REKLAMA

Zrobili grę, która zarabia 130 mln dol w miesiąc, a Chińczycy ich zwolnili. Oto piekło gier-usług

Marvel Rivals to jeden z największych sukcesów branży gier w ostatnich miesiącach. Wydawałoby się, że osoby stojące za tytułem zarabiającym ponad 130 mln dol. miesięcznie mogą czuć się pewnie na swoich stanowiskach. Nic bardziej mylnego. Piekło gier-usług nikogo nie oszczędza.

Zrobili grę, która zarabia 130 mln dol w miesiąc, a Chińczycy ich zwolnili. Oto piekło gier-usług
REKLAMA

Jest szampan, są toasty, uczucie satysfakcji z dobrze wykonanej pracy uderza do głowy na równi z bąbelkami. Jesteś częścią zespołu odpowiedzialnego za cud na bezlitosnym rynku Free2Play: wprowadziliście zupełnie nową grę, która z miejsca stała się sukcesem, podbijając oko takim hitom jak Overwatch 2 czy Valorant. Po zaledwie miesiącu wasze dzieło zarobiło już 130 mln dol, a perspektywy na kolejne 30 dni są równie dobre.

REKLAMA

Wtedy na twoim biurku ląduje zwolnienie. To samo spotyka współpracowników. Centrala w Chinach dochodzi do wniosku, że nie jesteście potrzebni. Przyczyniliście się do sukcesu, macie kreatywny wkład, ale Pekin zajmie się resztą. Zachodni oddział studia znika z dnia na dzień, stajesz się bezrobotny. To nie koszmar, z którego wybudzasz się z poczuciem ulgi. To rzeczywistość twórców jednej z najbardziej dochodowych gier Free2Play ostatnich miesięcy.

Marvel Rivals - screen z naszych wrażeń na PS5

Chińczycy z NetEase bezceremonialnie zwolnili amerykańskich specjalistów po sukcesie Marvel Rivals.

Pomagam tworzyć marki warte miliardy dolarów - taki opis towarzyszy profilowi Thaddeusa Sassera na portalu społecznościowym. Sasser stoi stał na czele zachodniego zespołu pracującego przy Marvel Rivals. Studio zlokalizowane w Seattle było częścią struktur NetEase i miało istotny wkład w produkcję hitu Free2Play, zajmując się RnD. Amerykanie testowali nowe mechaniki rozgrywki oraz właściwości poziomów z elementami podatnymi na destrukcję.

Jednym ze zwolnionych pracowników z zespołu Seattle jest Jack Burrows, który nie kryje swojego rozżalenia. Mężczyzna żali się, że niezależnie jak wielkiego sukcesu by nie odnieśli, zostali potraktowani z buta przez chińską centralę. Burrows, podobnie jak pozostali pracownicy NetEase Seattle, rozpoczęli już poszukiwanie nowej pracy.

źródło: Resetera via Twitter

Do sytuacji odnosi się chińska centrala NetEase, potwierdzając zwolnienia amerykańskich pracowników:

Podjęliśmy trudną decyzję o dostosowaniu struktury zespołu deweloperskiego Marvel Rivals w celu optymalizacji efektywności prac nad grą. W rezultacie nastąpiła redukcja zespołu projektowego w Seattle (…). Doceniamy ciężką pracę i zaangażowanie osób, których to dotyczy, i traktujemy ich z szacunkiem (…).

Chcemy zapewnić naszych fanów, że główny zespół deweloperski Marvel Rivals, nadal kierowany przez głównego producenta Weiconga Wu oraz dyrektora kreatywnego gry Guangyuna Chena w Guangzhou w Chinach, pozostaje w pełni zaangażowany w dostarczenie wyjątkowego doświadczenia.

Oto brutalna specyfika gier-usług: do utrzymania tytułu nie są potrzebne osoby odpowiedzialne za jego stworzenie.

Gdy gra-usługa powstaje od zera, jak Marvel Rivals, potrzebne są zasoby oraz środki znacznie większe niż wymagane do tworzenia zawartości dla już istniejącego, wydanego tytułu. Amerykanie z Seattle włożyli swój kreatywny udział, pomogli opracowywać rozwiązania dzięki którym Marvel Rivals spodobało się graczom, ale teraz Chińczycy zajmą się odcinaniem kuponów. Do tego współpraca z amerykańską drużyną nie jest już im potrzebna.

Główna siedziba NetEase w Chinach. Tutaj nikogo nie zwolnili
REKLAMA

Sytuacja z Marvel Rivals może być sygnałem ostrzegawczym dla wszystkich innych zachodnich deweloperów pracujących dla chińskich właścicieli. Gdy możliwa jest optymalizacja kosztów, cięcia mają miejsce w droższych do utrzymania zachodnich filiach, mimo kreatywnego wkładu specjalistów w produkcję. Docenienie talentu, firmowa lojalność, uznanie zasług – to nie tutaj. Tutaj liczą się tabelki w Excelu.

Przykład Marvel Rivals stanowi smutne, ale potrzebne podsumowanie specyfiki branży gier. Gra nie musi być porażką, aby doszło do licznych zwolnień. Może zarabiać 130 mln dol. miesięcznie, ale jeśli ci na górze zobaczą przestrzeń do odchudzenia tabeli płac, zrobią to bez mrugnięcia okiem. Najwyżej, gdy zajdzie taka potrzeba, znowu kogoś zatrudnią. Specjalistów w tym fachu nie brakuje, a budżety na rekrutacje zawsze przewyższają budżety na podwyżki i programy lojalnościowe.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-20T06:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T22:02:24+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T20:29:33+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T17:55:30+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T17:40:55+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA