenada
Logo systemu kaucyjnego jest pewnie rzadziej widywane niż odcisk wielkiej stopy.

System kaucyjny ruszył jak lokomotywa z wiersza Tuwima: jak żółw ociężale. Teoretycznie ruszył 1 października, ale jeszcze nie miałem okazji kupić produktu objętego kaucji. Nie pofatygowałem się więc z pustym opakowaniem do automatu. Choć te są coraz lepiej widoczne. Nawet w malutkich Żabkach stoją maszyny przypominające kosze na śmieci. Wąskie, nieduże, ale w gotowości do przyjmowania puszek i plastikowych butelek PET.
Na razie jednak automaty stoją i się nudzą
Tak miało być, powtarza od tygodni ministerstwo klimatu i środowiska. Jak mantra powraca hasło: okres przejściowy. Najpierw sklepy i producenci muszą wyczyścić się z zapasów, by zrobić miejsce na półkach nowym opakowaniom, już z kaucją. Wielkie opróżnianie magazynów rzeczywiście widać, bo mam wrażenie, że butelek w sklepach jest zdecydowanie więcej, jakby sprzedawcy mówili: kupujcie, bo nam się spieszy. Być może większe obniżki byłyby skuteczniejszą zachętą, ale nikt do interesu dorzucać jednak nie chce, co logiczne.
Na oko widać, że system kaucyjny to nie sprint, a maraton
A my jesteśmy na etapie rozgrzewki, na dodatek mało intensywnej. Świadczą o tym nie wrażenia, a statystyki. W odpowiedzi na interpelację poselską resort klimatu i środowiska ujawnia, że w sprzedaży według danych z początku listopada na rynek trafiło ok. 100 tys. sztuk opakowań. Te liczby są nam już jednak znane. Ciekawsze jest więc pytanie, ile się sprzedało.
Dane uzyskane od operatorów pokazują, że w ramach prowadzonych przez nich systemów kaucyjnych zwróconych zostało ok. 2300 opakowań – zdradza resort klimatu i środowiska.
100 tys. opakowań na całą Polskę to było niewiele, a liczba zwróconych materiałów to garstka. I nawet jeżeli rząd wyjaśnia, że prawdziwego przyspieszenia system kaucyjny nabierze dopiero od nowego roku, to okres przejściowy wygląda naprawdę fatalnie. Nie mamy nawet okazji przetestować zwrotów, bo opakowań zwyczajnie brakuje.
Pamiętać należy, że opakowania wprowadzone do obrotu muszą przejść cały łańcuch dostaw zanim zostaną udostępnione dla klienta końcowego, dlatego nie jesteśmy w stanie oszacować, ile z opakowań wprowadzonych do obrotu pojawiło się już na półkach sklepowych – dodaje resort.
W rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl przedstawiciele Auchana zdradzili niedawno, że od startu systemu do końcówki listopada klienci zwrócili raptem 814 butelek kaucyjnych. Odpowiadało to kwocie… 407 zł.
Czyli w połączeniu z rządowymi danymi wynika, że niemała część zwróconych opakowań to klienci Auchana. Reszta, czyli ok. 1500 butelek i puszek, rozeszła się w pozostałych sklepach.
Liczby nie wyglądają imponująco, mówiąc delikatnie
Zobaczymy, co stanie się po nowym roku, kiedy opakowań rzeczywiście zacznie przybywać. Można jednak żałować, że okres przejściowy z perspektywy klientów został przespany. Była szansa, aby oswoić się z oddawaniem opakowań, poznać maszyny i wyrobić sobie nawyk. Jasne, np. Żabka dalej przyjmowała butelki i puszki bez logo kaucji, ale w wielu innych punktach bywały z tym problemy. A tak istnieje ryzyko, że kiedy już opakowań przybędzie, wszyscy rzucą się ze zwrotami, dla wielu będą to pierwsze próby i pojawią się trudności. Oby to było tylko niepotrzebne czarnowidztwo.







































