Koniec prezentów od widzów. Fiskus uderza w streamerów
Zmiana podejścia fiskusa dotknie streamerów i twórców internetowych. Anonimowe wpłaty od widzów nie będą już uznawane za darowizny. To oznacza jedno – przychodzi czas, kiedy trzeba będzie płacić podatki od wszystkich donejtów.

Przez lata streamerzy i youtuberzy korzystali z interpretacyjnej luki, dzięki której otrzymywane od widzów donejty mogli traktować jako darowizny nieobjęte opodatkowaniem do kwoty 5733 zł od jednej osoby. Problem jednak w tym, że wpłaty były w praktyce anonimowe. Sprawiało to, że tak naprawdę nikt nie był w stanie wykazać, ilu faktycznie darczyńców brało udział we wsparciu. Fiskus przez lata przymykał na to oko. Teraz jednak urzędy mają zmienić swoje podejście do tej kwestii.
Interpretacje skarbówki są jasne – e-mail to za mało
W jednej z najnowszych interpretacji podatkowych (nr 0111-KDIB2-2.4015.65.2025.3.MM) Krajowa Informacja Skarbowa jasno wskazała: jeśli nie da się ustalić tożsamości darczyńcy, nie można mówić o darowiźnie. Mail, nick czy sam login to za mało, nawet jeśli streamer nie zarabia regularnie, a transmisje prowadzi sporadycznie. Otrzymywane przez niego wpłaty uznano za przychód, a nie darowiznę, co automatycznie nakłada obowiązek rozliczenia ich w ramach PIT lub prowadzonej działalności gospodarczej.
W przypadku twórców prowadzących działalność gospodarczą wpłaty od widzów mają być rozliczane jak każdy inny przychód – zgodnie z przyjętą formą opodatkowania (np. liniowy, ryczałt). W pozostałych przypadkach będą traktowane jako przychody z innych źródeł. Dodatkowo, jak czytamy na łamach Bankier.pl, jeśli za wpłatą idą konkretne korzyści, np. dostęp do ekskluzywnych materiałów, taka forma nie jest już dobrowolnym wsparciem, a transakcją objętą obowiązkiem VAT.
Streamerzy na kontrolowanym
Choć same przepisy się nie zmieniły, to odmienna interpretacyjna fiskusa, niż do tej pory, będzie miała spore skutki dla całej branży streamerskiej. Dotąd wiele osób budowało swoją działalność wokół dobrowolnych wpłat od widzów, uznając je za formę wsparcia, a nie za regularny przychód. Nowa linia interpretacyjna może oznaczać nie tylko konieczność zapłaty zaległych podatków, ale też wzmożone kontrole i potrzebę uporządkowania własnych modeli finansowania.
Przeczytaj także:
Zmiana ta nie powinna jednak nikogo zaskakiwać. Państwo od dawna szukało sposobu, by uregulować rozwijający się rynek twórców online. Donejty były plamą w systemie podatkowym, z której korzystali wszyscy – od hobbystów po profesjonalnych streamerów z sześciocyfrowymi zarobkami. Jeśli streaming to biznes, czas traktować go jak biznes – także w relacji z fiskusem.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Parilov / Shutterstock