REKLAMA

Telewizor Samsung OLED S95D jest obiektywnie bezkonkurencyjny - recenzja

Jedyną istotną słabością tego telewizora jest jego cena. Sztandarowy Samsung OLED jest niestety bardzo drogi, choć w granicach rozsądku. Jeżeli budżet nie jest tu największym z wyzwań, to nie ma sensu rozglądać się za innymi telewizorami. Poważnie. Pozwólcie, że wyjaśnię.

19.06.2024 03.13
Samsung OLED S95D recenzja
REKLAMA

Taka sytuacja zdarza się naprawdę rzadko. Nawet najlepsze produkty w danych kategoriach - dajmy na to, telefon roku Spider’s Web - mają różne słabości, które konkurencja rozwiązała lepiej. W przypadku Samsung OLED S95D sytuacja staje się na tyle kłopotliwa, że największym problemem tego telewizora jest brak natywnej obsługi treści w rozdzielczości 8K - co uzasadnia obecność w ofercie droższych i według producenta jeszcze lepszych Samsung Excellence Line.

REKLAMA

Pikanterii i nieco zabawności sytuacji dodaje fakt, że plany wydawnicze wszystkich producentów telewizorów są z góry znane na cały rok. Sztandarowe i najważniejsze modele są pokazywane albo na styczniowych targach CES, albo w okresie wiosennym. Wiemy więc co szykuje konkurencja i co mają do zaoferowania jej najlepsze produkty. W niektórych przypadkach całkiem sporo.

Problem w tym, że i tak mniej od tego telewizora. Niezależnie na co spojrzeć - jakość obrazu, użyteczność, funkcje smart, nawet jakość dźwięku – Samsung OLED S95D znajdzie się częściej albo na topie, albo rzadziej na bardzo wysokiej pozycji. Idealnie nie jest, nie będzie nigdy i zawsze będzie się dało lepiej, producenci telewizorów już wiedzą, jak zadbać o nasz konsumpcjonizm. Jestem jednak absolutnie pewien, że przynajmniej do najbliższej wiosny nie pojawi się w sprzedaży lepszy telewizor (wyłączając bardzo drogie telewizory 8K). Pozwólcie, że uzasadnię.

Samsung OLED S95D to telewizor QD-OLED. Co to znaczy?

Samsung OLED S95D

Telewizory QD-OLED to najnowszy przełom w technologii wyświetlaczy, który łączy zalety klasycznych OLED-ów z kropkami kwantowymi. W QD-OLED każdy piksel składa się z trzech subpikseli (czerwonego, zielonego i niebieskiego), co różni się od WOLED, gdzie piksele mają dodatkowy subpiksel biały. W QD-OLED, diody emitujące światło są niebieskie, a kropki kwantowe konwertują to światło na czerwone i zielone, co pozwala na uzyskanie bardziej czystych i intensywnych kolorów.

Czytaj też:

Dzięki zastosowaniu kropek kwantowych, telewizory QD-OLED oferują lepsze pokrycie przestrzeni barw, sięgające przynajmniej 90 proc. standardu Rec.2020, podczas gdy matryce WOLED LG podobnej generacji odnotowywały pokrycie na poziomie około 70 proc. To oznacza, że kolory są bardziej nasycone i żywe, co przekłada się na bardziej realistyczny i głęboki obraz. Ponadto, QD-OLED zapewnia większą maksymalną jasność wyświetlacza, osiągając przynajmniej 1500 nitów, co jest znaczącą poprawą w porównaniu do najlepszych paneli WOLED, które zazwyczaj nie przekraczają 1000 nitów.

Samsung OLED S95D

W porównaniu do telewizorów Mini LED, które również oferują wysoką jasność i jakość obrazu, QD-OLED wyróżnia się jeszcze lepszymi kątami widzenia i głębszą czernią dzięki samoemisyjnym diodom. Mini LED, choć zapewniają większą jasność niż tradycyjne OLED-y, nadal polega na zewnętrznym podświetleniu, co może prowadzić do efektu halo wokół jasnych obiektów na ciemnym tle. QD-OLED, eliminując potrzebę zewnętrznego podświetlenia, oferuje bardziej jednolity obraz i doskonały kontrast.

Samsung OLED S95D to QD-OLED trzeciej generacji. A do tego piękny i wyposażony na medal.

Trzecia generacja paneli QD-OLED od Samsung Display to jeszcze wyższa jasność (i w pośredniej konsekwencji nieco poszerzone pokrycie kolorów) i… dodatkowa rzecz, o której opowiem bardziej szczegółowo pod kolejnym nagłówkiem. Niżej też opiszę zmierzone parametry matrycy, na razie jednak skupmy się na samym wyposażeniu. To jest… pełne, w każdym możliwym znaczeniu.

Samsung OLED S95D

Zacznijmy od samego telewizora. Jest piękny i smukły, przy czym na całej swojej wysokości, bez żadnych narośli. Jest to możliwe między innymi z uwagi na fakt, że Samsung po raz kolejny wykorzystał w tym modelu swój patent na One Connect. Znaczna część elektroniki telewizora została tu wyprowadzona do zewnętrznej skrzyneczki, do której użytkownik podłącza zasilanie, akcesoria po HDMI, USB i Ethernet. Do samego ekranu należy poprowadzić tylko cienki półprzeźroczysty przewód. To oznacza, że nie tylko sam telewizor jest bardzo ładny, to na dodatek rozwiązuje problem plątaniny kabli. Rzeczoną skrzyneczkę One Connect można ukryć gdzieś w szafce RTV.

Sercem telewizora jest procesor obrazu NQ4 AI Gen2. To najnowsza generacja układów Samsunga, bardzo mocno dopalona przez mocny układ graficzny i mocne NPU. Samsung i Sony przez lata szli łeb w łeb w kwestii rozwoju algorytmów sztucznej inteligencji służących do obróbki obrazu i już po samej specyfikacji tego układu widać, że Samsung wybrał właśnie ten moment na odskoczenie od największego w tej kategorii rywala. Układ ten znakomicie radzi sobie z usuwaniem niedoskonałości ze źródeł niższej jakości (na przykład o niższej przepływności (bitrate)), bez jakichkolwiek artefaktów czy przekłamań.

Samsung OLED S95D - grubość ekranu

Wszystkie złącza HDMI w tym telewizorze realizują standard 2.1 w pełni (a nawet nieco wykraczając poza specyfikację). Jeżeli więc ktoś chce podłączyć PlayStation 5, Xboxa Series X i kino domowe z obsługą eARC, nie będzie to najmniejszym problemem. Obsługiwany jest też sygnał w 4K przy 144 Hz bez kompresji kolorów, FreeSync Premium Pro i HGiG - jest więc kompletne wyposażenie dla graczy. Do tego obsługa HDR10+ i 70-watowy system dźwięku 4.2.2.

Jedyne na co ktoś mógłby narzekać to pilot. Mi tam się podoba, jest leciutki, wygodny i dobrze leży w dłoni. Jego panel solarny sprawia też, że o podłączaniu go do ładowarki raczej nie trzeba myśleć. Jest jednak wykonany z recyklingowego materiału i zdecydowanie nie sprawia wrażenia czegoś premium. Mi to nie przeszkadza, ale wydając taką kwotę na telewizor niektórzy zapewne oczekują aluminium i większego poczucia luksusu.

Samsung OLED S95D - pilot

Dodatkowy element wyposażenia, którym S95D deklasuje konkurencję. Powłoka antyrefleksyjna

Niemal każdy telewizor w jakimś stopniu odbija światło. Telewizory OLED - WOLED, QD-OLED, bez znaczenia - odbijają go bardzo wiele. To wręcz lusterka, których nie można ustawiać naprzeciwko okna czy innego źródła światła. Telewizory LCD mają ten sam problem, choć zazwyczaj w mniejszym stopniu. Kupując OLED TV trzeba go odpowiednio ustawić w pomieszczeniu, nawet jeśli to drogi model z jasną matrycą. Ale nie S95D.

Matryca Glare Free w telewizorze Samsung S95D wykorzystuje specjalną powłokę antyrefleksyjną, która znacząco redukuje refleksy światła z zewnętrznych źródeł. To pozwala na zachowanie intensywności kolorów i czystości obrazu, nawet gdy telewizor jest umieszczony naprzeciwko okien lub innych źródeł światła. Certyfikacja przez Underwriters Laboratories Inc. (UL) potwierdza skuteczność tej technologii w eliminowaniu odblasków.

Samsung OLED S95D (w tle) kontra laptop z ekranem LCD - powłoka antyrefleksyjna

Na powyższym zdjęciu oba urządzenia - znajdujący się w tle Samsung OLED S95D i latop z matrycą LCD i z przeciętnej jakości powłoką antyrefleksyjną na błyszczącej matrycy - są wyłączone. Samo zdjęcie jest wykonane w jasny i słoneczny dzień, naprzeciwko odsłoniętych okien, co zresztą nieco widać na wyświetlaczu laptopa.

To kompletnie inny komfort oglądania treści na ekranie. Kompletnie nie trzeba się już przejmować tym, że jest jasno i że świeci słońce. Obraz jest również jasny, wyraźny, a głowa nie boli od podświadomego usuwania odbijających się w telewizorze firanek. Gdybym rok temu napisał, że najlepszym telewizorem do oglądania treści w jasny słoneczny dzień będzie telewizor OLED to uznano by mnie, bardzo słusznie, za wariata. A tu proszę.

Nie przedłużajmy. Samsung OLED S95D - jakość obrazu

To niezwykły telewizor, który gdy puścić na nim odpowiedni materiał przyciąga wzrok nawet laików, czy innych zazwyczaj nie zwracających uwagi na obraz w telewizorze osób. Niezwykły kontrast jest akurat już dobrze znany dużej części potencjalnych klientów, S95D się tu niczym nie wyróżnia nad inne OLED-y. To, jak jasno świeci i to, jak kolorowo - to ma jednak przełożenie nie tylko na wyniki pomiarów, ale też na przyjemność oglądania filmów. Nieskompresowane treści Ultra HD wyglądają na tym ekranie… no nie chcę tutaj przesadzać z laurką, ale to potrafi zachwycić.

Samsung OLED S95D

Dane z pomiarów tłumaczą, dlaczego. Zmierzyłem (uśredniając trzy pomiary i zaokrąglając co 5) 1870 nitów szczytowej jasności (10 proc. ekranu) w trybie standardowym i 1690 nitów w trybie Filmmaker Mode. Przy pełnoekranowej planszy i rozgrzanym telewizorze, wartości te wynosiły, odpowiednio, 330 i 320 nitów. Nie ma na rynku konsumenckim drugiego tak jasnego OLED TV.

Charakterystyczny układ subpikseli, technika QLED i duża ilość światła sprawiły też, że S95D potrafi wyświetlać obraz praktycznie ze stuprocentową wiernością. W całości (na granicy błędu pomiaru) pokrywa DCI-P3. Pozwoliłem sobie też zmierzyć BT.2020 i wyszło niemal 88 proc.

A to wszystko przy doskonałej reprodukcji ruchu, tak cenionej przez kibiców sportowych i fanów gier wideo. Dodatkowo, wspomniana wcześniej SI ewidentnie się tu sprawdza na medal. Niezależnie od formatu czy dynamiki sceny, wszystko co ma być wyraźne wyraźnym pozostaje, z niezwykle precyzyjnie odzwierciedlonymi szczegółami. Purystów przy tym uspokajam: zaliczyłem na tym telewizorze już trzy seanse z ulubionymi i widzianymi już dziesiątki razy i znanymi na pamięć filmami na Blu-ray UHD.

Samsung OLED S95D - Pasek gry

Należy tu przy tym zauważyć, że OLED S95D nie obsługuje formatu Dolby Vision, odtwarzając zapisane w nim treści tylko w HDR10 (oferuje w zamian zgodność z HDR10+, ale to relatywnie egzotyczny format). Radziłbym jednak wyrzucić to z listy wad tego telewizora. Nie znajdzie się telewizor, który w lepszej jakości wyświetli daną treść w Dolby Vision, co S95D w HDR10. Szkoda, że nie jest to obsługiwane, bo byłoby jeszcze piękniej. W żadnym razie nie jest to jednak problemem.

W tym telewizorze nawet system dźwiękowy jest wyjątkowo dobry. Niemal wszystkie telewizory, nawet te drogie, mają kiepskie lub w najlepszym razie przeciętne systemy audio, skłaniając do zakupu dodatkowego soundbara. Tymczasem do S95D trzeba kupić soundbar lub kino z lepszej półki. 70-watowy, zgodny z Dolby Atmos system 7.2.2 będzie lepszy od niejednego zewnętrznego systemu. To duża rzadkość i by nie było zbyt słodko w tej recenzji - szczególnie u Samsunga. Tym bardziej cieszy.

Sztuczna inteligencja dba tu nie tylko o obraz i dźwięk. Samsung OLED S95D to smart smart TV

Synchronizacja światła w pokoju z treścią na ekranie - możliwe za sprawą SmartThings

Tizen od długiego czasu cieszy się statusem bycia najpopularniejszą telewizyjną platformą na rynku. To cenna informacja nie tylko dla akcjonariuszy Samsunga, ale też dla klientów - bo to oznacza, że w myśl zasad wolnego rynku Tizen będzie traktowany priorytetowo przez twórców aplikacji. I w istocie, premiery są błyskawiczne. Nawet Max pojawił się w dniu premiery, a wszystkie inne aplikacje są zawsze w najnowocześniejszych wersjach właśnie na Tizenie.

Tizen na Samsungu OLED S95D

Nowa wersja Tizena to jednak nie tylko dopracowane aplikacje i znana z poprzednich lat wygoda, możliwa za sprawą dobrze zaprojektowanych podręcznych menu. Samsung kładzie coraz większy nacisk na sztuczną inteligencję i smart home (w tym swoją platformę SmartThings), i to widać również w tym produkcie. Na życzenie telewizor można zmienić w centrum sterowania całym domem. Można podejrzeć kto dzwoni wideodomofonem, wysłać robota do sprzątania czy nawet… zsynchronizować w czasie rzeczywistym oświetlenie w pomieszczeniu z tym, co aktualnie jest na ekranie. Że nie wspomnę o bardziej pragmatycznych zastosowaniach, takich jak pilnowanie zużycia energii elektrycznej.

Przykro mi Sony, przykro mi TCL, przykro mi Philips, przykro mi LG, przykro mi Hisense. Następną szansę macie za rok

Jedynym argumentem, by nie wybierać Samsunga OLED S95D, jest jego cena. 65-calowa wersja tego telewizora to wydatek 15,5 tys. zł. A jak ktoś chce opcję full wypas, to za 77-calową wersję przyjdzie zapłacić 22 tys. zł. W momencie oddawania tego tekstu do publikacji było kilka promocji obniżających wydatki o kilkanaście procent.

REKLAMA
 class="wp-image-4708481" width="840"
Samsung OLED S95D

W zamian jednak otrzymuje się telewizor tak perfekcyjny, jak tylko to możliwe. Jest bardzo ładny i za sprawą One Connect bardzo wygodny. Oferuje powłokę antyrefleksyjną pozwalająca ustawić telewizor w dowolnym miejscu w domu nie obawiając się o odbicia, co jest jego unikalną cechą. Oferuje genialne kontrast, kolory i reprodukcję ruchu przy bardzo wysokiej jasności. Jest wyposażony po zęby w funkcje smart. Na dziś i przynajmniej do końca roku pozostaje bezkonkurencyjny. Nie licząc luksusowych telewizorów 8K dla najzamożniejszych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA