Graliśmy w Sonic Racing: CrossWorlds. Twórcy walą w Nintendo
Spider’s Web miało okazję zagrać przedpremierowo w Sonic Racing: CrossWorlds – nadchodzącą grę wyścigową z popularnym niebieskim jeżem. Naturalny rywal serii Mario Kart ma kilka ciekawych pomysłów, którymi odświeża cały subgatunek.

Ależ ciekawe partnerstwa mają miejsce w świecie kartów. Dawniej Nintendo łączyło siły z Mercedesem przy serii Mario Kart. Teraz SEGA zawiera sojusz z McLarenem na potrzeby Sonic Racing. To właśnie za sprawą tego sojuszu mieliśmy okazję zagrać przedpremierowo w CrossWorlds, do tego w brytyjskiej siedzibie McLarena.
Wizyta w siedzibie producenta super-samochodów była doświadczeniem tak wyjątkowym, że stworzyłem na ten temat osobny tekst oraz materiał wideo. Tutaj chciałbym natomiast pokazać, jak ciekawie Sonic Racing: CrossWorlds odróżnia się od Mario Kartów. Wyraźnie czuć, że twórcy gry z niebieskim jeżem mają apetyt na znacznie więcej, niż tylko tytuł naśladowcy hydraulika.
Producenci CrossWorlds chcą zdobyć serca fanów Mario Kart przy pomocy ciekawych rozwiązań i pomysłów na rozgrywkę. Poniżej zabrałem kilka z nich, w oparciu o kilka godzin spędzonych z przedpremierową wersją gry, ogrywaną na konsoli PlayStation 5:
1. Twórcy Sonic Racing: CrossWorlds otwarcie walą w Nintendo i ich gry na wyłączność


Jeszcze nim chwyciłem za kontroler, przedstawicielka SEGI wprost nawiązała do Nintendo podczas prezentacji dla mediów. Czerwone „sorry Nintendo” na slajdzie za jej plecami odnosi się do polityki wydawniczej Wielkiego N. Zgodnie z nią w hity Japończyków mogą grać wyłącznie posiadacze konsol Nintendo. Kupno Switcha jest niezbędne aby cieszyć się Mario Kartami, Zeldą i Poksami.
SEGA – dawniej producent konsol – pozycjonuje się na przeciwnym biegunie. Dlatego Sonic Racing: CrossWorlds ukaże się na wszystkim, co poradzi sobie z grą, chociażby w 30 klatkach na sekundę. Wliczając w to nawet pierwszego Switcha. Twórcy nie chcą budować murów między grupami graczy, ale je obalać, oferując wyścigi na każdej możliwej platformie.
Dopełnieniem takiego otwartego podejścia jest system cross-play, dzięki któremu posiadacz CrossWorlds na PC będzie mógł ścigać się z posiadaczem tej samej gry w wersji na PlayStation. Albo Xboksa. Albo Switcha. Lista platform, na jakich debiutuje ten tytuł, jest naprawdę długa, sięgając do PS4, Xboksa One i pierwszego Switcha.
2. Sonic Racing: CrossWorlds odzyskuje dla graczy kontrolę nad trybami, rozgrywką i zasadami


Jednym z powodów, dla których najnowsze Mario Kart World jest tak nisko na mojej liście TOP10 gier dla Switcha 2, jest brak kontroli. Gracze stracili możliwość wygodnego zarządzania lobby, z zasadami wyścigów, kolejką torów i tak dalej. Zamiast tego lądują w otwartym świecie, mają ograniczone narzędzia i nie mogą np. wybierać ścigania się wyłącznie po zamkniętych torach. Ograniczenie jest niezwykle frustrujące podczas organizowania rozgrywek online.
Sonic Racing: CrossWorlds znowu pozycjonuje się po przeciwnej stronie. W nadchodzącym wyścigach gracz może ustalać masę parametrów dla rozgrywek wieloosobowych:
- prędkość kartów
- liczbę zawodników
- tory (i wymiary CrossWorld)
- przedmioty i ich działanie
- zbiory zasad
Brzmi banalnie, ale fani Mario Kart World wiele by dali za podobne narzędzia organizatora. Dzięki nim gracze stworzą idealny turniej zarówno do rozgrywek online dla dwunastu graczy, jak i do lokalnego trybu co-op na podzielonym ekranie, dla maksymalnie czterech graczy.
3. Tytułowe wymiary CrossWorlds sprawiają, że nawet przejazd po dobrze znanym torze bywa zaskoczeniem


Główny wyróżnik tematyczny gry to alternatywne wymiary oraz inne światy. Podczas wyścigu lider i depcząca mu po piętach czołówka peletonu dokonują wyboru – przejeżdżając przez jedną z dwóch okrągłych bram, decydują o tym, do jakiego wymiaru zostanie przeniesiony cały wyścig. Jedna brama pokazuje konkretny świat. Druga, z pytajnikami, to losowy wybór.
Przejazd między wymiarami odbywa się w czasie rzeczywistym. Trochę jak w świetnym Ratchet and Clank: Rift Apart dla PS5, gdzie otoczenie potrafi się natychmiast zmienić, dzięki szybkiemu nośnikowi SSD. Gra Sonic Racing: CrossWorlds zostanie wydana też na starsze platformy, jak PS4 czy pierwszy Switch, także ciekawi mnie, jak będzie na nich z płynnością przejścia. Już na PS5 wyczuwalne jest lekkie chrupnięcie, przynajmniej w wersji przed premierą. Dlatego obawiam się o ten aspekt techniczny.
Za to z perspektywy rozgrywki wymiary CrossWorlds oceniam jako pomysłowe i trafione odświeżenie. Dzięki niemu w każdy wyścig wkrada się element losowości oraz nieprzewidywalności. Lider może czuć się pewnie na znanym torze, ale jeśli jego rywale wybiorą wymiar, w którym radzi sobie kiepsko, jest szansa na detronizację. Podczas moich testów struktura każdego wyścigu wyglądała następująco:
- 1 okrążenie - tradycyjny tor
- 2 okrążenie - wymiar CrossWorlds
- 3 okrążenie - tradycyjny tor
4. Twórcy Sonic Racing: CrossWorlds doprowadzają tzw. collaby do granic absurdu. No i bardzo dobrze.


Collaby – mylnie tłumaczone przez niektórych na j. polski jako kolaboracje – to współpraca, dzięki której w CrossWords pojawiają się bohaterowie innych gier wideo. Na przykład gwiazda popu Hatsune Miku czy Ichiban z fenomenalnej serii Yakuza/Like a Dragon. Możecie napisać, że to nic wielkiego, bo w Marto Kart także pojawiał się Link, Kong czy Zelda.
Tyle tylko, że SEGA idzie o krok dalej, wychodząc poza katalog własnych serii oraz licencji. Z tego powodu w Sonic Racing: CrossWorlds pojawią się postaci ze światów Minecrafta, SpongeBoba, Żółwi Ninja czy Avatara. Część torów także będzie inspirowana uniwersami zewnętrznych marek.
Przyznaję, gangster Ichiban wygląda przy jeżu Soniku bardzo nienaturalnie. Z drugiej strony, takie przenikanie wymiarów – także tych mocno odmiennych – pasuje do głównego motywu CrossWorlds. Nadaje grze festiwalowego charakteru, idącego w parze z subgatunkiem kartów. Dlatego uważam, że SEGA dobrze robi, nawiązując liczne współprace, także z rynkowymi rywalami.
5. Łodzie, pływanie i dodatkowa głębia rozgrywki.


Przyspieszenie, prędkość maksymalna i sterowność – w większości kartów liczą się tylko te trzy parametry. Twórcy Sonic Racing: CrossWorlds komplikują sprawę, dodając dwa kolejne mierniki: power oraz boost. Power to zdolność do szybkiej regeneracji po dostaniu wrogą umiejętnością, a także siła odpychania rywali podczas kolizji. Boost określa z kolei to, jak szybko zyskujemy dopalacz podczas utrzymywania driftu.
Podoba mi się to, jak boost wpływa na rozgrywkę. Parametr jest kluczowy nie tylko podczas ślizgania na dłuższych zakrętach, ale również w trakcie odcinków na wodzie. Tam każdy kart zamienia się w łódź, a znaczenie przestaje mieć przyspieszenie i maksymalna prędkość. Zamiast tego liczy się boost, bo łodzie podróżują podczas wciskania przycisku wślizgu na wznoszących falach.
Sekwencje nawodne nie są długie, ale i tak potrafią potężnie przetasować kolejność na torze. No i bardzo, bardzo dobrze. Cieszy mnie, że twórcy znaleźli ciekawy sposób na to, aby nieco ograniczyć wpływ przyspieszenia, powszechnie uważanego w większości wyścigów za najważniejszy parametr maszyny.
Sonic Racing: CrossWorlds ma potencjał, ale najlepsze jest to, że wszyscy gracze mogą przetestować wyścigi za darmo.


W trakcie kilku godzin testu produkcja zrobiła na mnie dobre wrażenie, ale jednocześnie nie sprawiła, abym szukał szczęki pod stołem. Wyraźnie czuć, że to projekt kreatywny, w którym twórcy mogli zaszaleć z pomysłami, dysponując dużą swobodą twórczą. SEGA wie, że Sonic jest na topie, dlatego CrossWorlds powstaje z większym rozmachem niż większość przedstawicieli subgatunku.
Z drugiej strony zastanawia mnie, jak ambitna wizja płynnego przejeżdżania między wymiarami, w trakcie wyścigu, będzie działać na takich platformach jak PS4, XONE czy Switch. Dyski HDD będą piszczeć z bólu, karty microSD rozgrzeją się w gniazdach. Kompatybilność z minioną generacją platform nakłada też pewne naturalne ograniczenia na oprawę oraz projekty torów. Otwarty świat? To tylko w Mario Kart World.
Podoba mi się natomiast, że CrossWords to więcej niż odcinanie kuponów od aktualnej popularności Sonika. Wyścigi oferują szeroką możliwość customizacji bolidów, aż pięć parametrów różnicujących karty, wyścigi na ziemi, na wodzie oraz w powietrzu, kanapową zabawę na podzielonym ekranie dla 4 graczy, a także masę zasad do ustawienia. Gra to potężny pakiet, od razu na starcie. Czuć napracowanie.
Sonic Racing: CrossWorlds wydaje się najodważniejszym atakiem na pozycję Mario Karta od czasów Crash Team Racing. Nie musicie jednak wierzyć mi na słowo. W najbliższy piątek, 29 sierpnia, rozpoczną się darmowe beta testy dla wszystkich zainteresowanych, na platformach Steam, Epic, PS5, Xbox Series oraz Nintendo Switch (tylko ten pierwszy). Otwarta beta potrwa do 2 września, za to debiut wyścigów zaplanowano na 25 września.
Zrzuty ekranu zostały wykonane przez autora w przedpremierowej wersji gry, ogrywanej na PS5.