Nie ma dymu bez ognia. Ich zdaniem papierosy skończą w muzeach
Dni tradycyjnych papierosów są już policzone - a przynajmniej tak wynika z wypowiedzi przedstawicieli firmy Philip Morris International (PMI), która ponad 10 lat temu ogłosiła, że kończy z papierosami. Za tymi słowami idą czyny: od 2015 r., czyli odkąd pierwsze skrzypce w PMI gra IQOS, koncern o prawie 28 proc. zmniejszył liczbę produkowanych przez siebie papierosów wprowadzanych na globalny rynek. Dziś mówi o „przyszłości bez dymu papierosowego”. Polecieliśmy do siedziby firmy w Szwajcarii na Technovation 2025, aby lepiej poznać tę wizję i posłuchać o problemach, jakie stoją na drodze do jej realizacji.

Philip Morris International to istniejący od ponad wieku producent papierosów, który już w 2016 r. ogłosił, iż swoją przyszłość wiąże wyłącznie z produktami bezdymnymi. To właśnie PMI odpowiada za IQOS-a, czyli podgrzewacz tytoniu kierowany do palaczy, w którym całkowicie wyeliminowano proces spalania. Został wprowadzony do sprzedaży w 2014 r. i okazał się na tyle dużym sukcesem, że wiele innych firm z branży tytoniowej poszło w podobnym kierunku. Dziś swoje podgrzewacze mają już wszystkie pozostałe koncerny.
Sprawdź inne nasze teksty dotyczące podgrzewaczy tytoniu:
Od samego początku PMI, które do 2030 r. chce osiągać 2/3 przychodów z produktów bezdymnych, powołuje się na badania naukowe, z których wynika, iż korzystanie z podgrzewacza do tytoniu jest znacznie mniej szkodliwe dla palaczy niż dalsze palenie. Do ich organizmów przedostaje się wtedy od 95 do 99 proc. mniej trujących substancji i w mniejszych stężeniach, niż podczas palenia papierosa. Po dekadzie pora podsumować, jak idzie firmie realizacja obietnic i założeń związanych z tymi i pokrewnymi produktami.



10 lat IQOS-a
Centrum badawczo-rozwojowe firmy PMI, w którym zorganizowano tegoroczną edycję konferencji Technovation, zlokalizowane jest dwie godziny drogi pociągiem od Zurychu, w urokliwym szwajcarskim miasteczku Neuchatel. Budynek powstał już w 2009 r. i od tego czasu trwają w nim prace nad bezdymnymi zamiennikami papierosów. IQOS jest pierwszym tego typu produktem skomercjalizowanym przez Philip Morris International, a pilotażowymi rynkami były Włochy i Japonia.
Przedstawiciele firmy podczas konferencji Technovation 2025 wyjaśniali, że dziś w jej ofercie oprócz podgrzewaczy tytoniu IQOS (odpowiadający za 75 proc. tego rynku) obecne są teraz również e-papierosy z wymiennymi wkładami zawierającymi płyn z nikotyną VEEV oraz woreczki nikotynowe ZYN (przejęte od Swedish Match). Przynajmniej jeden z produktów bezdymnych dostępny jest już na 95 rynkach, ale są też takie kraje, w których można kupić dwa lub nawet wszystkie trzy z nich.
PMI podaje, że zainwestowało w te produkty już ponad 14 mld dol. i korzysta z nich ponad 38 mln ludzi, którzy wcześniej palili papierosy. Wśród nich 32,2 mln używa IQOS-a, a 23 mln osób dzięki niemu w ogóle przestało palić papierosy (konwersja na poziomie 72 proc.) Ma to być dowodem na to, iż bezdymne zamienniki „dla dorosłych palaczy”, nazywane „mniej szkodliwymi od klasycznych papierosów”, sprawdzają się w praktyce. Zauważa też korelację pomiędzy ich dostępnością, a spadkiem liczby osób palących na wybranych rynkach.
Przykłady? Japonia i Szwecja, gdzie w ciągu ostatniej dekady liczba palaczy spadła z poziomu ok. 20 proc. odpowiednio o połowę (ok. 11 proc. w Japonii) oraz czterokrotnie (ok. 5 proc. w Szwecji). Amerykański koncern sukcesywnie wygasza też papierosy. Od debiutu IQOS-a PMI zmniejszył o ok. 27 proc. ilość papierosów wprowdzanych przez siebie na globalny rynek. Jednocześnie firma notuje coraz większy przychody ze sprzedaży produktów bezdymnych. W skali globalnej ten odsetek wynosi obecnie już 42 proc. i stale rośnie, a na 23 rynkach przeważa już szalę. Potencjał na wzrosty również jest, aczkolwiek pojawiły się wyzwania.

Miliard palaczy, czyli kropla w morzu
Wedle estymacji WHO, co siódma osoba na świecie pali, a liczba palących utrzymuje się od lat na dość stałym poziomie. Oznacza to, że te 23 mln osób, które przestało palić papierosy po przejściu na IQOS-a (który jest dziś bardziej wartościową marką niż Marlboro, również należące do PMI), to tylko około... dwuprocentowy odsetek palaczy. Co z resztą? Tommaso Di Giovanni, wiceprezes PMI ds. komunikacji, widzi problem w tym, że ludzkość od zawsze patrzy sceptycznie na innowacje.
Bezdymne produkty zostały podczas Technovation 2025 zestawione z takimi wynalazkami, jak samochód, samolot, telefon, komputer, syntetyczne mięso i drukarka 3D, a nawet bezalkoholowe piwo i szczepionki. Wspomniano, że za każdym razem po pojawieniu się tego typu nowych rozwiązań społeczeństwo patrzyło na nie nieufnie, ale z czasem te rozwiązania się przyjmują i powszednieją. Firma wierzy, że tak samo będzie z bezdymnymi następcami papierosów.
PMI jednocześnie podkreśla na każdym kroku, że o tym, iż palenie jest szkodliwe, wiemy już od dekad, a rządy na całym świecie próbują walczyć ze skutkami tego nałogu od pokoleń, ale mimo to nadal 9 na 10 palaczy co roku decyduje się palić dalej. Przedstawiciele firmy dodają, że prohibicja się nie sprawdza, a za przykład podają Australię, w której próby blokowania dostępu do produktów nikotynowych poskutkowały rozwojem czarnego rynku (obejmującego też bezdymne zamienniki).
Jednocześnie zaczęły się piętrzyć problemy z wdrażaniem bezdymnych produktów na niektórych rynkach, ze względu na opór rządów. CEO PMI, Jacek Olczak, uważa, że sytuacja, w której w legalnej sprzedaży palacz może kupić tylko papierosy, ale już nie wyroby bezdymne – jest, delikatnie rzecz ujmując, niezrozumiała. Przypomina, iż wedle badań naukowych – co istotne, PMI powołuje się tu nie na własne badania, lecz badania zewnętrzne, prowadzone przez niezależne ośrodki naukowe i agendy rządowe – korzystanie przez palacza z bezdymnych zamienników dla papierosów jest znacznie mniej toksyczne i może być znacznie mniej szkodliwe niż palenie papierosów. A mimo to i tak w wielu krajach łatwiej dziś kupić papierosy – co do szkodliwości których nikt nie ma wątpliwości – niż produkty bezdymne.







Dlaczego ludzie nie ufają bezdymnym zamiennikom papierosów?
Wspomniany opór przed innowacjami to tylko jedna z odpowiedzi na to pytanie. Kolejnym jest dezinformacja, w tym np. powtarzające się doniesienia o tym, iż korzystanie z wyrobów bezdymnych jest tak samo albo nawet bardziej szkodliwe, niż palenie papierosów. Przykład takiej dezinformacji? E-papierosy mogą prowadzić do tzw. „popcornowych płuc”. PMI podkreśla, iż nie wykazano tu dowodów na istnienie korelacji z e-papierosami dostępnymi w legalnej sprzedaży. Podkreślmy: w legalnym obrocie.
Problemem były natomiast e-papierosy z szarej strefy, w których wykryto tzw. octan witaminy E (tokoferol) – nieobecny w produktach legalnych, co potwierdziło śledztwo amerykańskich CDC (Centrów ds. Kontroli Chorób i Prewencji). Clickbaitowe tytuły o popcornowych płucach zrobiły jednak złą prasę takim wyrobom na całym świecie. Wiele rządów – bazując właśnie często na niesprawdzonych informacjach – robi przy tym, co może, aby utrudnić palaczom dostęp do bezdymnych produktów. Już samo wprowadzenie ich na rynek bywa kosztowne i problematyczne bardziej, niż wprowadzenie nowego wariantu papierosów.
Jednocześnie przedstawiciele PMI zauważają, że dotychczas podejmowane działania przez rządy oraz organizacje mające na celu dbanie o nasze zdrowie nie przynoszą zadowalających rezultatów. Chociaż już dekady temu wytoczono papierosom wojnę i ich ceny stale rosną w wyniku coraz wyższej akcyzy, a do tego w coraz większej liczbie miejsc palenie jest zabronione, to nadal mamy miliard palaczy na świecie. Jeden z paneli poświęcono odpowiedzialnej za to nikotynie. Ta substancja, silnie uzależniająca, dostarczana jest do organizmu zarówno podczas palenia papierosów, jak i używania produktów bezdymnych.
PMI nie twierdzi, że jest ona obojętna dla zdrowia. Przeciwnie – podkreśla jej silnie uzależniający charakter. Zwraca jednak uwagę na fakt, iż nikotyna sama w sobie nie jest rakotwórcza, w przeciwieństwie do innych związków chemicznych dostarczanych do organizmu, które powstają w wyniku procesu spalania, którego podczas korzystania z bezdymnych produktów nie zachodzi. Co istotne, PMI nie cytuje tu samego siebie, ale... Międzynarodową Agencję ds. Badań nad Rakiem czy Europejski Kodeks Walki z Rakiem. Żadne z nich nie klasyfikują nikotyny jako czynnika rakotwórczego.

Dlaczego ludzie chcą przyjmować nikotynę?
Skoro wiedza o tym, że palenie jest szkodliwe, że powoduje raka i prowadzi do przedwczesnej śmierci palacza, jest powszechna, a palenie staje coraz droższe i mówiąc kolokwialnie upierdliwe, to dlaczego wiele osób nadal pali? Jakie daje to korzyści? Uzależnienie od nikotyny to jedna strona medalu, ale palacze twierdzą, że sam rytuał palenia jest dla nich istotny. Tych głosów nie powinno się ignorować.
Skoro są osoby, które nie chcą rzucić palenia, to może trzeba zaproponować im alternatywę dla papierosa, w postaci produktów bezdymnych? Taką, która pozwala dalej przyjmować nikotynę będącą neurostymulatorem, ale bez tylu toksycznych substancji powstających w wyniku procesu spalania. PMI na to pytanie odpowiada twierdząco. I dąży do tego, aby udział produktów bezdymnych w strukturze przychodów do 2030 r. wyniósł 2/3, a udział papierosów zmalał do 1/3. Twórcy IQOS-a sami zresztą zachęcają palaczy do tego, aby rzucili palenie papierosów. A tych, którzy z jakiegoś powodu nie chcą lub nie potrafią tego zrobić – aby dali szansę bezdymnym zamiennikom (nie tylko samym podgrzewaczom).
Wiele osób nie ufa jednak tezom stawianym przez koncern tytoniowy – bo przecież nie jest firmą farmaceutyczną. No i nie da się ukryć, iż ma interes w tym, żeby ludzie dalej sięgali po nikotynę. Do tego pojawiają się obawy, iż bezdymne alternatywy, zwłaszcza te, które nie powodują powstawania nieprzyjemnego zapachu, takie jak e-papierosy czy woreczki nikotynowe, mogą skutkować uzależnianiem się od nikotyny przez osoby niepalące papierosów, w tym dzieci.
Podczas konferencji przedstawiciele PMI podkreślali, że firma wdrożyła wiele wewnętrznych polityk i procedur, które często przewyższają swoim rygorem uwarunkowania prawne w danym kraju po to, żeby niepełnoletni nie mogli sięgać po wyroby nikotynowe. Przykład z Polski: zanim woreczki nikotynowe zostały objęte przez rząd zakazem sprzedaży do 18 roku życia, niektórzy producenci – w tym PMI – sami nałożyli taki zakaz na siebie. Jednocześnie firma uważa, że całkowite odejście od nikotyny jako takiej – jest po prostu nierealne.





PMI jest przekonane, że IQOS i spółka sprawiają, że świat jest lepszym miejscem.
W krajach takich jak Nowa Zelandia, gdzie przychylniej patrzy się na produkty bezdymne, zredukowano negatywne skutki palenia w większym stopniu niż w tych, gdzie takowe są niedostępne. W innych krajach nadal wielu palaczy nie ma jednak dostępu do alternatywy w wyniku działań polityków i potrzebna jest edukacja w tym zakresie. Pełnej wiedzy na temat działania nikotyny nie ma nawet wielu lekarzy, bo w Stanach Zjednoczonych większość z nich uznaje ją błędnie za rakotwórczą.
Dr Gizelle Baker, która prowadziła prezentację nt. nikotyny, podniosła kwestię tego, czy palacze mogą podjąć świadomy wybór dotyczący przejścia na produkty bezdymne, skoro nawet lekarze i osoby odpowiedzialne za tworzenie przepisów nie znają wszystkich faktów. Jest przekonana, że konieczne są dalsze działania mające na celu przekonanie opinii publicznej i osób ją kształtujących do tego, aby zapoznali się zarówno z badaniami naukowymi, jak i danymi statystycznymi.
PMI zauważa też, że inwestorzy znacznie szybciej „połączyli kropki” niż politycy, ale ma nadzieję, że z czasem optyka się zmieni, tym bardziej że proces spalania eliminowany jest obecnie również w innych sektorach, takich jak np. samochodowy. Takie wydarzenia, jak Technovation 2025, organizuje zaś dlatego, że ma nadzieję, iż do swojej bezdymnej wizji przekona dzięki nim kolejnych palaczy oraz osoby odpowiedzialne za kształtowanie polityki tytoniowej.
Zmiany w postrzeganiu produktów bezdymnych powoli zaś zachodzą. Przykładowo, amerykańska FDA od lat przychylniej patrzy na zamienniki papierosów, w tym na saszetki nikotynowe. Co ciekawe, sama Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już w 2015 r. uznała, że głównym celem regulacji związanych z nikotyną powinno być minimalizowanie użycia najbardziej toksycznych produktów nikotynowych (papierosów) i zachęcała do prac nad innymi metodami dostarczania tej substancji do organizmu, które pozwoliłyby zastąpić papierosa.
PMI podaje, że nad takimi rozwiązaniami pracuje w firmie obecnie 1400 inżynierów i naukowców.