REKLAMA

Przez rok ładowała telefon do 80 proc., żeby zwiększyć żywotność baterii. Mówi, czy było warto

Myślałeś, że ograniczenie ładowania do 80 procent, wydłuży życie twojego iPhone'a? Nic bardziej mylnego! Testy pokazują, że to tylko iluzja, a ty wciąż musisz się martwić o baterię.

Przez rok ładowała telefon do 80 proc., żeby zwiększyć żywotność baterii. Mówi, czy było warto
REKLAMA

W iPhone'ach 15 i nowszych Apple wprowadził nową funkcję, która pozwala użytkownikom ograniczyć maksymalne ładowanie baterii, na przykład do 80 proc. To rozwiązanie ma na celu wydłużenie żywotności, ponieważ ładowanie do pełna, szczególnie częste, może przyspieszać jej degradację. Ograniczenie do 80 proc. oznacza, że bateria będzie ładowana tylko do tego poziomu, nawet jeśli podłączysz telefon do ładowarki na dłuższy czas.

REKLAMA

Aby włączyć tę funkcję wystarczy wejść do Ustawień, następnie wybrać Baterię, a potem Optymalizację ładowania. Znajduje się tam opcja: Limit 80%. Po jej włączeniu, iPhone będzie automatycznie przerywał ładowanie po osiągnięciu 80 proc. pojemności baterii.

Ale czy to działa? Czy przynosi widoczną korzysć? Pamiętam, że mój iPhone 14 Pro potrzebował tylko 11 miesięcy, żeby kondycja baterii spadła ze 100 proc. do marnych 82 proc. Teraz mam iPhone’a 15 Pro Max i włączyłem to ograniczenie. Czy coś zyskam? Cóż...

Rok testów i klapa. Ograniczenie ładowania do 80 proc. to męka

Juli Clover, autorka MacRumors, przez rok testowała funkcję limitu ładowania do 80 proc. na swoim iPhonie 15 Pro Max. Celem było sprawdzenie, czy ograniczenie maksymalnego ładowania faktycznie wpływa na dłuższą żywotność baterii.

Po roku użytkowania bateria iPhone'a Juli ma 94 proc. maksymalnej pojemności po 299 cyklach ładowania. Przez większość czasu poziom baterii utrzymywał się powyżej 97 proc., ale w ostatnich miesiącach zaczął spadać szybciej.

Utrzymanie limitu 80 proc. nie zawsze było wygodne - zdarzały się dni, gdy Juli rozładowywała się bateria, ponieważ nie miała przy sobie ładowarki. Czasem musiała nosić ze sobą powerbank, aby mieć pewność, że nie zabraknie jej energii.

Juli zazwyczaj ładowała telefon przez USB-C, a nie MagSafe, choć zdarzało jej się korzystać z obu metod. Często pozwalała baterii rozładować się do końca przed podłączeniem do ładowarki i zazwyczaj nie zostawiała jej podłączonej na długo. Większość ładowań odbywała się w temperaturze pokojowej (22 stopnie Celsjusza).

W porównaniu z dwoma innymi pracownikami MacRumors, którzy również używają iPhone'a 15 Pro Max, ale bez limitu ładowania, bateria Juli wydaje się w nieco lepszym stanie. Ma ona 4 proc. więcej maksymalnej pojemności przy 28 dodatkowych cyklach ładowania.

Juli nie jest jednak pewna, czy warto było przez cały rok utrzymywać limit 80 proc., biorąc pod uwagę niewielką różnicę w porównaniu z innymi użytkownikami. Być może prawdziwe korzyści z takiego ograniczenia będą widoczne dopiero po dwóch lub trzech latach.

Przeczytaj więcej o najnowszych iPhone'ach:

Nie rób sobie tego. Naprawdę

Z mojego doświadczenia wynika, że limit ładowania do 80 proc. to praktycznie najgorsze, co może spotkać użytkownika iPhone'a. Sam dałem się skusić tej opcji, gdy kupiłem iPhone'a 15 Pro Max, licząc na poprawę żywotności baterii w dłuższej perspektywie. Owszem, po kilku miesiącach użytkowania wskaźnik zdrowia baterii pokazuje tylko 1 proc. spadku, ale korzystanie z telefonu stało się dla mnie nieznośne.

iphone 16 pro 16 pro max 1

Ciągle balansuję na granicy 30-40 proc. naładowania, a pełne naładowanie rano nie gwarantuje mi nawet dotrwania do godziny 14:00 bez konieczności szukania gniazdka. Co gorsza, o wiele łatwiej jest teraz zejść do poziomu 20 proc., co wywołuje u mnie cykora i potrzebę ciągłego przebywania w pobliżu ładowarki. To takie FOMO, ale zamiast strachu przed przegapieniem czegoś, chodzi o strach przed całkowitym rozładowaniem telefonu.

REKLAMA

Wiem, że niektórzy użytkownicy cenią sobie spokój ducha, jaki daje im świadomość, że dbają o baterię swojego telefonu. Ale dla mnie ciągłe myślenie o poziomie naładowania i konieczność częstego doładowywania jest po prostu zbyt uciążliwe. Wolę cieszyć się pełną funkcjonalnością mojego telefonu, nawet jeśli oznacza to nieco szybsze zużycie baterii w dłuższej perspektywie.

Jeżeli zastanawiasz się nad włączeniem limitu ładowania do 80 proc., dobrze się zastanów, czy jesteś gotowy na związane z tym niedogodności. Dla mnie osobiście, korzyści nie przeważają nad wadami, a korzystanie z telefonu stało się po prostu mniej przyjemne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA