REKLAMA

Szli ulicą i identyfikowali przechodniów. Pokazali, jak podstępne są okulary Facebooka

Meta Ray-Ban to okulary o wątpliwej popularności, ale i ogromnych problemach z kwestiami prywatności. Duet studentów stworzył program, który dodatkowo przysporzył Mecie bólu głowy, bo koncern nie ma jak się wybronić z faktu, że dzięki okularom da się w czasie rzeczywistym otrzymać dane osobowe nieznajomych z ulicy.

Szli ulicą i identyfikowali przechodniów. Pokazali, jak podstępne są okulary Facebooka
REKLAMA

Meta Ray-Ban to inteligentne okulary będące efektem współpracy koncernu Meta i marki okularów Ray-Ban. W przeciwieństwie do gogli VR czy niechlubnych Google Glass, Meta Ray-Ban stanowią bardziej akcesorium niż samodzielne urządzenie. Z ich pomocą użytkownik może na żywo transmitować obraz i dźwięk, natychmiast przesyłać zdjęcia na Instagram, a od kilku dni także korzystać z funkcji wirtualnego asystenta AI.

Jeżeli słyszysz o okularach Mety po raz pierwszy, to jest to całkiem zrozumiałe - urządzenie sprzedawało się fatalnie, koncern otrzymywał liczne zwroty od niezadowolonych klientów, a użytkownicy to de facto grupa entuzjastów nowinek technologicznych skłonnych zapłacić 300 dol. (ok. 1200 zł) za gadżet. Teraz Meta ma jeszcze inny problem: potencjalne wykorzystanie Ray-Ban do pozyskiwania danych o dosłownie każdej osobie w czasie rzeczywistym.

REKLAMA

Meta Ray-Ban to okulary do świata... dystopii. Studenci pokazują jak łatwo można wykorzystać modny gadżet w złym celu

Meta od początku istnienia produktu musiała się nieźle gimnastykować, by odpowiedzieć logicznie na zarzuty krytyków okularów. Bowiem Meta Ray-Ban, posiadające wbudowane aparaty i mikrofony, a także wyglądające jak zwykłe okulary, mogą być z powodzeniem wykorzystane do robienia zdjęć i nagrywania filmów z dowolną osobą bez jej zgody. Co więcej, nie było jasne, w jaki sposób Facebook przetwarza dane przesyłane z okularów na Facebooka i Instagrama. Rozwiązaniem tego problemu ma być dioda LED informująca o aktywności okularów, która w przypadku zasłonięcia uniemożliwi dalsze nagrywanie.

Jednak większość z nas nie podejdzie do obcej osoby na ulicy pytając: "A co to za światło na pana oprawkach?", a silne światło słoneczne może wręcz uniemożliwić zauważenie diody. Tu z kolei otwiera się pole do popisu dla osób z co najmniej niewłaściwymi zamiarami.

AnhPhy Nguyen, student Uniwersytetu Harvarda wraz z kolegą z uczelni, Cainem Ardayfio, postanowili w dość kontrowersyjny sposób ulepszyć Meta Ray-Ban.

Studenci napisali program I-XRAY, który w czasie rzeczywistym, za pomocą technologii rozpoznawania twarzy, monitoruje i przechwytuje wizerunki osób z nagrań wideo. W przypadku zidentyfikowania przez I-XRAY wizerunku człowieka, dokonuje on wyszukiwania, starając się dopasować to, co widzi do innych zdjęć dostępnych w internecie. W przypadku wystąpienia zgodności, program zaczyna przechwytywać dane powiązane ze zdjęciem - np. imię i nazwisko widoczne w podpisie na stronie szkoły lub na Facebooku. Następnie za pomocą tak zebranych danych dokonuje kolejnych wyszukiwań i "po nitce do kłębka" dochodzi do adresów, numerów telefonów czy nietypowych szczegółów z życia prywatnego.

Choć głównym elementem procesu jest autorski program stworzony przez studentów, to jego działanie jest możliwe za sprawą wbudowanej w Meta Ray-Ban opcji transmisji na żywo na Instagramie. I-XRAY "ogląda" transmisję, próbując wychwycić wizerunki osób. AnhPhy Nguyen zademonstrował działanie całego systemu w krótkim wideo zamieszczonym na swoim profilu w serwisie X (dawnym Twitterze).

Na nagraniu wyjaśnił on zarówno sposób działania dystopijnego programu, jak i potencjalne wykorzystanie - do identyfikacji i pozyskania w czasie rzeczywistym informacji o swoich znajomych, jak i obcych osób, które zaczepił w metrze.

Jak przekazali studenci, ich projekt ma na celu zwiększenie świadomości, że tego typu technologie "to nie jest jakaś tam dystopijna przyszłość", lecz rzeczywistość, w której żyjemy. Nguyen i Ardafio opublikowali dokument szczegółowo opisujący działanie programu oraz instrukcję jak usunąć z internetu dane, do których sięgał ich program. Zaznaczyli także, że nie mają planu udostępnienia I-XRAY komukolwiek.

Serwis The Verge skontaktował się z Metą, której rzecznik odpowiedział jedynie cytatem z polityki prywatności wzywającym użytkowników do "szanowania preferencji innych ludzi" i wyraźnego gestykulowania lub używania poleceń głosowych podczas nagrywania wideo, transmisji na żywo lub robienia zdjęć.

Aktualizacja - stanowisko Meta przesłane do redakcji Spider's Web

W odpowiedzi na publikację Spider's Web, biuro prasowe Meta przesłało oświadczenie, w którym doprecyzowano sposób działania okularów.

Chcemy wyjaśnić, że okulary Ray-Ban Meta nie posiadają wbudowanej technologii rozpoznawania twarzy. Z tego, co widzimy, ci uczniowie korzystają z ogólnodostępnego oprogramowania do rozpoznawania twarzy na komputerze, które działałoby ze zdjęciami z dowolnego aparatu, telefonu lub urządzenia nagrywającego. Warto podkreślić, że okulary Ray-Ban Meta, w odróżnieniu od wielu innych urządzeń, posiadają diodę LED sygnalizującą innym, że użytkownik nagrywa. Diody tej nie da się wyłączyć. Dodatkowo wbudowaliśmy w urządzenie technologię wykrywania manipulacji, aby zapobiec zasłanianiu diody LED.

REKLAMA

Może zainteresować cię także:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA