REKLAMA

Schładza dom i oczyszcza powietrze, a oni z nim walczą. Nie tylko drzewa są na celowniku

Gdybym miał wybrać ulubione budynki w mieście lista byłaby długa, ale na pewno nie zabrakłoby tych pokrytych bluszczem. Dzięki roślinie zwykła stara kostka staje się intrygująca, tajemnicza, jakby skrywała wiele historii lub mogła przenosić do innego, magicznego świata. Jeszcze więcej baśniowości zyskuje stara, zabytkowa kamienica czy dawny pałac.

Schładza dom i oczyszcza powietrze, a oni z nim walczą. Nie tylko drzewa są na celowniku
REKLAMA

Nie wszyscy są jednak entuzjastami. Przekonują się o tym właściciele kawiarni na starym rynku w Gdańsku. Jak donosi portal trojmiasto.pl sąsiadom nie podoba się fakt, że budynek, w którym znajduje się lokal, pokrywa bluszcz. Niezadowoleni mieszkańcy argumentują, że roślina niszczy elewację i pomaga owadom przedostać się przez okna. Dlatego domagali się jej usunięcia.

REKLAMA

- Zgadzamy się z tym, że należy podciąć pewne fragmenty pnączy, aby nie wchodziły do okien mieszkańcom, ale nie wymaga to od razu niszczenia całej rośliny – odpowiadał Dawid Banaczek, szef Gdańskiej Palarni Kawy.

Instytut Ochrony Krajobrazu Pomorza zamieścił wypowiedź prof. Piotra Rutkowskiego z Wydziału Biologii UG, który poparł ochronę rośliny. Naukowiec podkreślił, że mająca ponad 20 lat roślina jest zdrowa i okazała. Na dodatek potrzebujemy zieleni w mieście, a na terenie zabytkowych starych miast nie zawsze jest miejsce na dorodne drzewa. Dlatego tak cenne są rośliny porastające budynki.

Prowadząc fotosyntezę roślina przyczynia się do związania dwutlenku węgla oraz prowadzi do obniżenia temperatury w najbliższym swoim otoczeniu. Woda odparowująca z liści pochłania ciepło z otoczenia, co obniża temperaturę powietrza wokół roślin. Roślina działa jak naturalny system klimatyzacji. Liście bluszczu odbijają część promieniowania słonecznego, co zmniejsza ilość energii docierającej do powierzchni muru. Dodatkowo rośliny pochłaniają część energii cieplnej w procesie fotosyntezy, co również przyczynia się do ograniczenia nagrzewania powietrza. Bluszcz pospolity w mieście ma dużo zalet: ich korzenie nie potrzebują dużo miejsca, a ich pędy i liście stanowiąc okrywę muru redukują zanieczyszczenia i hałas - napisał prof. Rutkowski.

Biolog cytował również wyniki badań przeprowadzonych przez mykologa dr Włodzimierza Kitę z Katedry Ochrony Roślin Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, które dowiodły, że” pnący się po murze bluszcz z uwagi na fitoncydy nie jest źródłem organizmów grzybowych penetrujących tynki czy mury”.

- Co więcej bluszcz porastający elewację jest jak izolacja: sprawia, że ściana w mniejszym stopniu nagrzewa się od słońca w ciągu dnia i wolniej wychładza w nocy. A to właśnie wahania temperatury są jedną z najważniejszych przyczyn kruszenia się murów – podkreślił naukowiec.

Zalet jest więcej. Bluszcz kwitnie od września do października, a więc w okresie, kiedy innych kwiatów na terenach miejskich jest już niewiele. „Wydzielany nektar i pyłek stanowią ważny pożytek dla owadów” – zaznaczył biolog.

To rzadka sytuacja, kiedy większość... broni zieleni

Roślina wyrasta z drogi, którą zarządza Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Ich stanowisko jest jasne: usunięcie nie wchodzi w grę. Podobną opinią podzielił się Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. „Nasz urząd zgody na usunięcie bluszczu nie wydałby. Przyrody w miastach nigdy dość, czy coś” – zaznaczono we wpisie opublikowanym na Facebooku.

Takich sporów niestety nie brakuje. W 2022 r. usunięcia domagali się niektórzy mieszkańcy lubelskiej kamienicy. Sytuacja trochę przypomina protesty przeciwko masztom komórkowym. Głośna, acz nieliczna część jest na nie i to ona domaga się działań, podczas gdy większość nie widzi przeszkód. W tym przypadku na szczęście nie była to jednak milcząca większość i w obronę rośliny zaangażowało się wiele osób.

Wówczas jedna z radnych zwróciła uwagę, że trzeba się spotkać, przedyskutować i próbować przedstawić swoje argumenty. Podobnie będzie w Gdańsku. Mediacje przeprowadzi pomorski konserwator zabytków.

Wątpliwości mieszkańców można zrozumieć – w końcu każdy może mieć obawy – ale to dobrze pokazuje, jak często podchodzi się do zieleni w mieście. Chciałoby się jasnego oddzielenia – natura niech będzie poza miastem, bo jest dzika i niebezpieczna. Tymczasem potrzebujemy zieleni szczególnie w nagrzewających się betonowych przestrzeniach. A bluszcz nie tylko pomaga walczyć ze zmianami klimatu, ale przede wszystkim efektownie wygląda.

REKLAMA

Cieszą inicjatywy, które zachęcają mieszkańców do stawiania na roślinność. W Kaliszu czy Katowicach mieszkańcy mogą liczyć na zwolnienie z podatku od nieruchomości, jeśli zazielenią dachy lub elewacje swoich domów.

- Chcemy premiować tych, którzy pójdą o krok dalej, tworząc zieloną przestrzeń w obrębie swojego budynku" – mówił Marcin Krupa, prezydent Katowic.  

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-24T09:06:39+01:00
Aktualizacja: 2025-02-24T06:23:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-23T17:17:18+01:00
Aktualizacja: 2025-02-23T06:53:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-22T06:43:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-21T16:35:05+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA