REKLAMA

Garmin Edge 1050 10 miesięcy później. Dla tej jednej rzeczy warto

Garmin Edge 1050 ma w teorii właściwie wszystko, żeby określić go mianem najlepszego komputera rowerowego w ogóle. Po 10 miesiącach użytkowania mogę jednak przyznać, że jest jedna rzecz, która wyróżnia się szczególnie na plus i jedna, która wyróżnia się na minus.

garmin edge 1050 opinie
REKLAMA

Oraz jedna, którą można byłoby określić mianem zupełnej drobnostki, ale chyba trudno byłoby mi już bez niej jeździć.

Ale do konkretów.

REKLAMA

Z czego się przesiadałem?

Z Edge 1040 Solar. Na dobrą sprawę ten starszy model jest u mnie w domu użytkowany niemal równie regularnie co 1050, więc nie tylko mam pod ręką własne wspomnienia z 1040, ale też mogę obserwować je co kilka dni "ekran w ekran".

I co robi największą różnicę?

Wyświetlacz. Ale tak absolutnie. Trudno jest nawet słowami opisać, o ile przyjemniej patrzy się na ekran 1050 w porównaniu do 1040 Solar. Jest ładniej, czytelniej, z dużo lepszym kontrastem i paradoksalnie - z lepszą widocznością w słońcu. Pamiętam, że pierwsze wrażenie, kiedy zamontowałem 1050 zamiast 1040 było czymś w okolicach "ok, tak to powinno wyglądać".

garmin edge 1050 opinie

Można niestety w tym miejscu zadać trudne pytanie - czy coś z tego, poza doznaniami estetycznymi, wynika. Pomijając ciut lepszą czytelność w słońcu - niespecjalnie. Ok, mapy wyglądają dużo lepiej, interfejs też jest bardziej kolorowy - choć nie uważam, żeby był przesadnie ładny - ale to właściwie na tyle. Edge 1040 zrobi właściwie to samo, tyle tylko, że trochę mniej ładnie.

Z drugiej strony - serio, nawet ekrany danych, z samymi literkami i cyferkami, są przyjemniejsze w konsumpcji na 1050.

Ten piękny ekran ma jednak swój koszt.

I jest nim, oczywiście, akumulator. Plus jest taki, że nie ma właściwie najmniejszego znaczenia, jaki ekran danych będziemy mieć aktualnie na wyświetlaczu, ile będzie czujników i tak dalej - zawsze dostaniemy mniej więcej taki sam czas pracy na jednym ładowaniu. W moich testach wychodziło na to, że 20 godzin - deklarowane zresztą przez Garmina - to rezultat, który jak najbardziej można osiągnąć i to w wydaniu absolutnie powtarzalnym.

garmin edge 1050 opinie

Z drugiej strony - w porównaniu do Edge 1040 Solar niesamowicie czuć różnicę. Zarówno jeśli chodzi o częstotliwość ładowania - nawet jeśli i tak są to tygodnie pomiędzy - jak i podejście do niskiego stanu naładowania. Przykładowo - jeśli na 1040 Solar zobaczę 5-7 proc., to wychodzę pojeździć. Jeśli to samo widzę na 1050 - zostaję na chwilę przy ładowarce.

Oczywiście jest jeszcze tryb oszczędzania energii, który powinien "dociągnąć" nas do 60 godzin, ale...

Ten tryb to akurat coś, co mocno zalazło mi za skórę.

Co jest, swoją drogą, bardzo interesujące. Korzystam z Edge 1050 od wczesnej wersji oprogramowania, czyli 10.19 i niespecjalnie mogłem narzekać na jakiekolwiek problemy czy niedopracowania w systemie. Wszystko po prostu działało.

Niestety z jakiegoś powodu tryb oszczędzania energii w moim egzemplarzu potrafił się ekstremalnie kłócić z tym, co ja chciałem robić. Przeważnie objawiało się to tym, że całe urządzenie kompletnie zawieszało się przy włączonym oszczędzaniu energii, wygaszeniu ekranu i automatycznym wybudzeniu go na potrzeby pokazania skrętu z nawigacji. Nie zdarzało się to absolutnie rzadko, ale na tyle często, że ostatecznie po prostu uznałem, że lepiej się upewnić, że mam przed wyjściem odpowiednio naładowany komputerek.

garmin edge 1050 opinie

Tym bardziej, że 20 godzin jazdy to drastycznie więcej, niż potrzebuję na każdą moją jazdę, więc 1050 trafia na ładowarkę razem z radarem Varia i... jest dobrze. Aczkolwiek wolałbym, żeby tego błędu nie było w ogóle w urządzeniu tej klasy.

Moja ulubiona funkcja z 1050? Tak, dzwonek.

Teoretycznie Garmin w 1050 wprowadził trzy duże nowości - ekran, głośnik i obsługę Garmin Pay. Z tego ostatniego, przyznaję się, nigdy w warunkach normalnego użytkowania nie skorzystałem. Dużo łatwiej mi sięgnąć po telefon do kieszeni, niż odpinać komputerek zabezpieczony dodatkowo opaską.

Natomiast głośnik absolutnie uwielbiam za jedną funkcję. Nie, nie za głosowe komunikaty nawigacyjne, z których absolutnie nigdy nie skorzystałem. Uwielbiam go za opcję dość głośnego dzwonka, którego aktywację przypisałem do przycisków na klamkach Di2. Oczywiście mógłbym po prostu kupić dzwonek za 12 zł, ale tak by nie było zabawnie.

Co ciekawe, mimo tego, że tu i tam w internecie pojawiają się głosy, że głośnik w Edge 1050 jest zbyt cichy, żeby skutecznie informować o samochodach wykrytych przez radar Varia, nie jestem w stanie tego potwierdzić. Tak, ten dźwięk jest inny, ale przy większości prędkości i warunków na dworze nigdy nie miałem sytuacji, żeby zaskoczyła mnie obecność jakiegoś auta właśnie dlatego, że nie usłyszałem "pipnięcia".

Cokolwiek jeszcze? Coś, co zmieniło życie?

Nie. Nie ma w 1050 właściwie niczego - pomijając te rzeczy, które już zostały wymienione - których albo nie byłoby w 1040, albo w jakikolwiek sposób zauważyłbym ich brak. Podejrzewam zresztą, że tak będzie w przypadku większości użytkowników, biorąc też pod uwagę, że większość przejazdów to i tak tryb start zapisu - jazda - podglądanie parametrów - stop i zapisanie jazdy.

A nie jest zbyt wielki?

Nie, tym bardziej, że przesiadłem się z 1040, który jest mniej więcej takich samych wymiarów. Nie miałem przy tym żadnych problemów z jazdą z 1050 i na szosie, i na gravelu (bo i jakie by mogły być). Natomiast przy montażu 1050 na uchwycie zintegrowanym z kierownicą Speca między komputerem a kierownicą zostaje może 1 mm.

Więc może dobrze, że nowe komputery Garmina są mniejsze, a nie jeszcze większe.

Garmin Edge 1040 czy 1050?

garmin edge 1050 opinie

Są trzy opcje na to, jak można ustalić prawidłową odpowiedź na to pytanie.

Finansowa: jeśli ok. 1000 zł nie robi ci większej różnicy - bierz 1050, nie będziesz żałować. Garmin przez miesiące od premiery dopracował ten komputer rowerowy do tego stopnia, że raczej każdy będzie zadowolony. Z drugiej strony - jeśli chcesz wydać jak najmniej, to kupując 1040 nie będziesz płakać, że nie dopłaciłeś. Funkcjonalnie dostaniesz właściwie to samo, a Garmin Payem i tak pewnie nie będziesz płacić.

Zdroworozsądkowa: właściwie tak jak w końcówce poprzedniego punktu. Jeśli chodzi o to, co Edge jest w stanie wnieść do naszego życia i jazdy na rowerze, to oba zrobią właśnie absolutnie to samo. 1050 zrobi to ładniej, ale ten 1000 zł można wydać na coś innego - o ile 1000 zł robi nam różnicę.

Akumulatorowa: 1040 Solar może nie miażdży kompletnie 1050, ale różnica między nimi w tej kwestii jest znacząca i odczuwalna. Jeśli więc albo regularnie jeździmy na kilkudniowe wypady albo po prostu nie chcemy zbyt często szukać ładowarki - 1040 Solar jest dla nas. Kosztem pięknego ekranu, ale rozładowany piękny ekran brzmi mało kusząco.

REKLAMA

Co ja bym wybrał?

1050. Za piękny, ultra czytelny ekran. Tak, użytkowo nie zmienia to aż tak wiele, ale w przypadku zegarków Garmina też przesiadłem się na te ładniejsze i powrotu do poprzedniej generacji nie zamierzam sobie nawet wyobrażać.

I tak samo jest i w przypadku sprzętu rowerowego, z którym spędzam zresztą dużo więcej czasu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-14T07:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-14T07:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-13T16:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-13T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-13T07:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-13T07:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-13T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-13T06:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-13T06:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T21:04:55+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T19:15:50+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T17:42:27+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T17:29:48+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T15:45:06+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T15:42:01+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T13:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T13:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T11:30:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA