REKLAMA

Carlo Acutis to patron internetu. Jak coś nie działa, to do niego

Internauci długo nie mieli swojego patrona, bo kto by chciał wziąć pod swoje skrzydła tak specyficzną grupę społeczną? Jednak zapotrzebowanie na tego typu usługi było tak duże, że Kościół musiał przyjrzeć się sprawie. Za chwilę internauci dostaną swojego świętego, ale już teraz mogą obejrzeć jego serce.

Carlo Acutis to patron internetu. Jak coś nie działa, to do niego
REKLAMA

Święty kocha Boga, życia mu nie szkoda, kocha bliźniego jak siebie samego. Te słowa padają w popularnej w moich czasach piosence dla dzieci. Mam internet już ponad 20 lat, więc doskonale wiem, że w sieci nie ma czegoś takiego jak miłość do bliźniego. Jest pogarda, wyzwiska i masa hejtu, którego rzeki płyną dzień w dzień. Ktoś w Kościele uznał, że tu nie pomoże moderacja, tutaj potrzeba już interwencji siły wyższej. Dlatego postanowiono skorzystać z tradycyjnych metod - kanonizacji odpowiedniego człowieka.

REKLAMA

Carlo Acutis zmarł w wieku 15 lat w 2006 r. na białaczkę. Wcześniej prowadził stronę internetową, która służyła dokumentowaniu cudów, które miały się zdarzyć za wstawiennictwem świętych. Prowadził religijny żywot, dużo się modlił, organizował wystawy poświęcone tematom religijnym. Niektóre media katolickie okrzyknęły go więc religijnym geekiem, głosem młodzieży. Szybko pojawiły się głosy mówiące, że to doskonały kandydat na opiekuna internetu. Jednak proces kanonizacyjny nie jest taki prosty.

Najpierw trzeba zbadać żywot kandydata

Na szczeblu diecezjalnym sprawdza się, czy życie potencjalnego świętego było zgodne ze Słowem Bożym i Zasadami Kościoła. Po stwierdzeniu braku przeszkód kandydat zostaje ogłoszony Czcigodnym Sługą Bożym. Następnym szczeblem jest beatyfikacja, czyli uznanie za błogosławionego. Zmarłego można czcić publicznie, ale kult ma charakter wyłącznie lokalny. Carlo Acutis został uznany za czcigodnego w 2018 r., a w 2020 r. został beatyfikowany. Do kanonizacji potrzeba jednak czegoś więcej.

Potrzebujemy cudu

Cudem nie jest wygranie na farcie meczu w Counter Strike'a, tylko coś znacznie ważniejszego. Żeby Kościół kanonizował świętego potrzeba cudu i takim cudem było uzdrowienie w 2010 r. brazylijskiego dziecka, które cierpiało na deformację trzustki. Po modlitwie o wstawiennictwo Carlo, trzustka wróciła do normy bez żadnej interwencji medycznej. Cud został zatwierdzony przez papieża Franciszka w 2020 r.

W 2018 r. w ramach procesu beatyfikacyjnego otworzono grób Acutisa, jeżeli chcecie to bez problemu znajdziecie w internecie zdjęcia jego ciała. Jak na 12 lat po śmierci jest w bardzo dobrym stanie, ale nigdy się nie dowiemy, czy to kwestia zdolnego balsamisty, czy sił nadprzyrodzonych, a może odpowiedniego mikroklimatu panującego w grobie. W trakcie tej procedury pobrano serce, które za chwilę zostanie wystawione w przepięknej katedrze w Kolonii, co będzie miało miejsce 24 lipca.

Źródło: Łukowski Ośrodek Kultury

Byłem w kościele, w którym są relikwie Acutisa, witraż z pięknym logo Apple widziałem na własne oczy. W tym roku Carlo Acutis będzie kanonizowany, czego zwieńczeniem będzie uroczysta msza.

Można się śmiać, ale to niegroźne

REKLAMA

Czy ogłoszenie Carlo Acutisa świętym i patronem internetu zmieni coś w waszym życiu? Nie, bo niestety żaden święty tu nie pomoże, to trzeba spalić ogniem i zacząć od początku, ale jest to nierealne. Carlo nie złapie was ze rękę, gdy będziecie hejtować kogoś, nie powstrzyma was przed wejściem na pomarańczowego YouTube'a. Ale modlitwa to w pewnym sensie forma wyciszenia się, medytacji, może akurat komuś pomoże w znalezieniu spokoju wewnętrznego. Teraz będziecie wiedzieć do kogo się zwracać.

Zdjęcie główne: Ashley Fontana/pexels.com

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA