REKLAMA

Szef Oracle'a ma szklarnię za pół miliarda. Miała ratować świat od głodu, a nic w niej nie rośnie

Szklarnie na tropikalnej wyspie miały być "dziedzictwem" jednego z najbogatszych ludzi na świecie i sposobem na rozwiązanie problemu głodu. Póki co Larry Ellison wrzucił do pieca 500 milionów dolarów na rzecz hodowli niszczonej przez szkodniki i niedziałającego Wi-Fi.

Szef Oracle'a ma szklarnię za pół miliarda. Miała ratować świat od głodu, a nic w niej nie rośnie
REKLAMA

Larry Ellison to współzałożyciel i obecny szef Oracle, który od kilku lat ma swoje miejsce na liście dziesięciu najbogatszych ludzi wg. Forbesa. Podobnie jak inni multimiliarderzy, Ellison również zainwestował część swojego majątku w rozwój technologii, które mają zrewolucjonizować świat i przy okazji zrobić coś dobrego.

W przypadku Ellisona tym przedsięwzięciem jest szklarnia wyposażona w technologie, które pozwolą na całoroczną - bez względu na pogodę i porę roku - uprawę smacznych i pożywnych warzyw i owoców. Docelowo Ellison wraz z Davidem Angusem, założycielem przedsiębiorstwa Sensei Ag realizującego projekt, chcieli opracować rozwiązania technologiczne, które przyczynią się do powstawania specjalnych, zaawansowanych technologicznie farm. Farmy te miałyby stawać na terenach, gdzie normalna uprawa warzyw i owoców jest niemożliwa - takich jak choćby pustynne tereny Afryki.

REKLAMA

Larry Ellison chciał wybawić świat od głodu. Nadal walczy z niedziałającym Wi-Fi, przez które nie podlewa mu sałaty

Jednak jak informuje dziennik The Wall Street Journal, startup Sensei Ag i Larry Ellison, póki co nie zażegnali żadnego kryzysu humanitarnego. Zamiast tego zbudowali jedną z największych na Hawajach i najkosztowniejszych na świecie farm sałaty i pomidorów.

Pierwsza farma postawiona przez Sensei dzięki funduszom Ellisona powstała na wyspie Lanai na Hawajach. Wyspa liczy sobie niecałe 3 tys. mieszkańców i w 98 proc. należy do Ellisona, który w 2012 roku przeznaczył 300 mln. dol. na jej zakup. Pozostałe 2 proc. wyspy należy do jej mieszkańców. Lanai zapisało się w historii świata jako "wyspa ananasów" - przez około 50 lat ponad 60 proc. wszystkich ananasów na świecie pochodziło właśnie z Lanai. Uprawę ananasów na wyspie zakończono oficjalnie w 1992 roku

Ze względu na zanieczyszczenie gleby chemikaliami używanymi przy uprawie ananasów, możliwości upraw roślin na Lanai są ograniczone. Dlatego Sensei podjęło decyzję o uprawie hydroponicznej - rośliny uprawiane są w roztworze wodnym. Pierwotnie jednak Ellison miał kilka innych pomysłów na zagospodarowanie swojej wyspy.

Widok na Lanai, Kirk K / Flickr

Od tropikalnego wariata do sałaty

Jednym z nich była naprawa ziemi poprzez uprawę roślin zawierających minerały, które użyźniłyby glebę - na przykład poprzez uprawę kapusty i karmienie nią kóz w celu wytworzenia nawozu. Pomysł ten został porzucony ze względu na koszty. Później Ellison wpadł na pomysł upraw niczym z japońskich supermarketów - małych i w fantazyjnych kształtach. Były pracownik Sensei powiedział "WSJ", że firma nawet importowała formy do uprawy kwadratowych arbuzów, ale finalne pracownicy Sensei przekonali Ellisona, że konsumenci z Ameryki kontynentalnej - do której miałyby być eksportowane plony - nie byliby chętni na melony za 100 dolarów.

Ellison chciał także uprawiać mango, jednak i ten pomysł trafił do kosza gdy Sensei poinformowało go o konieczności przebudowy obiektów, by dostosować je do potrzeb drzew owocowych. Miliarder zaproponował także uprawy egzotycznych roślin na potrzeby kurortu w Lanai, takich jak wasabi potrzebne do sushi. Restauratorzy odmówili, gdyż technologia Sensei nie była dostosowana do tych roślin, a więc i nie gwarantowała plonów.

Finalnie stanęło na "zwykłych roślinach" - sałacie, pomidorach czy wiśniach. Obecnie Sensei zaopatruje w nie nie tylko sklepy spożywcze na Lanai, ale i eksportuje na pozostałe wyspy Hawajów oraz do kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. Jednak tropikalna wyspa jest daleka od samowystarczalności - Lanai nadal zależne jest od importu warzyw i owoców.

Miał być rajski ogródek, są zerwane dachy, niedziałające Wi-Fi i poturbowane panele słoneczne

W budowie szklarni zarządzanych przez Sensei brała udział firma z Izraela, która ma doświadczenie w szklarniach przeznaczonych do trudnych warunków - to znaczy, bliskowschodniego klimatu Izraela, który położony jest na terenach pustynnych i górzystych. Tropikalne Lanai charakteryzuje się wysoką temperaturą i wilgotnością oraz częstymi wichurami, przez co dachy szklarni niejednokrotnie były zrywane. Za sprawą licznych napraw, sam koszt budynków - przed wprowadzeniem do nich roślin i sprzętu - wyniósł 50 milionów dolarów. Ponad 4 razy więcej niż deklarowane przez izraelską firmę 12 milionów dolarów.

Ellisonowi udało się nawiązać partnerstwo z Teslą, która dostarczyła panele słoneczne. Które jednak często nie działały ze względu na różnego rodzaju zanieczyszczenia i odłamki niesione przez wiatr. Niektóre z nich miały być także źle zainstalowane. Wobec czego Sensei niejednokrotnie przestawiało się na agregatory prądotwórcze z silnikiem diesel by zapewnić prąd w szklarniach.

Problemy z Wi-Fi w budynkach doprowadziły do niepoprawnego działania urządzeń monitorujących wilgotność i odsłaniających rolety. Z kolei z powodu niedopatrzenia w początkowym projekcie, młode i dorosłe rośliny zostały umieszczone obok siebie, co umożliwiło rozprzestrzenianie się szkodników. Ponadto wentylatory w szklarniach nie były odpowiednie do wilgotności i konieczne było dodanie dodatkowych wentylatorów podłogowych.

Według informatorów "WSJ", ze względu na liczne problemy targające tak projekt, jak i samo Sensei, Ellison miał wydać na farmę już ponad 500 milionów dolarów.

Jedna z osób zaznajomionych z operacjami opisała to tak, jakby obiecano komuś Bugatti, a dano mu Yugo.

- przekazuje "WSJ".
REKLAMA

Więcej o fanaberiach bogatych ludzi:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-25T12:09:59+01:00
Aktualizacja: 2025-02-25T10:37:33+01:00
Aktualizacja: 2025-02-24T17:46:17+01:00
Aktualizacja: 2025-02-24T16:46:12+01:00
Aktualizacja: 2025-02-24T16:00:19+01:00
Aktualizacja: 2025-02-24T13:23:38+01:00
Aktualizacja: 2025-02-24T09:06:39+01:00
Aktualizacja: 2025-02-24T06:23:00+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA