Zaśpisz przez iOS-a 26. Dzisiaj już to zrobiłem
Aplikacja Zegar w iOS 26 przeszła wizualną rewolucję w duchu Liquid Glass. Jednak za nowym wyglądem kryją się dziwne zmiany w budziku i nie do końca przemyślane poprawki, które mogą irytować.

Od lat interfejs iOS pozostawał niemal nietknięty, opierając się na fundamentach położonych jeszcze w czasach iOS-a 7. Użytkownicy zdążyli przywyknąć do jego wyglądu, ale jednocześnie coraz głośniej domagali się wizualnego oddechu.
Odpowiedzią na te prośby jest iOS 26 i jego nowy język projektowania Liquid Glass. Miał on wnieść lekkość, nowoczesność i elegancję, a odświeżenie objęło nawet tak prozaiczne, ale kluczowe aplikacje jak Zegar.
To musisz wiedzieć o systemie iOS 26:
Niestety, już pierwsze chwile z nowym Zegarem pokazują, że bieg za estetyką mógł przysłonić to, co w tej aplikacji najważniejsze – niezawodność i intuicyjność. Zamiast ewolucji, która poprawia sprawdzone rozwiązania, otrzymaliśmy rewolucję, która cofa nas do problemu, który Apple, wydawałoby się, rozwiązał już lata temu.
Budzik, czyli świadome ignorowanie nauki
Najwięcej emocji budzi przeprojektowany ekran aktywnego alarmu i trudno się temu dziwić. Zamiast sprawdzonego, asymetrycznego układu z dominującym przyciskiem Drzemka i znacznie mniejszym Stop, użytkownicy dostali dwa duże, symetryczne przyciski. Choć estetycznie może to wyglądać na bardziej uporządkowane, z perspektywy użyteczności jest to krok wstecz.

Jak ujawnił były inżynier Apple, Jack Fields, firma jest w pełni świadoma tego problemu. Wewnętrzne testy z użyciem map cieplnych, śledzące, gdzie trafiają zaspane dłonie, wykazały, że przyciski o tej samej wielkości zwiększają ryzyko przypadkowego wyłączenia alarmu zamiast drzemki aż o 30 proc. Sam dzisiaj wpadłem w tę pułapkę. Na szczęście przezornie ustawiony zapas budzików uratował mnie przed spóźnieniem na pociąg. Mimo to pierwsze sygnały przespałem – i to wina interfejsu w iOS, a nie braku motywacji do wstania, oj nie.
Dotychczasowy design nie był więc przypadkowy, a stanowił przemyślane rozwiązanie problemu ograniczonej percepcji tuż po przebudzeniu. Mały przycisk Stop był celowo trudniejszy do trafienia, co wymuszało na użytkowniku większą precyzję i upewniało system, że decyzja o przerwaniu pobudki jest świadoma.
Nowy projekt zdaje się całkowicie ignorować te wnioski, przedkładając symetrię nad bezpieczeństwo użytkownika. To rodzi pytanie, czy w Apple doszło do zmiany filozofii, czy może zespół odpowiedzialny za nowy design po prostu nie odrobił pracy domowej?
Małe usprawnienia, które ratują honor
Na szczęście nie wszystko w nowym Zegarze poszło w złą stronę. Po latach próśb Apple wreszcie pochylił się nad jedną z najbardziej irytujących cech budzika i pozwolił na swobodną konfigurację czasu drzemki.

Użytkownicy mogą teraz wybrać dowolną wartość od 1 do 15 minut, kończąc tym samym z erą narzuconego, 9-minutowego cyklu – reliktu po mechanicznych zegarkach. To mała zmiana, ale niezwykle istotna z punktu widzenia personalizacji.
Tutaj Liquid Glass nie przeszkadza
Pozostałe sekcje, jak Zegar światowy i Stoper, również zostały dostosowane do estetyki Liquid Glass. Efekt półprzezroczystości, który ma nadawać interfejsowi lekkości, w teorii może doprowadzić do chaosu wizualnego. Chociaż zrzuty ekranu mówią bardziej, że Zegar wygląda bardzo czytelnie, czyż nie?



Możliwość konfiguracji drzemki to duży plus, a i innych problemów wynikających z Liquid Glass nie zauważyłem. Pozostaje mieć nadzieję, że to nie spotkamy kolejnych potknięć podczas wczesnej bety, a do jesiennej premiery projektanci wsłuchają się w głosy klientów i nic nie zepsują.