Jaką kamerę akumulatorową wybrać? Sprawdziłem 5 modeli i już wiem
Kamera do monitoringu, która nie wymaga podłączania zasilania, a czasem nawet zasięgu WiFi - jeszcze niedawno można było o takich sprzętach pomarzyć, a teraz jest ich tyle, że czasem nie wiadomo, od czego zacząć poszukiwania. Na szczęście, żebyście mieli łatwiejszy wybór, sprawdziłem pięć takich kamer, szukając odpowiedzi, która będzie najlepsza do jakich potrzeb.
Na początek może od razu dobra wiadomość, na którą wszyscy czekają. Nie, nie trzeba wydawać fortuny, żeby kupić kamerę do monitoringu z akumulatorem, która nie wymaga specjalistycznej instalacji i na której faktycznie można polegać.
Absolutnie wszystkie kamery, które znalazły się w moim ogrodzie, łączy zresztą kilka najważniejszych cech.
Przede wszystkim - nie wymagają żadnej stacji bazowej. W zestawie mamy wszystko, co jest nam potrzebne, po naszej stronie wymagany jest tylko najzwyklejszy router. To tyle.
Po drugie - nie ma tutaj żadnych obowiązkowych opłat. Jasne, jeśli chcemy, możemy zapłacić za dodatkową chmurę, ale jeżeli nam na tym nie zależy - mamy dostęp do właściwie wszystkich funkcji bez dodatkowych opłat. Sami wybieramy, czy chcemy sobie jeszcze dodatkowo ułatwić życie.
Po trzecie - wszystkie te kamery są naprawdę bezprzewodowe. Nie musimy ciągnąć do nich przewodu z zasilaniem ani tego od internetu. Wyjmujemy z pudełka, ładujemy, montujemy na dworze, szybka konfiguracja i już - wszystko działa.
Po czwarte - wszystkie są odporne nawet na dość ekstremalne warunki pogodowe, czyli wilgotność do 95 procent i temperaturę od minus 20 do plus 50 stopni celsjusza. Takich skrajnych temperatur wprawdzie ostatnio u nas nie było, ale jeśli chodzi o wielodniowe ulewy - mogę potwierdzić, że nie robią one na kamerach większego wrażenia.
Po piąte - wszystkie oferują inteligentne wykrywanie ruchu, które możemy ograniczyć tylko do ludzi. Czyli jeśli np. przebiegnie pies albo kot - kamera nie zareaguje. Jeśli natomiast idzie człowiek, to dostaniemy z tego nagranie. Oczywiście można to wyłączyć i przejść na rejestrowanie wszystkiego, co generuje ruch, ale w przypadku kamer akumulatorowych raczej nie będziemy chcieli tego robić.
Po szóste - wszystkie po prostu dobrze robią swoją robotę. Wielokrotnie przechodziłem przed moim stanowiskiem testowym, żeby zobaczyć, czy droższe kamery szybciej złapią mnie w dzień albo w nocy i… nic z tego. Powiadomienia przychodziły właściwie jednocześnie, z ewentualnie kilkunastosekundowym opóźnieniem. Więc jeśli chodzi o skuteczność wykrywania - właściwie jest taka sama, niezależnie od ceny, którą zapłacicie.
I wreszcie po siódme - wszystkie oferują szyfrowaną transmisję danych i jeszcze, żeby było milej, mogą współpracować z panelami solarnymi, żeby działać dłużej bez konieczności podładowania. Można przy tym od razu kupić zestaw składający się z kamery i panelu słonecznego, albo najpierw zakupić kamerę, a później osobno panel. Przy czym zdecydowanie bardziej opłaca się od razu kupić zestaw z jednym i drugim - i to zarówno pod względem finansowym, jak i czasu poświęconego na montaż.
To teraz, skoro wiemy, co te kamery łączy, zobaczmy, co je dzieli i jaka jest każda z nich.
EZVIZ CB3 - na start, ale i nie tylko
Na pierwszy ogień niech pójdzie najtańsza z nich, czyli EZVIZ CB3. Jeśli ostatnio robiliście jakieś zakupy budowlane, to mogliście nawet ją nawet widzieć, bo kamera jest dostępna właściwie wszędzie - w tym właśnie w marketach budowlanych.
Konstrukcja całej kamerki jest raczej dość prosta - jedna część to moduł kamery, druga część to mocowanie do ściany. Montujemy do drugie, potem nakręcamy kamerę, ustawiamy kąt i już - można konfigurować.
Jeśli chodzi o parametry techniczne, to mamy tutaj do czynienia z rozdzielczością nagrywania Full HD i 128-stopniowym kątem widzenia. I teraz dobra wiadomość - mimo tego, że to stosunkowo niedroga kamera, mamy tutaj wszystko, co niezbędne, czyli syrenę alarmową, dwie lampy doświetlające, dwa promienniki podczerwieni, system wykrywania sylwetek osób, alerty głosowe i dwukierunkową komunikację. Do tego oczywiście dochodzi akumulator 5200 mAh, który w teorii powinien nam dać 4 miesiące bez ładowania.
Jak spisuje się ta niedroga kamerka w praktyce? Biorąc pod uwagę, że jest najtańsza w zestawieniu - zaskakująco dobrze. Wykrywanie ruchu i wykrywanie sylwetek ludzkich działa bez zarzutu i to z odległości nawet kilkunastu metrów. Materiały wideo w dzień nie są może jakości smartfonowej, ale do celów podglądu, co się dzieje i kto coś robi na naszej posesji - wystarczą. I tak, można się zastanowić, czy Full HD w obecnych czasach wystarczy, ale z tego, co sobie ponagrywałem, to o ile nie chcemy jakoś przesadnie zoomować, to 2K czy więcej aż takie niezbędne nie jest. Czyli jeżeli mamy do ogarnięcia kamerą jakiś mniejszy obszar, np. chodnik przed domem czy tył niewielkiego ogrodu - Full HD wystarczy całkowicie.
Co do nagrań nocnych - mamy do wyboru dwie opcje. Pierwszą jest czarno białe wideo bez doświetlania lampami i tutaj spadek jakości jest widoczny, ale dalej jest co najmniej nieźle. Jeśli chcemy mieć kolorowe wideo, musimy włączyć diody doświetlające i od razu powiem, że to jest dobry pomysł, z jedną tylko wadą. Dobry pomysł - bo nagrania są wtedy dużo lepszej jakości, a jedyną wadą jest to, że zużywa to więcej energii.
Z drugiej strony - nawet z włączającą się kilka razy dziennie lampą to urządzenie powinno spokojnie wytrzymać kilka miesięcy. Do tego, jeśli kupimy wersję z panelem solarnym w pakiecie albo dokupimy sobie takie panel później, możemy jeszcze bardziej wydłużyć okres bez ładowania. Co ciekawe, nawet w taki brzydki i pochmurny dzień jak dzisiaj, panel pozwalał na podtrzymanie poziomu naładowania EZVIZ CB3. Z drugiej strony, jeśli dzień był naprawdę słoneczny, to przy kamerze, która nie była przesadnie aktywna danego dnia, dało się ją po prostu naładować na zapas o kilka procent. Czyli przy dobrych wiatrach - albo raczej dobrych słońcach - można z niej korzystać bez ładowania naprawdę, naprawdę długo.
Dla kogo jest więc EZVIZ CB3? Moim zdaniem… dla każdego, o ile nie ma do monitorowania jakiejś wielkiej powierzchni i nie będzie chciał co chwila powiększać zarejestrowanego obrazu w poszukiwaniu szczegółów. Poza tym wszystko działa tak, jak trzeba.
Kiedy warto: kiedy nie chcemy wydawać fortuny, kiedy nie zależy nam na hiper jakości obrazu, kiedy nie chcemy dopłacać za jakieś 2K czy inne WiFi 6
Kiedy szukać dalej: kiedy zależy nam np. na AOV (o tym za chwilę), kiedy mamy większy obszar do monitorowania i może nam zależeć na regularnym powiększaniu obrazu
EZVIZ EB3 - prawdopodobnie tej kamery szukacie
Jeśli jednak dla kogoś Full HD to za mało, to spokojnie - jest EZVIZ EB3. Podstawowe różnice? Oczywiście rozdzielczość 2K Poza tym większość parametrów jest taka sama, choć według specyfikacji EB3 ma odrobinę mniejszy kąt widzenia, ale raczej trudno to zauważyć na żywo. Sporą różnicą między testowaną wersją CB3 a EB3 jest fakt, że droższą z kamer wyposażono w opcję AOV, czyli Allways On Video. Działa to tak, że kamera z określonym interwałem rejestruje to, co dzieje się przed nią, dzięki czemu może np. szybciej wyłapać nadchodzących ludzi, a jednocześnie np. stworzyć nam timelapse z całego dnia, jednocześnie nie maltretując baterii w taki sposób, jak byłoby w sytuacji, kiedy kamera faktycznie nagrywałaby non stop.
I teraz można zadać pytanie: czy warto dopłacać do droższej kamery, żeby mieć 2K. Moja odpowiedź ma dwie części. Pierwsza część jest taka, że różnice cenowe między CB3 a EB3 są często bardzo niewielkie, a druga - 2K to zawsze 2K.
Co do samej jakości obrazu - to tak, jest różnica, nawet bez powiększania. Wszystko sprawia wrażenie bardziej ostrego i bardziej szczegółowego, chociaż nie jest to jakaś dramatyczna różnica, przynajmniej do momentu, kiedy nie zaczniemy powiększać obrazu. Wtedy zdecydowanie docenimy to, że jest tych pikseli zdecydowanie więcej.
Co ciekawe, nie wygląda jakoś specjalnie na to, żeby wyższa rozdzielczość wpływała negatywnie na czas pracy na jednym ładowaniu, więc niespecjalnie da się podejść do sprawy tak, że na przykład wybierzemy kamerę Full HD, żeby działała trochę dłużej bez ładowania. I EZVIZ CB3, i EZVIZ EB3 były u mnie ustawione w tym samym miejscu i energia znikała z nich w podobny sposób. Oczywiście i tę kamerę można kupić od razu w wersji z panelem słonecznym.
Dla kogo jest EB3? Na dobrą sprawę to jest kamera, od której ja bym zaczął poszukiwania, właśnie za to 2K, przy jednocześnie nieprzesadnie wysokiej cenie. Jasne, to nie jest to jakaś wielka różnica, ale różnica w cenie też bywa symboliczna, więc moim zdaniem jak najbardziej warto dopłacić.
Kiedy warto: kiedy trafimy na dobrą okazję cenową - albo i bez, bo to jest po prostu "optymalna" kamera do monitoringu. Obecność funkcji AOV daje też przewagę nad tańszymi modelami. W skrócie: to jest kamera, którą pewnie powinniście kupić i tyle.
Kiedy szukać dalej: kiedy potrzebujemy jeszcze wyższej rozdzielczości albo jeszcze większego akumulatora. Albo kiedy mamy bardziej skomplikowany teren do monitorowania - ale o tym za chwilę.
Jeśli dla kogoś 2K to wciąż zbyt mało, a cztery miesiące bez ładowania to też niewystarczająco, to jest jeszcze kamera EZVIZ o uroczej nazwie BC1C 4K. Jak można się domyślić - tak, oferuje ona rozdzielczość 4K, ale na tym się nie kończy.
Przede wszystkim w środku znajdziemy akumulator o dwukrotnie większej pojemności i czasie pracy bez ładowania - i bez panelu solarnego - do 6 miesięcy (z panelem solarnym można zapomnieć o ładowaniu jeszcze dłużej).
W przypadku BC1C 4K widać zresztą, że to nowsza i droższa kamera, bo mamy tutaj chociażby obsługę WiFi 6 czy kart pamięci do pół terabajta. Bardzo przyjemną opcją jest też dodatkowa podstawka magnetyczna, która i ułatwia prawidłowe ustawienie kamery, i dodatkowo oszczędza nam kilka sekund przy sytuacjach, kiedy trzeba ją zdjąć do ładowania.
Czy 4K w kamerze do monitoringu jest niezbędne? Moim zdaniem nieprzesadnie, chyba że ktoś ma naprawdę duży teren do monitorowania. Z drugiej strony - to 4K tutaj naprawdę widać, szczególnie jeśli zaczniemy przybliżać obraz w poszukiwaniu szczegółów. O ile przy full hd nie znajdziemy ich zbyt wiele, przy 2k będzie już całkiem nieźle, o tyle tutaj możemy sobie przybliżać i przybliżać i zobaczymy to, co chcemy. Albo czego nie chcemy.
Dla kogo jest ta kamera? Moim zdaniem dla tych, którzy chcą jeszcze trochę dopłacić i dostać kamerę, w przypadku której nie ma właściwie żadnych kompromisów. Jakość i rozdzielczość obrazu są świetne, akumulator jest przepotężny, a do tego mamy sprytne i wygodne mocowanie.
Kiedy warto: kiedy chcemy kupić naprawdę nowoczesną kamerę, która od strony technicznej nie zestarzeje się przez długie lata. Dodatkowo - to po prostu świetna kamera, z bardzo, bardzo dobrą jakością obrazu, ogromnym akumulatorem i przyjemnym systemem mocowania.
Kiedy szukać dalej: kiedy kamera ustawiona "na sztywno" na jedno miejsce to dla nas zbyt mało. To chyba jedyny argument "przeciw".
Ok, te wszystkie kamery są spoko, ale mają jeden problem - monitorują tylko ten obszar, który widzą po naszym ich pierwszym fizycznym ustawieniu. Jeśli coś dzieje się tuż poza tym obszarem, to… nie będzie tego na nagraniu.
Tego problemu nie mają dwie kolejne kamery, czyli EZVIZ HB8 i EZVIZ EB8 4G. Dlaczego tym razem wrzuciłem je do jednego worka? Przede wszystkim dlatego, że pod wieloma względami są to takie same kamery. Obie oferują rozdzielczość 2K i obrotową głowicę oraz akumulator 10 400 mAh, który ma dać w przypadku pierwszej z tych kamer - aż 210 dni bez ładowania. A do tego można oczywiście dołożyć panel solarny i ładować jeszcze rzadziej.
Co jest w tych kamerach najciekawszego? Oczywiście to, że mają obrotową głowicę. Co za tym idzie - możemy np. ręcznie monitorować całą posesję, dużo szerzej niż z taką zwykłą kamerką, ale to nie koniec. Obie kamery potrafią wykryć człowieka, a potem podążać obiektywem za jego sylwetką. Na miejscu intruza pewnie już tego przestraszyłbym się najbardziej, bo podążająca za nami kamera z migającymi diodami albo włączonym oświetleniem wyraźnie sugeruje, że jesteśmy już namierzeni.
Czy więc różni się EZVIZ HB8 od EB8? Tym, że EB8 ma w nazwie dopisek 4G, co oznacza, że możemy do niego włożyć kartę SIM i ulokować go… absolutnie gdziekolwiek. Przykładowo ja zamontowałem go prowizorycznie na drzewie i można oczywiście powiedzieć, że jestem leniwy i nie chciało mi się już wiercić, ale z drugiej strony - łatwo sobie wyobrazić np. kemping, gdzie chcemy monitorować, co się dzieje w okolicy naszego namiotu czy kampera, a jednocześnie nie mamy stałego źródła zasilania, o routerze WiFi nie wspominając.
Albo np. budujemy sobie nowy dom i chcemy widzieć, co dzieje się na działce, a znowu - o WiFi czy prądzie nie ma w takim miejscu często jeszcze nawet mowy. A, a gdyby ktoś chciał nam ukraść kamerę, to ma wbudowany moduł GPS, więc w razie czego możemy jej po prostu poszukać na mapie.
Czy to wszystko działa? Tak. Jedna i druga kamera nagrywa wideo w naprawdę dobrej jakości, wykrywanie i śledzenie ludzi wychodzi naprawdę dobrze, a do tego znajdziemy tutaj naprawdę jasne obiektywy, więc nawet przy mniejszej ilości światła nie będzie dramatu. Jedyne o czym trzeba pamiętać, to o tym, że wersja 4G potrafi w najbardziej intensywnych trybach śledzenia dobrze przejadać energię z akumulatora, więc akurat w tym przypadku moim zdaniem panel solarny jest co najmniej wskazany. Dobra wiadomość - panel dołączany do zestawu "kamera plus panel" ma w przypadku wersji 4G większą moc maksymalną (ponad 6 W, zamiast trochę ponad 4 W w przypadku HB8).
Przy okazji kamer z obrotową głowicą trzeba pamiętać o jednym - o ile faktycznie mogą się obracać dookoła, o tyle kąt widzenia w danej pozycji jest mniejszy niż w takich standardowych kamerach.
Dla kogo są te kamery? Dla tych, którzy mają do monitorowania bardziej skomplikowane obszary albo chcą sobie poradzić z jedną tylko kamerą zamiast kilku. Albo - w przypadku wersji 4G - np. dla tych, którzy mają większą działkę i np. do szopy nie sięga im już wifi, więc zamiast kombinować z tym zasięgiem, po prostu kupią sobie najtańszy starter z internetem i problem rozwiązany.
Kiedy warto: kiedy obszar, który chcemy monitorować, jest zbyt skomplikowany dla zamontowanej na stałe kamery bez ruchomej głowicy. Dodatkowo podejrzewam, że taka podążająca za intruzem głowica liczy się jako dodatkowy element odstraszający i robiący wrażenie. Wersja 4G przyda się natomiast tym, którzy albo mają monitorowany obiekt poza zasięgiem WiFi, albo często podróżują i potrzebują mobilnego monitoringu.
Kiedy szukać dalej: kiedy ogarniemy monitorowany teren jedną albo dwoma zwykłymi kamerami - zapewniają domyślnie szerszy kąt widzenia bez obracania głowicy, a dodatkowo są przeważnie po prostu tańsze.
I teraz może jeszcze na koniec kilka losowych pytań, które jak zwykle sam sobie wymyśliłem:
Czy warto wykupić subskrypcję na nagrywanie?
Przede wszystkim można ją sobie samemu przetestować przez kilka dni i sprawdzić, czy nam pasuje. Mi akurat bardzo pasowało to, że np. w sytuacji, kiedy kamera się rozładuje, dalej mamy dostęp do wszystkich historycznych nagrań. Tak samo będzie w sytuacji, kiedy ktoś kamerę uszkodzi albo ewentualnie ukradnie.
Ile kosztuje taka subskrypcja?
Dla jednej kamery - 21 zł miesięcznie w planie miesięcznym, natomiast dla czterech kamer - 35 zł miesięcznie.
Czy faktycznie da się przez te kamery rozmawiać?
Tak, bez większego problemu. Opóźnienie wprawdzie występuje, ale do takiej komunikacji - nie jest źle. Spokojnie powiecie np. kurierowi, żeby zostawił paczkę przed drzwiami.
Czy faktycznie warto zainwestować w panele solarne?
Moim zdaniem tak, bo to nawet w naszych warunkach znacząco wydłuży okres bez ładowania. Przykładowo dzisiaj jest szaro i brzydko, powiedziałbym, że słońca nie ma w ogóle, a HB8 od północy do osiemnastej ma 0 proc. naładowania i żywi się na bieżąco właśnie energią z tego panelu.
Dodatkowo taki zewnętrzny panel jest trochę lepszą opcją niż panel wbudowany w kamerę, bo można sobie kamerę ustawić w cieniu, a pan przeciągnąć do słońca.
Ile metrów ma taki przewód od panelu?
4 metry
Czy można ustawić ostrzeżenie dźwiękowe dla intruzów?
Tak, przy czym może to być albo standardowa syrena, albo jakiś wybrany dźwięk, albo coś, co sami nagramy.
Czy można ustawiac harmonogramy monitorowania oraz strefy wyłączone z monitorowania?
Tak, można, wszystko jest w aplikacji Ezviz.
Czy to ta sama aplikacja, co do obsługi robotów sprzątających i smart domu?
Tak, jak najbardziej. Wszystko mamy w jednym miejscu.
Zostaje więc pytanie: czy warto.
Odpowiedź brzmi: oczywiście, że warto mieć na posesji taką kamerę. Aczkolwiek tak, pewnie nie o to pytaliście.
Jeśli chodzi o kamery akumulatorowe EZVIZ to… tak, bo trudno jest się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Przez cały okres testów nie miałem żadnych problemów z łącznością czy wykrywaniem, pobieraniem czy podglądaniem wideo, a sama instalacja zajęła mi kilka chwil i nie wymagała prucia elewacji, żeby dociągnąć gdzieś prąd. Aplikacja do obsługi kamer jest banalnie prosta, obsługuje też wszystkie pozostałe sprzęty ezviz, a do tego nie musimy opłacać żadnej subskrypcji, jeśli tego nie chcemy. Aczkolwiek nie wiem, czy sam dla świętego spokoju nie kupiłbym podstawowego pakietu, żeby wszystkie nagrania z kamer były w jednym miejscu i zawsze były bezpieczne.
Dodatkowo EB8 4G wymagała jeszcze mniej zachodu przy instalacji niż inne modele, bo nie trzeba jej było nawet łączyć z WiFi - wystarczyło włożyć kartę SIM i teraz na dobrą sprawę mogę ją nawet wrzucić do samochodu i zabrać na jakiś wyjazd pod namiot.