REKLAMA

Nie śpię, bo próbuję rozładować kamerę. Omajin Kamera Solarna - test

Omajin, czyli marka, którą można traktować jako "tańsze Netatmo", obiecał, że stworzył kamerę zewnętrzną, której nie trzeba ładować miesiącami i której instalacja oraz montaż jest tak proste, że łatwiej już być nie może. Sprawdziłem, ile w tym prawdy.

Nie śpię, bo próbuję rozładować kamerę. Omajin Kamera Solarna - test
REKLAMA

Na wszelki wypadek zacznijmy od małego przypomnienia:

REKLAMA

Omajin, czyli w sumie... co?

Nowa marka na rynku, która należy do Netatmo, i która ma być - przynajmniej w zapowiedziach - odpowiedzią na potrzeby tych klientów, którzy nie potrzebują najpiękniejszego, najbardziej zaawansowanego i najdroższego sprzętu na rynku, a zamiast tego potrzebują czegoś możliwie prostego w obsłudze, solidnego i atrakcyjnego cenowo. Ach, i wyprodukowanego w Europie.

Przy okazji warto zaznaczyć jedno - nie, sprzęty Omajin nie są zgodne ze sprzętami Netatmo, jeśli chodzi o ich obsługę oficjalną aplikacją. Funkcjonują zupełnie osobno i są sterowane w inny sposób. Ale o tym innym razem. Na razie przejdźmy do samej kamery.

Omajin Kamera Solarna - co trzeba wiedzieć na start?

 class="wp-image-5005169"

Przede wszystkim to, że w większości sklepów kamera kosztuje około 700 zł, a więc kosztuje ok. 500-600 zł mniej niż kamera Presence od Netatmo, albo - z tego co widzę - tyle samo, co używane/odnowione egzemplarze tej "lepszej" kamery. Jednocześnie nie da się ukryć, że zdecydowanie nie jest to najtańsza tego typu kamera na rynku, nawet biorąc pod uwagę fakt, że w zestawie dostajemy panel solarny, przytwierdzony na stałe do urządzenia. Przykładowo kamery Ezviz, które były u mnie niedawno na testach, potrafią - i to z panelem - kosztować połowę tej kwoty, a w okolicach 700 zł możemy już dostać kamerę z obrotową głowicą i również dodanym do zestawu panelem solarnym.

Zanim jednak przejdziemy do próby odpowiedzi na pytanie, czy warto tyle zapłacić, rzućmy jeszcze okiem na parametry kamery solarnej Omajin, na które składają się m.in.:

  • panel solarny o mocy 3,5 W, przytwierdzony na stałę do urządzenia,
  • czujnik ruchu (120 stopni pola widzenia, 10 m zasięgu),
  • 2 x LED,
  • 2 x diody IR,
  • kąt widzenia kamery: 110 stopni;
  • uchwyt z regulacją (prawo lewo i pochylenie przód tył, bez regulacji wychylenia w poziomie),
  • złącze USB-C,
  • pakiet akumulatorów (4 x 18650, w sumie 8800 mAh),
  • moduł WiFi (2,4 GHz),
  • wbudowana syrena alarmowa 105 dB,
  • karta 32 GB w zestawie (maksymalnie 64 GB),
  • rozdzielczość nagrań: 1080p,
  • klasa odporności: IP55
  • wymiary: 195 x 100 x 80 mm (kamera), 147 x 232 x 25 mm panel)

W zestawie dostajemy przy tym wszystko, co jest niezbędne do montażu i uruchomienia kamery, może poza wiertarką, która zdecydowanie przyda nam się do instalacji tego urządzenia.

Pierwsze wrażenia? Ok, tu się będzie trzeba odrobinkę naskładać.

Co było dla mnie drobnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę zapewnienia, że Omajin ma być jak najprostszy w użytkowaniu i to "prosto z pudełka". Jasne, włożenie akumulatorów (dlaczego każdy jest osobno i w osobnym plastikowym worku?) nie jest takim wielkim problemem, ale zabawa w dokręcanie małej armii śrubek była delikatnym zgrzytem. Z drugiej strony - dzięki temu można od razu zobaczyć, gdzie znajduje się gniazdo ładowania i że ulokowano je... pod przykręcaną na sześć śrub pokrywą, co oznacza, że o wygodnym ładowaniu "na dworze" czy podpięciu na stałe do zasilania możemy zapomnieć.

Przyznam jednak, że to nano-oburzenie trwało tylko chwilę - czyli do momentu, kiedy zorientowałem się, że w sumie to chyba nigdy nie będę musiał z tego złącza skorzystać. Ale o tym też za chwilę.

To, co szybko zwraca na siebie uwagę, to też fakt, że kamera solarna Omajin zbudowana jest jak czołg.

Czyli naprawdę pancernie i mam wrażenie, że ze wszystkich kamer, które kiedykolwiek gościły w moim ogrodzie, ta byłaby w stanie wytrzymać najdłużej. Póki co bez większych problemów przetrwała burze, ulewy i wichury, ale nie zdziwiłbym się, gdyby była w stanie przetrwać lata naprawdę paskudnych warunków zewnętrznych i nie byłoby tego po niej widać.

Z drugiej strony - przepraszam wszystkich miłośników czołgów - o ile kamera solarna Omajin jest zbudowana solidnie jak czołg, to niestety, przynajmniej dla mnie, jest też równie wizualnie urocza co czołg. W porównaniu do drugiej kamery Omajin - o Netatmo nie wspominając - wygląda strasznie industrialnie i użytkowo. Elementem dekoracyjnym domu więc raczej nie będzie.

Co do samego montażu - wielkiej filozofii tutaj nie ma. Dostajemy wzorzec na naklejce do wywiercenia otworów, wwiercamy co trzeba i z pomocą dwóch kolejnych śrub montujemy kamerę do uchwytu. Potem możemy jeszcze ustawić pochylenie przód-tył, obrócić kamerę w poziomie prawo-lewo i... koniec. Gotowe.

 class="wp-image-5005187"

Jedyną komplikacją przy montażu może być to, co jest jednocześnie sporą zaletą kamery, czyli zamontowany na stałe panel solarny. Z jednej strony - to mniej wiercenia i kombinowania. Z drugiej - jeśli chcemy zawiesić kamerę tam, gdzie jest niewiele słońca, to trochę robi się to bez sensu. W przypadku kamer z osobnymi panelami musimy się więcej nawiercić, ale szanse na stworzenie optymalnie pracującego zestawu są większe.

Dla uspokojenia dodam może - sam umocowałem kamerę solarną Omajin w miejscu, które jest umiarkowanie nasłonecznione, a mimo to efekty były bardzo dobre. Zresztą producent sam tłumaczy na stronie, że panel nie musi znajdować się bezpośrednio w najmocniejszym słońcu, żeby działał.

Kamera solarna Omajin - jak to się konfiguruje?

Banalnie prosto, z wykorzystaniem aplikacji Omajin - cały proces pierwszego podłączenia udał się u mnie bez najmniejszych zarzutów, a kamera solidnie utrzymywała połączenie z routerem znajdującym się w odległości około 10 m i przez 3 ceglane ściany.

 class="wp-image-5005385"

Żeby jednak nie było tak słodko, napiszę od razu - aplikacja Omajin, przynajmniej w wersji na iOS - jest absolutnie koszmarnie przetłumaczona na język polski. Nawet nie wiem, co jest w obecnej chwili gorsze - to, że miejscami pojawiają się napisy po chińsku (?), to, że miejscami są napisy w języku angielskim, czy to, że spora część opisów jest tłumaczona chyba automatycznie, co oznacza, że kompletnie nie wiadomo, o co chodzi.

 class="wp-image-5005388"

Przykłady? Proszę bardzo. W ustawieniach jakości/rozdzielczości kamery możemy wybrać albo "HD", albo "Północ"(?!). Na liście szybkich akcji w menu kamery mamy np. pozycję "30 s", która okazuje się opcją wyboru między "Trybem oświetlenia" a "Ustawienia sklepu". Zapytacie, o co do diabła chodzi, więc odpowiadam, że chodzi o... wybór jasnego i ciemnego motywu menu. "Ustaw czas wykonania" daje nam natomiast do wyboru "Tryb automatyczny", "Tryb podczerwieni" i "Ładowanie", a takich smaczków znajdziemy jeszcze sporo. Co ciekawe, mam dziwne wrażenie, że po angielsku niektóre rzeczy też są opisane w dość dziwny sposób.

Tyle dobrze, że jeśli przebrniemy przez te wszystkie opcje, orientując się, do czego służą, okazuje się, że aplikacja Omajin jest naprawdę przyjemna. Prosta, lekka, zaskakująco wręcz szybka i oferująca większość opcji konfiguracji, jakich możemy potrzebować, wliczając w to m.in.:

  • harmonogramy aktywności/nieaktywności;
  • opcję odwrócenia obrazu (co w przypadku tej kamery jest raczej całkowicie pozbawione sensu);
  • dodanie daty i godziny na materiale wideo;
  • opcję włączenia lub wyłączenia trybu rozmowy dwukierunkowej;
  • zmianę czułości detekcji;
  • włączenie wykrywania osób (w tym trybie nie będą aktywowane powiadomienia, jeśli wykryty zostanie inny ruch);
  • ustawienie poziomu alertów poziomu naładowania;
  • opcję połączenia kamery z asystentami Alexa i Asystent Google;
  • opcję ustawienia czasu między jednym alertem/wykryciem, a kolejnym;
  • opcję dodania do panelu szybki akcji kamery innych smart urządzeń i akcji (np. z poziomu podglądu kamery możemy wyłączyć gniazdko - bo i dlaczego nie);
  • opcję tworzenia automatyzacji i scen - kamera solarna może aktywować sceny na bazie stanu, w który wchodzi (uśpienie/aktywny), wykrycia ruchu albo... włączonego trybu nocnego (automatyczny, IR, kolor, trochę nie jestem pewien, jaki był na to pomysł);
  • opcję udostępniania podglądu z kamery innym.

To, czego nijak nie udało mi się znaleźć w aplikacji, to opcji ustawienia, które strefy mają być monitorowane, a które z tego monitorowania wyłączone. W moim przypadku nie było to problemem, bo kamera była skierowana tak, że nie było widać za bardzo ulicy, a i czujnik ruchu ustawiony w trybie "wykrywanie ludzi" spisywał się na tyle dobrze, że nie wzbudzał fałszywych alarmów, ale aż dziwi brak takiej opcji. Nie mogłem się też specjalnie przekonać do trybu podglądu zarejestrowanych nagrań - na liście powiadomień z jakiegoś powodu mamy nieodtwarzalne miniaturki, natomiast bardziej pomocny widok kalendarza domyślnie skaluje się tak, żę widać 30-40 minut z całego dnia, więc np. między północą a 18 trzeba się piekielnie naprzewijać. Wolałbym jakieś wyszczególnienie momentów, kiedy coś jest nagrane, a nie przegląd całego, czasem pustego, dnia.

To teraz może czas na to, jak to działa.

Kamera solarna Omajin - jak spisuje się czujnik ruchu?

Bez najmniejszego zarzutu, szczególnie w trybie wykrywania osób. O ile w domyślnym trybie faktycznie wykrywa wszelki ruch, w tym np. ruch gałęzi znajdujących się przed kamerą, o tyle po ustawieniu trybu wykrywania ludzi nie miałem w aplikacji ani jednego fałszywego alarmu.

 class="wp-image-5005181"

Jedyne, czego trochę mi brakuje, to opcji wyboru innych wykrywanych obiektów. Przykładowo chętnie dostałbym np. informację, że przyjechał samochód, ale takiej opcji w aplikacji nie znajdziemy. Zresztą wybranie opcji detekcji ludzi działa tak, że ruch samochodów zostanie całkowicie wykluczony z powiadomień.

Jak działa dodatkowe oświetlenie/tryb nocny?

Wspaniale. Dwa LED-y bez najmniejszego problemy oświetlają cały mój podjazd (czyli ok. 10-15 m od kamery) i gdyby nie to, że na drodze światła przeważnie stoi mój samochód, to spokojnie mogłyby oświetlić i spory kawał dalej.

Wbudowane oświetlenie jest zresztą jedna z moich ulubionych funkcji tej kamery, bo w połączeniu z bardzo dobrze działającym wykrywaniem ludzi, mam całkowicie bezprzewodowe oświetlenie podjazdu, którego od lat mi brakowało. Z drugiej strony - tutaj właśnie szkoda, że nie ma opcji wykrywania podjazdów, żeby oświetlić podjazd w momencie wjechania na posesję, a nie dopiero po wyjściu z auta.

Sam tryb nocny "w podczerwieni" działa natomiast... dość standardowo. Czarno-biały obraz nie jest przesadnie szczegółowy i z małej odległości potrafi przepalić co jaśniejsze fragmenty, ale nie odstaje jakoś od tego, do czego przyzwyczaiły nas inne kamery.

Jak prezentuje się jakość wideo?

 class="wp-image-5005505"

Akceptowalny, jak na kamerę służącą do monitorowania okolicy domu, natomiast... absolutnie nic poza tym. Na plus można zaliczyć, że kamera i oprogramowanie dość sprawnie radzą sobie z prawidłowym "naświetleniem" całego obrazu, starając się oczywiście w jak największym stopniu zlikwidować najciemniejsze pola, co kończy się czasem przepaleniem jasnych czy dobrze oświetlonych obiektów (jak np. maska samochodu czy niebo na powyższym zrzucie ekranu, uzyskanym bezpośrednio z aplikacji).

Niestety taka walka o jak najjaśniejszy obraz - szczególnie w takim miejscu jak to ze zdjęcia, gdzie jest po prostu zawsze ciemnawo - wiąże się z raczej ograniczonym oddawaniem szczegółów. Pierwsze plany są jeszcze w porządku i podejrzewam, że dałoby się wystawić za mną na podstawie tego zdjęcia jakiś list gończy, ale już odczytanie numerów rejestracyjnych z auta stojącego kilka ładnych metrów dalej będzie albo bardzo trudne, albo całkowicie niemożliwe. Ok, markę, model i kolor rozpoznacie - a to już coś - ale na szokująco dużo więcej nie liczcie.

Tutaj jeszcze szybka sklejka, nagrana bezpośrednio z aplikacji, z ujęciami i z dnia, i z nocy:

I tak, bez najmniejszego problemu zobaczymy, że ktoś pojawił się w zasięgu kamery, co ten ktoś robi, czym przyjechał i tak dalej, ale po 1080p i 15 klatkach na sekundę nie oczekujmy za wiele. Po prostu... jest. Trochę szkoda, bo za te pieniądze można już szukać kamer, które zaoferują więcej niż FHD i detale znajdziemy nie tylko na pierwszym planie.

Kamera solarna Omajin - czas pracy na jednym ładowaniu

 class="wp-image-5005172"

Nie wiem, ale tak naprawdę nie wiem. Głównie dlatego, że choć kamera zamontowana jest u mnie od kilku dlugich tygodni, to... cały czas aplikacja pokazuje równe 100 proc. poziomu naładowania i to przy kilkunastu wykryciach/nagraniach dziennie i 2-3 nocnych świeceniach.

 class="wp-image-5005565"

Podejrzewam, że przez zimowe, ciemne miesiące, kiedy jeszcze liście i śnieg przykryją panel, tej energii może trochę ubyć, ale na razie wszystko wskazuje na to, że w moim prywatnym użyciu konieczność demontażu kamery, żeby naładować ją ponownie, może nie nastąpić nigdy. Co byłoby bez wątpienia ciekawym doświadczeniem.

Kamera solarna Omajin - czy warto?

 class="wp-image-5005178"

To skomplikowane.

Z jednej strony kamera prawdopodobnie będzie miała fantastyczny czas pracy na jednym ładowaniu (tym z gniazdka), świetnie działa czujnik ruchu, mamy właściwie zero fałszywych rozpoznań i 100 proc. faktycznych wyryć ruchu ludzi, instalacja jest prosta, obsługa w aplikacji jest prosta, całość działa przez zdecydowaną większość czasu stabilnie, wczytywanie podglądu i pobieranie materiałów wideo jest wystarczająco szybkie, a do tego mamy tutaj klika ciekawych drobiazgów, jak np. dodawanie innych sprzętów Omajin do panelu podglądu z kamery, żeby np. szybko wykonać jakąś dodatkową akcję. Poza tym kamera może też pełnić funkcję aktywatora scen w systemie Omajin, a do tego fantastycznie spisują się dwa mocne LED-y, jeśli szukamy czegoś do oswietlenia np. drogi do domu czy podjazdu.

Z drugiej natomiast strony - jakość materiałów dostarczanych przez tę kamerę jest po prostu akceptowalna i to tyle, co przy kamerze za 700 zł zdecydowanie nie jest tym, co chcemy usłyszeć. Aplikacja Omajin też wymaga dopracowania, szczególnie w kwestiach tłumaczenia, i brakuje w niej niektórych podstawowych opcji (np. stref wyłączonych z monitorowania). Trzeba też niestety mieć na uwadze, że ekosystem Omajin - o którym więcej następnym razem - jest raczej skromny, więc i automatyzacji nie skleimy raczej zbyt wiele.

Kamera solarna Omajin - zalety:

  • wbudowany panel solarny;
  • po kilku tygodniach - dalej 100 proc. naładowania;
  • mega solidne wykonanie;
  • pakiet wymiennych akumulatorów - jeśli padną te, które dostaliśmy, możemy wymienić je na nowe, zamiast kupować nową kamerę;
  • bardzo prosta konfiguracja i obsługa;
  • bardzo mocne LED-y;
  • opcja (nieźle działającej) dwukierunkowej komunikacji audio;
  • bardzo dobrze działające wykrywanie osób;
  • brak blokady jakichkolwiek funkcji za subskrypcją (można dokupić miejsce w chmurze, ale nie jest to wymagane);
  • karta pamięci w zestawie.
REKLAMA

Kamera solarna Omajin - wady:

  • wbudowany na stałe panel solarny może być czasem problemem przy szukaniu odpowiedniej lokalizacji dla kamery;
  • jakość nagrań jest najwyżej akceptowalna;
  • brak opcji podłaczenia kamery na stałe do zasilania, a jeśli nawet nie planujemy tego robić - to podładowanie wymaga demontażu kamery i odkręcenia mniej więcej 9 mln śrubek (ok, jest ich 6 sztuk);
  • ekosystem Omajin, jeśli chodzi o urządzenia, na razie raczkuje;
  • brak współpracy z HomeKitem;
  • niespecjalnie uda nam się tę kamerę "wypuścić" do jakiegokolwiek innego systemu (w Google Home możemy tylko wyświetlić podgląd na smart ekranie albo Chromecaście);
  • aplikacja jest fatalnie przetłumaczona na język polski. W sumie to na angielski chyba tak samo.
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA