REKLAMA

Realme GT 6 to olśniewający zabójca. Na jedno musisz jednak uważać

Przez dwa tygodnie używałem Realme GT 6 i jestem gotowy, żeby o tym napisać. Smartfon, o którym mówi się, że jest zabójcą flagowców dał mi się poznać z wielu stron, ale czy rzeczywiście jest tak niebezpieczny dla konkurencji?

Realme GT 6
REKLAMA

Zabójca flagowców to termin, którego nie widziałem już dawno. Kiedyś mówiło się tak o smartfonach OnePlusa, ale z czasem firma podniosła cenę swoich urządzeń na tyle, że same stały się flagowcami z krwi i kości. Co jakiś czas pojawiał się na rynku telefon, który miał być zagrożeniem dla dużo droższych produktów konkurencji, ale zazwyczaj na zapowiedziach się kończyło. I wtedy cały na biało wchodzi Realme GT 6.

REKLAMA
 class="wp-image-4734002"

PAWEŁ PRZESTAŃ!

Dobrze, wiem, że powtarzany do znudzenia żart może przestać śmieszyć, ale co ja poradzę, że z wiekiem zamieniam się w wujka z wesela z jednym żartem? Ekran Realme GT 6 oferuje punktową maksymalną jasność na poziomie 6000 nitów, co jest wartością niespotykaną na rynku. Oczywiście żeby ją uzyskać trzeba wykonać kilka sztuczek, więc nie będę poświęcał jej więcej miejsca. Jednak nie musicie używać okularów przeciwsłonecznych z mocną polaryzacją, żeby komfortowo przeglądać treści na ekranie Realme GT 6, ponieważ robocza jasność wynosi 1600 nitów, co jest wartością absolutnie wystarczającą do tego, żeby wygodnie korzystać z telefonu w każdych warunkach oświetleniowych.

 class="wp-image-4733987"

Zakrzywiony ekran AMOLED o przekątnej 6,78 cala jest fenomenalny. Jego rozdzielczość wynosi 2780 x 1264 pikseli, a do tego może pochwalić się dynamiczną częstotliwością odświeżania w zakresie od 1 do 120 Hz, obsługą HDR10+ i pełnym pokryciem palety DCI-P3. Ekran jest fantastyczny, dobrze odwzorowuje kolory, kontrast jest świetny, a kąty widzenia naprawdę dobre. Oglądanie seriali, teledysków czy po prostu codzienne korzystanie, to czysta przyjemność. Można dać się pochłonąć bez reszty temu, co widzimy. Serio, nie wiem, jak zachęcono dział pracujący nad wyświetlaczami do stworzenia tak dobrego panelu, ale efekt przerósł moje oczekiwania.

 class="wp-image-4733990"

Do działania Realme GT 6 trudno jest się przyczepić, bo moc jest wystarczająca do bezproblemowej pracy. Na testy trafiła do mnie wersja z 16 GB RAM (LPDDR5X) i 512 GB pamięci na dane (UFS 4.0), która wydajnością wręcz zachwyca. Aplikacje otwierają się błyskawicznie, RAM trzyma je długo w pamięci, ale poświęćcie chwilę na personalizację ustawień baterii, bo czasem telefon ma tendencję do ubijania aplikacji w tle. Nie jest to agresywne ubijanie znane z niektórych chińskich marek, ale telefon ma taki zapas mocy i baterii, że nie ma sensu bawić się w oszczędności. Duże brawa należą się za świetne chłodzenie smartfonu - duża komora parowa sprawia, że nawet podczas długiego grania telefon nie parzy w dłonie. Zdarzyło mi się raz klatkowanie, ale uznaję, że był to wynik grania plus temperatury otoczenia wynoszącej 30 stopni.

Lubię nakładkę systemową Realme, bo jest ładna, czytelna i nieprzekombinowana. Użytkownik może personalizować wygląd menu, ikony, może włączyć codzienną zmianę tapety itd. Krótko mówiąc, Realme GT 6 oferuje tyle możliwości personalizacji, ile otrzymają użytkownicy iPhone'ów w iOS 21.

Na plus zdecydowanie zasługuje czas pracy na jednym ładowaniu - podłączycie smartfon raz na dwa dni i będzie dobrze. Od razu daję minus za brak ładowarki w zestawie. Wiem, że na taką samą chorobę cierpią flagowce, ale Realme przyzwyczaiło mnie do bogatych zestawów sprzedażowych. Akumulator ma pojemność 5500 mAh i obsługuje ładowanie z mocą do 120 W. Jeżeli użyjecie takiej ładowarki, to procedura uzupełnia energii trwa mniej niż pół godziny.

Realme GT 6 - aparat

Producent zdecydował się na użycie głównego aparatu o rozdzielczości 50 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu. Towarzyszy mu aparat 8 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym 112 stopni oraz aparat 50 Mpix z teleobiektywem. Z przodu znajduje się natomiast aparat 32 Mpix. Jakie wrażenia? Zdjęcia są naprawdę ładne, pełne szczegółów, aplikacja aparatu jest intuicyjna i chodzi płynnie. A resztę niech opowiedzą zdjęcia.

Zoom też jest niczego sobie:

A jak w gorszych warunkach oświetleniowych? A bardzo dobrze:

 class="wp-image-4734080"

Na zdjęciach widać, że Realme naprawdę popracowało nad aparatami i algorytmem obsługującym je. Fotografie są miłe dla oka i zdecydowanie są w stanie stawać w szranki z najlepszymi.

A gdzie są oszczędności?

Plastikowa ramka, procesor, który chociaż jest mocny i zadowoli jakieś 98 proc. użytkowników smartfonów, to jednak nie jest w stanie dorównać wydajnością topowemu Snapdragonowi 8 Gen 3. Dodajmy do tego 8 Mpix aparat ultraszerokokątny, brak ładowarki w zestawie, normę wodoodporności IP65, brak wsparcia dla kart SD i obsługi nagrywania 8K oraz obsługi ładowania indukcyjnego i wiemy już na czym zaoszczędził producent. Czy to coś złego? Absolutnie nie, bo nadal otrzymujemy świetny smartfon z potężnym sercem i bardzo dobrymi właściwościami fotograficznymi, a rzeczy, których brakuje nie są tzw. łamaczem umów (deal breaker). Bo bądźmy szczerzy - czy ktokolwiek nagrywa coś w 8K na smartfonie? No właśnie. Czy pełnoprawny Snapdragon 8 Gen 3 zrobiłby dużą różnicę w działaniu? No nie, bo bonusową moc wykorzystałby mniej niż promil użytkowników. Czy w czasach 512 GB pamięci na dane i śmiesznie tanich chmur potrzebny jest slot na kartę microSD? Od lat twierdzę, że jest to fanaberia dla tradycjonalistów. Można tak długo, ale nie ma sensu - wydajność tego telefonu i jego możliwości fotograficzne wystarczą każdemu przeciętnemu użytkownikowi. Kilka procent heavy userów i tak nie spojrzy nawet na telefon bez napisu Samsung lub logo Apple, więc nie sensu skupiać się na nich przy projektowaniu nowego urządzenia.

Jest jednak jeden minus, nad którym nie mogę przejść obojętnie

Ekran urządzenia pokryty jest folią, ale nie mogę o niej powiedzieć, że jest wybitna, a nawet nie mogę napisać, że jest średnia. Zabrałem Realme GT 6 na wakacyjny wyjazd na plażę, gdzie okazało się, że piasek jest zabójczy dla zabójcy. Folia bardzo mocno się porysowała, a co najlepsze - na moim prywatnym telefonie nie odnotowałem żadnej rysy, podobnie jak i na innym testowanym telefonie, który na dodatek żadnej folii nie ma. Natomiast Realme zebrał rysy tak mocno, że aż mi głupio go odsyłać i będę musiał wrzucić do paczki zwrotnej jakieś łakocie na osłodę. Co ciekawe - szklany tył nie ma absolutnie żadnej rysy, co prowadzi mnie do wniosku, że folia na ekranie jest najsłabszym punktem tego urządzenia. Dlatego po zakupie pójdźcie do dowolnej galerii handlowej, wydajcie 80 zł na nową folię i ten problem was ominie. Ewentualnie nie zabierajcie telefonu na plażę i do piaskownicy, to wtedy też będzie dobrze.

Minusem, ale do przeżycia jest walka z lustrzanym tyłem, który brudzi się od patrzenia, a który trudno doprowadzić do ładnego stanu. Przed zrobieniem zdjęć stawałem na głowie, żeby wyczyścić obiektywy aparatu i niestety przegrałem z kretesem, co zresztą widać na zdjęciach. Nie wiem, kto to zatwierdził, ale nie powinien więcej tego robić. To jest efektowne wykończenie, ale niesie za sobą zbyt wiele problemów, żeby stosować je powszechnie. Brakuje mi wersji bez lustra z tyłu, ale nie można mieć wszystkiego.

SPRAWDŹ OFERTĘ
x-kom
realme GT6
x-kom
REKLAMA

Realme GT 6 - brać czy nie brać?

Realme GT 6 to wydajny smartfon, który robi bardzo dobre zdjęcia, świetnie sprawdza się na co dzień i z powodzeniem zastępuje dużo droższe konstrukcje. Może nie jest to zabójca flagowców, ale za to jest to urządzenie, które można polecić każdemu, kto szuka urządzenia na kilka lat, a nie chce płacić tyle, co za flagowe produkcje. Wy już możecie zamawiać nowy model, a ja biegnę na następny wyjazd, na którym porównam aparaty Realme GT 6 z aparatami iPhone'a 15. Czekajcie nastrojeni, bo efekty mogą was zaskoczyć.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA