REKLAMA

AI wpływa na rynek pracy. Są badania, nie jest dobrze

Nowe badania ze Stanford University i kilku innych ośrodków pokazują, że generatywna sztuczna inteligencja - ta sama, która potrafi napisać kod, odpowiedzieć na pytanie klienta czy przygotować raport - zaczyna wyraźnie zmieniać strukturę zatrudnienia.

jak AI wpływa na rynek pracy badania
REKLAMA

Niestety, zmienia ona ową strukturę zatrudnienia nie w sposób, który ucieszy osoby dopiero wchodzące na rynek pracy. W ciągu ostatnich trzech lat liczba zatrudnionych w zawodach najbardziej narażonych na automatyzację przez AI spadła o około 13 proc., a w przypadku młodych programistów - nawet o 20 proc.

Spadek ten dotyczy głównie osób w wieku 22-25 lat. Starsi koledzy z tych samych branż - programiści, księgowi czy asystenci administracyjni - nie tylko utrzymali swoje posady, ale w wielu przypadkach poprawili swoją sytuację. AI jak się okazuje świetnie radzi sobie z wiedzą podręcznikową, ale wciąż ma problem z doświadczeniem, które zdobywa się latami - tym, co pozwala rozwiązywać nietypowe problemy, negocjować z klientem czy ogarniać chaos projektowy.

REKLAMA

To nie koniec…

Kodowanie? Tak, ale bez juniorów

Najmocniej oberwały zawody, w których duża część pracy polega na powtarzalnych, dobrze zdefiniowanych zadaniach - jak pisanie prostego kodu czy obsługa klienta według skryptu. To właśnie te czynności AI potrafi dziś wykonywać szybko, tanio i (przynajmniej w teorii) bezbłędnie. Efekt? Firmy coraz częściej rezygnują z zatrudniania juniorów, bo ich obowiązki przejmują narzędzia oparte na dużych modelach językowych.

Paradoks polega na tym, że to właśnie te nudne zadania były dotąd trampoliną do kariery. Młody programista zaczynał od poprawiania literówek w kodzie czy pisania prostych modułów, by po kilku latach móc projektować całe systemy. Jeśli AI przejmie ten etap, to skąd wezmą się przyszli seniorzy? Branża może wpaść w pułapkę, w której za dekadę zabraknie doświadczonych specjalistów - bo nie będzie komu zdobywać doświadczenia.

Badacze zauważyli jednak, że nie wszystkie firmy reagują tak samo. Tam, gdzie AI wdraża się jako narzędzie wspierające pracę ludzi - np. do podpowiadania fragmentów kodu, streszczania logów czy sugerowania odpowiedzi klientowi - zatrudnienie młodych pracowników spada wolniej, a czasem nawet rośnie. Innymi słowy jeśli traktować AI jako asystenta, a nie następcę, można utrzymać ścieżki kariery dla nowych osób.

Problem w tym, że presja na cięcie kosztów jest ogromna. W wielu firmach łatwiej jest zastąpić juniora algorytmem niż inwestować w jego rozwój. To krótkoterminowo może wyglądać dobrze w arkuszu Excela, ale długofalowo grozi utratą kapitału ludzkiego. A jak wiadomo, nawet najlepszy model językowy nie pójdzie na kawę z klientem, żeby dogadać szczegóły projektu.

Dane zamiast anegdot

Warto podkreślić, że to nie są już tylko spekulacje czy pojedyncze historie z LinkedIna. Badanie opiera się na milionach rzeczywistych rekordów płacowych z systemów ADP, obejmujących dziesiątki tysięcy pracodawców. Dzięki temu można oddzielić wpływ AI od innych czynników, takich jak spowolnienie w branży technologicznej, wzrost stóp procentowych czy zmiany w modelach pracy zdalnej.

Co więcej wynagrodzenia dla tych, którzy utrzymali pracę, nie spadły znacząco. Firmy dostosowują się więc głównie przez ograniczenie liczby nowych etatów, a nie przez obniżki płac. To sugeruje, że AI faktycznie zwiększa produktywność - ale kosztem zamknięcia drzwi przed tymi, którzy dopiero chcą wejść do branży.

Trening bez boiska

Największym wyzwaniem jakie wyłania się z raportu jest tzw. paradoks szkoleniowy. Jeśli AI przejmuje proste zadania, które kiedyś były poligonem doświadczalnym dla juniorów, to jak mają oni zdobyć umiejętności potrzebne na wyższych stanowiskach? W branży oprogramowania oznacza to brak okazji do nauki projektowania systemów, podejmowania decyzji architektonicznych czy pracy z klientem.

Niektóre firmy już próbują rozwiązać ten problem tworząc formalne programy stażowe i zespoły, w których juniorzy pracują ramię w ramię z seniorami i AI. To wolniejsze i droższe w krótkim okresie, ale może uratować przyszłość branży. Bo jeśli zabraknie ścieżki rozwoju, to za kilka lat nawet najlepsze modele nie będą miały od kogo się uczyć dobrych praktyk.

REKLAMA

Co dalej?

Badacze planują uruchomienie AI labor dashboard - narzędzia do bieżącego monitorowania wpływu AI na zatrudnienie i płace w różnych zawodach. To może pomóc firmom i decydentom reagować zanim problem się pogłębi. Kluczowe pytanie brzmi: czy automatyzacja pozostanie ograniczona do stanowisk juniorskich, czy też - wraz z rozwojem AI - zacznie wspinać się po drabinie kariery?

Na razie wiadomo jedno: AI już dziś realnie zmienia rynek pracy, a skutki tej zmiany są odczuwalne szybciej niż w przypadku wcześniejszych rewolucji technologicznych. Jeśli branża nie znajdzie sposobu na utrzymanie ścieżek kariery dla nowych pracowników, to za kilka lat możemy obudzić się w świecie, w którym kod piszą algorytmy, a ludzie… zastanawiają się, jak to się stało, że zabrakło im miejsca przy klawiaturze.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-26T17:18:43+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T16:33:17+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T13:51:53+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T13:21:19+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T12:30:32+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T11:05:39+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T10:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T08:50:57+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T06:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T21:51:15+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T20:47:37+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T20:26:11+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T19:50:12+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T19:14:02+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA