REKLAMA

Koniec HDMI? Chińczycy stworzyli coś własnego i potężniejszego

Mówi się, że Chińczycy są mistrzami kopiowania. To jednak nie znaczy, że nie potrafią stworzyć czegoś własnego. Nowy standard GPMI ma być konkurencją dla HDMI i DisplayPort. I to pod wieloma względami lepszą.

Koniec HDMI? Chińczycy stworzyli coś własnego i potężniejszego
REKLAMA

Za projekt odpowiada Shenzhen 8K UHD Video Industry Cooperation Alliance, czyli grupa ponad 50 chińskich producentów elektroniki. Ich celem było stworzenie własnego standardu komunikacji, który obsłuży ekrany 8K i jednocześnie ograniczy liczbę kabli potrzebnych do podłączania urządzeń. W rezultacie powstały dwie wersje - jedno jest kompatybilne z używanym przez nas wszystkich USB-C, drugie jest bardziej nietypowe.

GPMI to konkurent dla HDMI, DisplayPort oraz PowerDelivery. Tylko że od Chińczyków

REKLAMA

Przesyłanie obrazu w rozdzielczości 8K wymaga znacznie większej przepustowości niż w przypadku 4K czy 1080p. Dla porównania: 8K to aż 33 mln pikseli, czy czterokrotnie więcej niż 4K i szesnastokrotnie więcej niż FullHD. Dzisiejsze standardy, jak HDMI 2.1 czy Display Port 2.1, radzą sobie z 8K - odpowiednio przy 60 Hz i 120 Hz - ale robią to na granicy możliwości.

Obecnie za rozwój HDMI i DisplayPort nie odpowiadają pojedyncze firmy, a konsorcja, które składają się z dziesiątek (w przypadku HDMI setek) firm. GPMI to w pełni chiński projekt. I na papierze wygląda naprawdę zaskakująco. Według informacji podanych przez serwis Tom’s Hardware, GPMI bazujące na USB-C ma oferować przepustowość na poziomie 96 Gb/s, a do tego dostarczyć aż 240 W mocy. 

GPMI to taki lepszy Thunderbolt 5

Tymczasem DisplayPort 2.1 w wersji UHBR20 oferuje przepustowość do 80 Gb/s, ale bez możliwości przesyłu energii. To rozwiązanie znalazło zastosowanie m.in w standardzie Thunderbolt 5, który już obsługuje ładowania z mocą do 240 W - z czego korzystają np. najnowsze MacBooki Pro z układami M4 Pro.

Z kolei często spotykane w kartach graficznych złącze HDMI 2.1b zapewnia przepustowość 48 Gb/s, również bez możliwości dostarczania energii. Warto jednak zaznaczyć, że od niedawna funkcjonuje HDMI 2.2, oferujące 96-gigabitowy transfer danych.

W praktyce więc GPMI typu C to coś w rodzaju "lepszego Thunderbolta 5" - przewyższa go pod względem przepustowości. Znacznie ciekawiej robi się jednak w przypadku drugiej wersji, czyli GPMI typu B. Ten standard wykorzystuje autorskie złącze, które pozwala osiągnąć przepustowość aż 192 Gb/s i jednocześnie przesyłać do 480 W mocy. To dwukrotnie więcej niż w przypadku GPMI bazującym na złączu USB-C i czterokrotnie więcej niż w HDMI 2.1b (nie licząc mocy).

Duże możliwości, choć to wciąż kolejny standard

Teoretycznie standard ten pozwoliłby nie tylko na przesyłanie obrazu w wysokiej rozdzielczości, ale także zasilenie najpotężniejszych laptopów gamingowych, wyposażonych w komponenty pokroju mobilnych kart graficznych GeForce RTX 5090 czy 5080. Te w połączeniu z wydajnymi procesorami, potrafią pobierać naprawdę sporo mocy.

Obecnie USB4 czyThunderbolt 5 co prawda są w stanie zasilić i szybko naładować mniejsze laptopy wyposażone w bardziej energooszczędne komponenty, ale przypadku bardziej energochłonnych konstrukcji nadal stosuje się niestandaryzowane złącza, różniące się między producentami.

Teoretycznie więc jeden kabel mógłby załatwić wszystko. Tyle że "w teorii" to słowo klucz. Tworzenie nowego standardu wcale nie pomaga, co dobitnie pokazuje przykład bałaganu z USB, który w wersji C jest powszechnie używany w dzisiejszych urządzeniach. Niestety to nie wygląda tak, że każde złącze oraz kabel USB-C wspiera wysoką przepustowość oraz moc ładowania. Samych standardów USB jest masa, nie mówiąc o wszystkich wersjach DisplayPort 2.1 o różnych przepustowościach. 

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-06T07:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-05T16:40:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA