REKLAMA

Recenzja Donkey Kong Country Returns HD: Polacy odsmażyli kotlet Nintendo

Donkey Kong Country Returns HD to próba zasypania kalendarzowej dziury wydawniczej, spowodowanej pracami nad katalogiem startowym dla konsoli Nintendo Switch 2. Co ciekawe, nowy-stary Kong nie powstał w Japonii, ale w Polsce.

Recenzja Donkey Kong Country Returns HD: Polacy odsmażyli kotlet Nintendo
REKLAMA

Najnowsza gra na wyłączność konsoli Nintendo Switch powstała między stadionem Arki Gdynia a linią brzegową Klifów Redłowskich. Odpowiada za nią polskie studio Forever Entertainment, wyspecjalizowane w sztuce remasterowania. Gdańska ekipa zyskała tak duże uznanie, że Japończycy oddali projekt w ich ręce, sami skupiając się na działaniach związanych z kolejną konsolą.

REKLAMA

Wyprodukowane w Polsce Donkey Kong Country Returns HD to remaster podwójny. Gdańska ekipa odtworzyła w standardzie HD grę z konsoli Nintendo Wii, jednocześnie dodając do niej unikalną zawartość dla portu z przenośnej konsoli Nintendo 3DS. Efekt? Łącznie 80 poziomów w 9 rejonach, w tym tryb odwrócony, co-op oraz wyzwania czasowe. Solidny pakiet, ale mam sporo ale.

Donkey Kong Country Returns z 2010 r.
 class="wp-image-5166650" width="840"
Donkey Kong Country Returns HD z 2025 r.

Problem polega na tym, że Donkey Kong Country Returns HD debiutuje po rewelacyjnej odsłonie Tropical Freeze.

Gdy oryginalne Country Returns trafiło na Wii w 2010 r., zostało ciepło przyjęte przez graczy i recenzentów. Kompletnie mnie to nie dziwi. To wymagająca oraz zróżnicowana platformówka, a także wielki powrót Konga po latach niebytu. W moim osobistym rankingu Country Returns to trzecia najlepsza odsłona w historii serii. Na jej nieszczęście działa jednak fakt, iż wcześniej na Switchu zadebiutował rewelacyjny Donkey Kong Country: Tropical Freeze.

Na tle genialnego Tropical Freeze każda inna odsłona Konga wypada blado, niezależnie jak dobra by nie była. To tak, jakby najpierw dostać smaczniejsze danie, później mniej smaczne. Wciąż może być wyborne, ale porównanie będzie działało na jego niekorzyść. Dlatego Donkey Kong Country Returns HD, chociaż udany, blednie podczas porównania. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że trzeba za niego zapłacić pełną cenę, wynoszącą 229 zł.

Donkey Kong Country Returns HD to zadziwiająco trudna platformówka. Można się spocić.

W klasycznym trybie rozgrywki, gdzie Kong dysponuje zaledwie jednym serduszkiem, bardzo łatwo jest zginąć. Wpadnięcie na przeciwnika albo spadnięcie w otchłań oznacza rozpoczynanie poziomu od nowa. No, chyba że dotrzecie do punktu kontrolnego, ale te pojawiają się stosunkowo rzadko. Dlatego przejście planszy, nawet bez zebrania wszystkich sekretów, daje satysfakcję. Trzeba się bowiem natrudzić, uważając na najprostszych przeciwników.

Z powodu wysokiego poziomu trudności wersja HD oferuje alternatywny tryb o nazwie modern. Kong ma w nim trzy życia, do tego w sklepie z przedmiotami może nabyć nowe artefakty ułatwiające rozgrywkę, jak mikstura czasowej nieśmiertelności czy balon wyciągający go z czeluści. Artefakty nabywa się za monety zdobywane na planszy, należy tylko pamiętać, iż są to przedmioty jednorazowego użytku.

Poziom trudności to jedna z głównych zalet Donkey Kong Country Returns HD. Są tu etapy, które przechodziłem kilka razy, nawet w trybie modern. Fantazyjne Super Mario Wonder to na tle tego Konga bezpieczny i spokojny spacerek. Już dawno żadna platformówka Nintendo nie wymagała ode mnie takiego skupienia. Są emocje, jest wyzwanie, jest frajda z dotarcia do końca poziomu.

Producenci robili wiele, aby Donkey Kong Country Returns HD był grą niezwykle zróżnicowaną. Nudy nie ma.

Poza skakaniem nad rozpadlinami oraz ubijaniem przeciwników, Kong wspina się po pionowych ścianach oraz sufitach, buja się na lianach, turla, jeździ na nosorożcu, a także podróżuje charakterystycznym dla serii wagonikiem szynowym. Dzięki temu kolejne etapy są dosyć zróżnicowane. Architekci poziomów skutecznie walczą z monotonią, także przy użyciu mini-wyzwań skrytych na mapie. Skryte, do tego bardzo dobrze, są opcjonalne znajdźki, w postaci monet, puzzli oraz liter KONG.

Jedną z moich ulubionych wariacji są poziomy podczas zachodu słońca, kiedy bohater oraz otoczenie zamieniają się w ciemne kontury. Przeciwnicy lubią udawać wtedy elementy wystroju, jak krzewy albo kamienie. Gracz musi zachować czujność, inaczej podchodząc do eksploracji niż podczas klasycznej rozgrywki.

Dużą zaletą jest tryb co-op, z dobrze pomyślaną funkcją przeciągania mniej doświadczonych graczy.

Gdy dwóch graczy bawi się w trybie co-op, ten drugi steruje mniejszym Diddy Kongiem w czerwonej czapeczce Nintendo. Diddy porusza się w pełni samodzielnie, ale jeśli jakiś fragment planszy jest za trudny dla gracza, może się on przyczepić do większego Donkey Konga, lądując na jego plecach. Wtedy pierwszy gracz ma pełną kontrolę nad dwoma postaciami, dopóki Diddy nie zdecyduje się zeskoczyć.

W ten sprytny sposób razem z 10-letnim kuzynem wspólnie przechodziliśmy grę. Gdy sekwencja zręcznościowa tego wymagała, wspinał się na moje plecy i czekał, aż poradzę sobie z wyzwaniem. Z kolei podczas grania we dwoje znacząco zwiększa się skuteczność w odnajdywaniu sekretów, a tych jest w produkcji naprawdę, naprawdę sporo.

W trybie co-op nie dochodzi do spadków wydajności, rozgrywka jest tak samo płynna jak podczas grania solo.

Donkey Kong Country Returns HD to zapychacz w ramówce. Druga najlepsza gra z Kongiem na Switchu, ale już bez efektu wow.

Magia 2010 r. w dużej części uleciała. Produkcja wciąż jest przyjemna i grywalna, ale trudno nie mieć wrażenia, że Nintendo odcina kupony niskim kosztem, grając na czas przed premierą drugiego Switcha. Donkey Kong Country Returns HD to świetna gratka dla wieloletnich fanów serii, ale jeśli ktoś ma ochotę zagrać w dobrą platformówkę z Kongiem na Switchu, w pierwszej kolejności powinien sięgnąć po znacznie tańsze pudełko z Tropical Freeze.

Polacy z Forever Entertainment przygotowali niezwykle wierny oryginałowi remaster, bez znaczących zmian w oprawie. Przez to grafika wydaje się momentami nieco archaiczna, przypominając czasy Nintendo Wii w tym gorszym, czysto technologicznym znaczeniu. To samo tyczy się interfejsu, który jak na współczesne standardy po prostu straszy, mimo lekkiego liftingu.

Największe zalety:

  • Zaskakująco wymagająca i trudna gra, zwłaszcza w klasycznym trybie
  • Udany co-op przed jednym ekranem, z mechaniką pomagania słabszym graczom
  • Zróżnicowana rozgrywka: od bujania się na lianach po jazdę na nosorożcu
  • Masa sekretów schowanych na mapach
  • Tryb modern z łatwiejszym poziomem trudności

Największe wady:

  • Odgrzewany kotlet z nieco archaiczną oprawą
  • Donkey Kong Country: Tropical Freeze jest lepsze i tańsze
  • Nintendo odcina kupony i gra na czas przed premierą Switcha 2
  • Nowa zawartość to głównie tryb trudności i przedmioty w sklepie
  • Zbyt wysoka cena za tego kotleta (229 zł)
REKLAMA

Ocena recenzenta: 7/10

Donkey Kong Country Returns HD to – tylko i aż – druga najlepsza odsłona małpich przygód dostępna na Switchu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA