Do każdego lekarza na NFZ umówisz się przez internet. I to już niedługo
Niewątpliwą zaletą prywatnych lekarzy jest możliwość szybkiego i wygodnego zarezerwowania wizyty przez internet. Ministra zdrowia Izabela Leszczyna zapowiada, że publiczny system ochrony zdrowia powinien doczekać się podobnego rozwiązania. I to już niedługo.
Temat został poruszony w wywiadzie przeprowadzonym przez wp.pl. Izabela Leszczyna potwierdziła, że taki system „na pewno zostanie wprowadzony”.
Jeśli prywatna placówka umożliwia rezerwację wizyty u specjalisty SMS-em lub mailem, przypomina o niej i pozwala łatwo ją odwołać, to takie rozwiązanie można i trzeba wprowadzić w publicznym systemie ochrony zdrowia.
Ministra zdrowia zaznaczyła jednak, że jest to proces bardziej skomplikowany niż w przypadku prywatnych podmiotów. Ma to związek z tym, że „zakres działalności podmiotów publicznych jest o wiele szerszy niż prywatnych lecznic”.
Rezerwacja lekarza przez internet – kiedy będzie możliwa?
Według Izabeli Leszczyny realny termin to „połowa 2024 r.”. Ministra zdrowia podkreśliła, że najpierw w ten sposób możliwa będzie rezerwacja wizyt do niektórych specjalistów, a dopiero potem doczekamy się rozszerzenia oferty na kolejne specjalizacje. „Mniej więcej za rok” system ma obejmować wszystkie wizyty.
To też pozwoli na sprawdzenie wprowadzanych rozwiązań - zaczniemy np. od onkologii i kardiologii, bo tam najważniejsze jest skracanie kolejek, a o to przecież chodzi w tym systemie. Jeśli rozwiązanie będzie funkcjonowało zgodnie z założeniami, będą dodawane kolejne specjalizacje.
- tłumaczy Leszczyna.
Być może wdrożenie takiego systemu sprawi, że uda się wyeliminować dużą bolączkę, jaką jest niestawianie się na wizytę. Według szacunków rocznie przepada przez to 1,38 mln wizyt.
Lekarze podkreślają, że wskazana sytuacja stanowi duży problem, bowiem jej efektem jest nie tylko zmarnowanie terminu, z którego mógłby skorzystać inny pacjent, ale także strata finansowa dla poradni
– pisała w ubiegłym roku posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Osos w interpelacji do Ministerstwa Zdrowia.
Cyfrowe zdrowie na Spider’s Web. Nie przegap tych tekstów:
Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało wówczas, że wysyła SMS-y przypominające o wizycie. Do tego dochodzą kampanię społeczne „zwiększające poziom wiedzy pacjentów”. I choć faktycznie trudno usprawiedliwiać pacjentów, którzy nie informują o tym, że nie przyjdą, to uproszczenie systemu rezygnacji na pewno nieco by pomogło. Tłumaczenie "nie odwołałem, bo nikt nie odebrał telefonu" przejdzie do lamusa - wszystko będzie kwestią kilku kliknięć, także w publicznych placówkach.