iPhone 17 Pro Max gorszy od Samsunga Galaxy S25 Ultra. Tego się nie spodziewałem
Apple twierdzi, że nowy 17 Pro Max to najpotężniejszy iPhone w historii. Problemem jest to, że w codziennym użytkowaniu nie potrafi pokonać najlepszego Samsunga - Galaxy S25 Ultra. Coś tu chyba poszło nie tak.

W iPhone 17 Pro Max zastosowano potężny czip A19 Pro, który - przynajmniej w teorii - zapewnia moc obliczeniową wyciągniętą z nowoczesnych laptopów i komputerów. W praktyce jednak nie jest już tak dobrze, co może zauważyć każdy użytkownik. Nawet jeśli nie będzie wykonywał wyjątkowo skomplikowanych czynności.
Samsung Galaxy S25 Ultra szybszy od iPhone’a 17 Pro Max w teście porównawczym
Wydajność w smartfonach można zmierzyć na kilka sposobów. Najłatwiejszym jest uruchomienie aplikacji typu Geekbench, która sprawdza możliwości urządzenia i pokazuje wynik wyrażony w punktach. Zasada jest taka, że im więcej, tym lepiej. Problemem sprawdzania suchych liczb jest to, że często nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistym, typowym korzystaniu.
Dlatego testy porównawcze sprawdzające realne scenariusze używania smartfona mają więcej sensu. W związku z tym twórcy kanału PhoneBuff wzięli najnowszego iPhone’a 17 Pro Max i porównali go z Samsungiem Galaxy S25 Ultra. Test polegał na odwzorowaniu realnego korzystania ze smartfonów poprzez korzystanie z identycznego zestawu aplikacji. Miał na celu sprawdzić, który smartfon szybciej uruchomi dany program i przejdzie do następnego.
W teście wykorzystano wiele różnych aplikacji (łącznie 16) związanych z: mediami społecznościowymi, grami, serwisami VOD, sklepami internetowymi czy takimi do edycji zdjęć. Zostały uruchamiane po kolei w identycznej kolejności. Nie ma też możliwości błędu ludzkiego (np. wynikającego z wolniejszej reakcji), ponieważ testy przeprowadzał specjalnie zaprogramowany w tym celu robot.
Zasada jest taka, że po zakończeniu uruchamiania, ładowania i wykonania określonej czynności w aplikacji przechodzi się do kolejnej. Jeśli któryś smartfon uruchomi ją szybciej - może przejść do następnej natychmiastowo. Z testu wynika, że Samsung Galaxy S25 Ultra wydany na początku ubiegłego roku otwiera i ładuje aplikacje szybciej niż najnowszy iPhone 17 Pro Max. Otwarcie wszystkich 16 aplikacji zajęło mu 2 minuty i 2 sekundy, natomiast sprzęt od Apple’a robi to w 2 minuty i 16 sekund.
Druga część testu zakłada ponowne uruchomienie 16 wcześniej uruchomionych aplikacji z pamięci telefonu: Samsungowi zajmuje to 49,5 sekundy, a iPhone’owi - 47,5 sekundy. Dodając te dwa wyniki, wychodzi na to, że Samsung wykonał wszystkie czynności o 11 sekund szybciej.
Oba smartfony są piekielnie szybkie, ale Samsung pokazał tutaj wyższość
W tym momencie trzeba powiedzieć, że oba smartfony mogą pochwalić się naprawdę wysoką wydajnością i szybkością w wykonaniu codziennych zadań. Jednak to Samsung okazał się zwycięzcą, ponieważ był w stanie uruchomić ten sam zestaw aplikacji w wyraźnie krótszym czasie. Test ma za zadanie odtworzenie typowego sposobu użytkowania smartfona przez użytkowników, choć jest jeden zasadniczy problem.
Faktem jest to, że pojedyncze aplikacje uruchamiają się trochę szybciej, natomiast mało kto uruchamia 16 programów zaraz po sobie. Najczęściej korzystamy z maksymalnie kilku aplikacji jednocześnie. Gdy uruchomimy mniejszą liczbę aplikacji, różnica w czasie uruchamiania nie będzie aż tak bardzo zauważalna. Z drugiej strony w teście wykorzystano robota, który charakteryzuje się możliwie najniższym czasem reakcji.
Człowiek podczas uruchamiania aplikacji niekoniecznie robi to możliwie najszybciej. Oznacza to, że obecni i przyszli użytkownicy iPhone'a 17 Pro Max nie powinni martwić się o problemy z wydajnością. Od siebie dodam jednak, że S25 Ultra niekoniecznie jest bezpośrednim rywalem dla 17 Pro Max - będzie nim dopiero nadchodzący S26 Ultra, który ma być jeszcze szybszy.
Więcej o smartfonach przeczytasz na Spider's Web: