W sklepach zabraknie gotówki przez zwracane puszki i butelki? Eksperci komentują
Co, jeśli nagle wszyscy klienci oddający opakowania poproszą o zwrot kaucji nie w postaci rabatowych bonów, a gotówki?

Eric Cantona, legendarny francuski piłkarz, nawoływał swego czasu, aby każdy klient banku poszedł do oddziału i wypłacił pieniądze leżące na koncie. Zdaniem byłego gracza Manchesteru United – który zasłynął nie tylko z pięknych bramek, ale też powalenia kibica przeciwnej drużyny – doszłoby wówczas do zawalenia się systemu. Byłaby to pokojowa rewolucja.
Apel przeszedł bez większego echa. Dziś możemy jednak dywagować, co stanie się, gdyby po 1 października, kiedy zacznie obowiązywać system kaucyjny, zwracający puszki i butelki nie zadowoliliby się kodem rabatowym drukowanym przez automat, tylko prosiliby o oddanie kaucji w postaci monet. Sklepy miałyby spory problem?
Ministerstwo stawia sprawę jasno – sklepy muszą wypłacać gotówkę na życzenie
(…) kaucja musi być zwracana w formie pieniężnej. Jeżeli automat będzie wydawał bon to będzie musiała być zapewniona możliwość spieniężenia go, np. w kasie sklepu - zapewniało Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Z punktu widzenia klientów to najlepsze rozwiązanie. Otrzymamy kaucję bez konieczności robienia zakupów. Niektórzy mogą mieć jednak obawy. Co, jeśli sklepy nie będą mieć w kasie wystarczającej sumy? Czyżby wówczas miałby spełnić się - lekko zmodyfikowany, ale zawsze - scenariusz proponowany przez Erica Cantonę?
W praktyce takie ryzyko nie istnieje – twierdzą przedstawiciele Tomra Collection Polska
Branżowi eksperci powołują się na doświadczenia innych państw, w których system kaucyjny obowiązuje. Jak się okazuje, nawet 87 proc. klientów nie odbiera zwrotu w gotówce, tylko przeznacza go od razu na kolejne zakupy. Co za tym idzie, "większość kaucji krąży w ramach bieżących transakcji, a sklepy nie muszą gromadzić dodatkowych rezerw".
W większych placówkach zwroty realizowane są głównie przez automaty, które wydają bony, a klient ma możliwość zamiany ich na gotówkę przy kasie. W mniejszych sklepach, gdzie zbiórka odbywa się ręcznie, wypłata również odbywa się w ramach normalnego obiegu kasowego. Dzięki temu system działa płynnie i nie powoduje problemów z dostępnością gotówki – przekonują przedstawiciele Tomra Collection Polska.
Sami klienci monet nie potrzebują
Tak przynajmniej wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Fundacji Polska Bezgotówkowa. Zarówno ankietowani w wieku 18-24 lata, jak 25-34 lata przyznali, że najlepiej by było, gdyby kaucja trafiała bezpośrednio na konto. Dodajmy, że niektóre automaty szykowane są z myślą o takiej opcji.
A jak nie przelew, to co? Bon lub kupon rabatowy też jest w porządku, przynajmniej według 26 proc. badanych w wieku 25-34 lata oraz 20 proc. w wieku 18-24 lata.
Owszem, to nie wszyscy klienci, ale nawet ten sondaż pokazuje, że sytuacja, w której wszyscy biegną po monety raczej nam nie grozi. Tym bardziej że jak przypominają branżowi eksperci z Tomra Collection Polska, wraz z uruchomieniem systemu sklepy nie zostaną natychmiast "zalane" opakowaniami z kaucją. 1 października z półek znikną opakowania bez kaucji. Będziemy w okresie przejściowym, kiedy jeszcze w obiegu będą butelki i puszki bez specjalnego symbolu – będzie można je kupować, ale nie zapłaci i dostanie się za nie kaucji.
Czytaj też: